To tylko gra - 3

Witajcie kochani
Po pół roku przerwy jestem gotowa, by pokazać Wam zakończenia wszystkich opowiadań.
Będziecie informowani o publikacjach na bieżąco.
Mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Zapraszam,
~Neko

3 cięcia

Nie spałem przez resztę nocy. Nie potrafiłem. Rano wymigałem się od szkoły, będąc zbyt zmęczonym, by się w ogóle ruszyć. Widząc Słońce za oknem potrafiłem zasnąć, jednak niezbyt spokojnym snem, co chwilę wybudzając się z byle powodu. W końcu obudził mnie dźwięk powiadomienia. Zmęczony sięgnąłem po telefon i spojrzałem na treść wiadomości.

Bill, dziś masz za zadanie zrobić 3 cięcia wzdłuż żył na przedramieniu. Nie za głęboko! Nie masz się zabić, tylko okaleczyć. Czekam na zdjęcie.

Mój mózg nie chciał pracować, dlatego dopiero po chwili zrozumiałem, na czym ma polegać moje dzisiejsze zadanie. Zwlekłem się z łóżka i wyciągając z szafki żyletkę poszedłem do łazienki, gdzie znalazłem bandaż. Usiadłem na podłodze i przyłożyłem ostrze do bladej skóry. Było mi zimno, w końcu to już piąty dzień, gdy nic nie jadłem. Niestety, przez tatę... Mama i Tom też chodzą głodni... Poczułem łzy, które wezbrały mi w oczach. Nacisnąłem żyletkę i szybko przejechałem nią po skórze, aż krzyknąłem z bólu. Spojrzałem na ranę i na prawdę się wystraszyłem. Na szczęście nie przeciąłem żył... kolejne dwie rany były dużo płytsze. Wysłałem zdjęcie do Anthonego, a na jego odpowiedź nie musiałem czekać długo.

Nie tnij się tak głęboko. Tym razem zaliczę Ci to zadanie.

Odetchnąłem z ulgą. Przez chwilę tamowałem krwawienie chusteczką, aż w końcu zabandażowałem wciąż lekko krwawiące rany i narzuciłem za duża na mnie już bluzę na ramiona. Przejrzałem się w lustrze i skrzywiłem się. Znowu schudłem. Wyciągnąłem spod blatu wagę i rozebrałem się do majtek. 50 kg. Jest źle. Bardzo źle. Ubrałem się i starannie schowałem wagę tak, by nie była łatwa do znalezienia przez pijanego ojca, gdy znów wróci w nocy pijany. Wyszedłem z łazienki, sunąc jak cień do swojego pokoju, gdy zobaczyłem bliźniaka. Zdziwiłem się, bo powinien być jeszcze w szkole.

-Hej.

Powiedział, przyglądając mi się podejrzliwie. Uśmiechnąłem się lekko i wtuliłem w bliźniaka.

-Hej.

Odpowiedziałem, odsuwając się i wchodząc do pokoju. Mój brat nie chciał mnie jednak zostawić w spokoju, więc wszedł za mną i usiadł obok mnie na łóżku, gdzie się położyłem.

-Billy, co się dzieje?

Zapytał. Spojrzałem na niego. On dużo lepiej radził sobie z sytuacją w domu. Widziałem niepokój w jego czekoladowych oczach, ale nie mogłem przecież powiedzieć mu prawdy.

-Wszystko jest w porządku.

Obiecałem. Nie wyglądał na specjalnie przekonanego, ale nie protestował i położył się obok mnie, głaszcząc mnie po włosach, aż w końcu zasnąłem.

Komentarze

Popularne posty