Czarny Pan - Rozdział 9


 -Harry? 

Zamrugałem szybko i przeklnąłem w myślach orientując się, że na moment odpłynąłem. Uśmiechnąłem się lekko do blondyna i wykorzystując to, że jest tak blisko mnie, oparłem głowę o jego ramię i odetchnąłem chwilę. Nie patrząc w jego oczy mogłem się o wiele bardziej skoncentrować. Co też mnie w ogóle napadło, że aż tak odpłynąłem? Nie miałem pojęcia.

-Dobrze się przy tobie czuję, wiesz?

Powiedziałem cicho ale czułem, że Draco na siłę stara się nie ruszać. Nie przeszkadzało mi to, jednak wolałbym, żeby jakkolwiek zareagował. Nie było to jednak problemem, więc po prostu odetchnąłem cicho i kontynuowałem. Oczywiście wedle swojego planu.

-Chociaż może nie powinienem był tego mówić...

Wyszeptałem i odsunąłem się odrobinę, nie patrząc mu jednak w twarz, bo wiedziałem, że nie będę mógł się skupić na tym, co chcę zrobić, jeśli jeszcze raz spojrzę mu w oczy.

-Czego nie mówić?

Zagryzłem wargę, nie chcąc się przypadkiem uśmiechnąć. Wiedziałem, że będzie dopytywać, że będzie ciekawy tego, co mam mu do powiedzenia. Podrapałem się z zakłopotaniem w kark, po czym spontanicznie i z mało przemyślanych powodów po prostu pocałowałem go w policzek, nim odwróciłem się niemal natychmiast, udając zawstydzonego. Chociaż w sumie nie musiałem udawać, bo serce biło mi niczym młotem i czułem się cholernie podekscytowany. Zupełnie, jakby faktycznie mi na nim w ten sposób zależało, a przecież tak nie mogło być, prawda?

Zastanawiałem się, jak Draco zareaguje na to, co zrobiłem, ale przez kilka długich sekund nie działo się absolutnie nic. Gdy już myślałem, że popełniłem błąd i będę musiał zacząć przeciągać go na moją stronę od nowa, poczułem obejmujące mnie ramiona. Z zaskoczeniem zorientowałem się, że chłopak mnie po prostu przytulił. Nie wiedziałem, jak mam zareagować, ale po chwili po prostu odwzajemniłem gest. Chciałem mu w jakiś sposób pokazać, że jestem szczery i mi na nim na prawdę zależy, ale średnio znam się na takich sprawach, więc nie wiedziałem, czy dobrze postępuję. Jedyne, czym mogłem się kierować, były wskazówki od Draco i moje przeczucia. Całe szczęście tym razem udało mi się odgadnąć prawidłową drogę. Trwaliśmy tak przez jakiś czas, nim w końcu odsunęliśmy się od siebie, ale chyba żadne z nas nie chciało się jeszcze rozstawać. 

-Idziemy posiedzieć nad jeziorem?

Zaproponował w końcu a po moim przytaknięciu udaliśmy się na naszą pierwszą, oficjalną randkę. Kto by pomyślał, że tak się to potoczy?

Komentarze

  1. Hej jeszcze nie czytałam ale od razu czuję się lepiej .... jestem chora chyba grypa kicham i mam niemiłosierny katar
    pozdrawiam
    galaxa2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      przeczytane hmm fajnie się zapowiada zastanawiam się czy będzie coś konkretnego się działo
      pozdrawiam
      galaxa2

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty