Samobójca - rozdział 8


Blondyn wszedł do pokoju swojego przyjaciela. Chłopiec siedział przy biurku, zawzięcie coś rysując. Podszedł do niego cicho, po czym dotknął delikatnie jego ramienia. Orzechowe tęczówki spojrzały na niego.

-Tom? Mama cię nie zawołała? 

Obaj chłopcy byli już w piżamach a pokoik oświetlała tylko lampka stojąca na biurku.

-Babcia ze mną została i jak się spytałem, czy mogę tutaj spać, to się zgodziła. Twoja mama też. 

Wyjaśnił chłopczyk, a czarnowłosy zszedł do niego z krzesła i przytulił. Tak się witali i żegnali, 

-Bill, co porobimy? 

Zapytał, a chłopiec zastanowił się chwilę. Potem z uśmiechem podszedł do jednej z szafek i wyciągnął z niej farby, pędzle i kartki.

-Co ty na to? 

Zapytał, rozkładają na ziemi znalezione obok gazety i na nich porozkładał wszystkie niezbędne rzeczy. Blondyn uśmiechnął się i pokiwał głową. Usiadł naprzeciw przyjaciela i chwycił jeden z pędzli. Zamoczył go w wodzie, którą przed chwilą przyniósł młodszy z nich i zaczęli malować.

Przelanie tego, co chcieli na papier zajęło im koło godziny i świetnie się przy tym bawili. Czasem chlapali się farbą, śmiali się i rozmawiali. Gdy wybuchli głośnym śmiechem po ukończeniu prac, do ich pokoju weszła mama czarnowłosego z uśmiechem na ustach.

-A co to, nie śpicie? 

Zapytała, a widząc ich całych w farbie załamała ręce. 

-Napuszczę wam wody do wanny.

Powiedziała i skierowała się do łazienki syna. Napełniła wannę do połowy wodą i zawołała dzieci. Chłopcy przyszli, ściągając swoje piżamki i wpakowali się do wanny, chlapiąc się dla odmiany wodą. Pani Trumper wyszła, pozwalając im się bawić i wróciła tylko na chwilę, by przynieść im czyste rzeczy. Wiedziała, że sobie poradzą. 

Siedzieli w wannie, bawiąc się i śmiejąc w głos. Czuli się dobrze w swoim towarzystwie i Nie zamieniliby tych chwil na nic innego.

-Co u Sary? Nie widziałem jej dzisiaj.

Zapytał blondyn w końcu. Jego przyjaciel wyszczerzył się szerzej.

-Chyba śpi u swojego chłopaka. Od ostatniego razu nie chce go tu przyprowadzać. 

-Dlaczego?

-Jak tu był, to dotykał Sarę po wewnętrzej stronie uda, ale tak u góry i włożył jej rękę pod bluzkę i ją całował. Jak wszedłem, to Sara się.. chyba zdenerwowała i wyszła, a jak zacząłem dopatrywać go, co robili, to powiedział, że chciał z nią zrobić coś, co robi się z osobą, którą się bardzo kocha. Zacząłem go o to wypytywać i powiedział, że jak się kogoś bardzo kocha, to dopełnieniem tego jest takie coś, że siusiak u chłopaka staje i wsadza w dziewczynę. 

Wyjaśnił i czekał, co będzie o tym sądził jego przyjaciel. Ten przez chwilę myślał ,nim spytał.

-A z chłopakiem nie wolno? 

Czarny parsknął śmiechem.

-Wiesz, że też go o to spytałem? Powiedział, że wolno, ale jest to trochę bardziej skomplikowane. 

-To znaczy? 

-Nie wiem. Chciałem się go zapytać, ale Sara weszła i zaczęła mówić, że nie będzie mnie uczył o takich rzeczach bo jestem za młody.

Obaj roześmiali się.

-Nie rozumiem... moi rodzice kiedyś byli razem w łóżku, była noc a ja się obudziłem, i w ich pokoju było coś głośnego i jak wszedłem, oboje byli pod kołdrą a tata leżał na mamie. Myślisz, że to to? 

Dopytał, a jego przyjaciel skinął głową.

-Możliwe. Pamiętasz tych dwóch facetów z wesela? 

-Tak, jak zauważyli, że się całujemy, to przyszli do nas i się zapytali, czemu to robimy. A jak powiedzieliśmy im, że się kochany, to byli zdziwieni. A potem powiedzieli, że oni też się bardzo kochają i kiedy odchodzili to się objęli i życzyli nam szczęścia, bo takim ludziom jest trudno w życiu. 

Na rozmowie spędzili jeszcze dobra godzinę, zanim wyszli z wanny i w końcu zebrali się do łóżka. Obaj byli zaciekawieni tym, czego się dowiedzieli, ale byli zbyt zmęczeni, by o tym myśleć w tym momencie. Jak tylko przyłożyli głowę do poduszek, zasnęli. 

Blondyn wziął na ręce czarnowłosego i zaniósł na górę. Zerknął na zegarek. Mają szczęście, że ojciec jest w delegacji a mama nocuje dziś u cioci. Wszedł do swojego pokoju i delikatnie położył chłopaka na środku łóżka. Zawisł nad nim na chwilę i patrzyli sobie prosto w oczy.

-Bill, na pewno tego chcesz? 

Zapytał dla pewności. Nie, że on tego nie chciał. Leżało mu na sercu tylko dobro przyjaciela. Ten skinął głową, ani na chwilę nie odwracając od niego wzroku.

-Nawet nie wiesz, jak bardzo cię pragnę.

Wyszeptał, a zaraz nie mógł już mówić, bo Dredziarz przypuścił atak na jego usta. Całował delikatnie, czule, jakby bał się, że przy mocniejszym dotyku Czarny rozpadnie się na kawałki, jakby był ze szkła. Zamierzał Dać mu dzisiaj maksimum czułości i przyjemności. Nigdy, nigdy nie będzie pieprzył go jak zwierzę. Zawsze będzie o niego dbał. Wiedział to. Dlatego teraz też nie zamierzał się spieszyć. Wstał i poszedł do łazienki, po czym wrócił z jakimś balsamem. Jakiś czas temu zainteresował się tematem i wiedział, że musi mieć coś, co go nawilży, a w lubrykant się nie zaopatrzył. 

-Też cię pragnę. Bardzo. 

Wyszeptał i znów pocałował chłopaka. Czarnowłosy zamruczał i przyciągnął go bliżej siebie, wplątując palce w jego włosy. Zaczął działać instynktownie, jakby jego ciało doskonale wiedziało, czego trzeba jemu i partnerowi. Jednak to Tom miał kontrolę i żaden z nich nie zamierzał tego zmieniać. Pocałunki były coraz bardziej namiętne, dłonie Dredziarza błądziły pod koszulką czarnowłosego i obaj coraz ciężej oddychali. Blodnyn z ledwością nad sobą panował. Nie pamiętał, żeby kiedykolwiek czuł się tak podniecony. Bill unosił co jakiś czas biodra, ocierając ich krocza o siebie, co chwilę drapał jego plecy, szczególnie, gdy ten zaczął pieścić jego szyję, jego wrażliwy punkt. W pewnym momencie poczuł, jak koszulka jest z niego zrywana. Patrzył na ukochanego zamglonymi od podniecenia oczami, i poczuł ogromne ciepło na sercu, gdy spojrzał w czekoladowe oczy. Oprócz pożądania widział w nich tak ogromną miłość, że roztapiał się pod wpływem tego spojrzenia.

Zdjął koszulkę z Dredziarza i badał palcami jego ciało. Obaj badali się przez chwilę, zanim starszy z nich znów zaczął go pieścić, tym razem schodząc na jego tors. Zsuwał się coraz niżej, aż w końcu dotarł do linii spodni. Czarny dyszał ciężko od przyjemności. Nigdy nikt nie dotykał go w ten sposób i było to dla niego zupełnie nowe. Blondyn przypuszczał, że tak jest, dlatego chciał, by wspominał to dobrze. 

Zdjął z nich obu spodnie i na chwilę się zatrzymał. Patrząc w orzechowe oczy wsunął rękę w bokserki drobniejszego chłopaka i chwycił jego penisa. Z różowych ust wyrwał się jęk. Gdy zaczął poruszać dłonią w górę i w dół, kontakt wzrokowy się urwał .bo chłopak zacisnął powieki i dłonie na pościeli, wyginając się w delikatny łuk i odchylił szyję w tył. Zafascynowany tym Tom dalej go mastrubował. Przestał, gdy członek chłopaka zrobił się mokry, a to oznaczało, że za chwilę skończy. Zsunął z niego bokserki i chociaż wiedział, że czarnowłosy chciał go już poczuć w sobie i sam chciał w niego wejść, to sięgnął po balsam i wylał trochę na palce, więc zaczął go rozciągać. Najpierw jeden palcec, potem drugi, trzeci. Stopniowo go rozciągał, nie chciał, by go bolało. Musiał zwalniać i czasem przestawać na chwilę, bo bywały momenty, gdy jeszcze jeden ruch starczyłby, by Czarny skończył. 

-Tom...

Jęczał w kółko, próbując się nabić na jego palce. Blondyn zabrał dłoń i posmarował swojego nabrzmiałego penisa balsamem. Sam nie wie, kiedy pozbył się bokserek. Znów patrzył Czarnemu w oczy. Chciał znać każdą jego reakcję, każdy grymas. Nakierwoał się na jego wejście i pchnął delikatnie, wchodząc tylko główką. Bill zacisnął się na nim, a sam jęknął cicho. 

-Boli?

Zapytał blondyn. Jeśli tak, rozciągnie go jeszcze.

-Nie... tylko... to dziwne...

Wymamrotał chłopak, więc Dredziarz kontynuował. Wszedł w niego jeszcze kawałek, ale gdy zobaczył grymas na twarzy drobniejszego chłopaka, wycofał się niemal całkowicie. 

-Nie, Tom!

Zawołał, najwyraźniej sądząc, że chłopak zrezygnował. On jednak znów w niego wszedł. Robił tak jeszcze klamka razy, aż w końcu wszedł cały, uderzając w prostatę partnera, który przy tym jęknął głośniej i wygiął się lekko w łuk. Aż wciągnął głośniej powietrze. 

-Jeszcze...

Poprosił, i dostał to. Blondyn zaczął się miarowo poruszać, powoli, delikatnie. Obaj byli na granicy. Zaczął masturbować chłopaka leżącego pod nim i sam trochę przyspieszył, nawet tego nie zauważając. Po chwili poczuł na dłoni pierwsze kropelki spermy. Starczyło kilka ruchową Czarny jęknął głośno, krzycząc jego imię i dochodząc obficie. Tak się zacisnął na Dredziarzu, że ten niemal odleciał z przyjemności i doszedł niedługo potem. Opadł zmęczony na Bill'a ,wychodząc z niego. Chłopiec wtulił się w niego ufnie a on objął drobne ciało.

-Cudownie...

Szepnął czarnowłosy i po chwili już spał, wykończony seksem i wcześniejszym płaczem. 

Komentarze

  1. @si@
    Witaj,
    czułam, że tak się to potoczy, chociaż "klamka", która wkradła się w kulminacyjnym momencie trochę zepsuła atmosferę. Może warto byłoby to poprawić?

    Scena jak dwa berbecie wypytują chłopaka Sary o szczegóły homoseksualnego seksu totalnie mnie rozbroiła :D
    I jeszcze ci "panowie wesela" :) ciekawy pomysł, że B&T jako dzieciaki mogli się zetknąć z parą szczęśliwych facetów i zobaczyć, że "tak można". Chociaż te przestrogi takie trochę naciągane... jakoś ciężko mi sobie wyobrazić żeby dorośli mężczyźni w taki sposób rozmawiali z dziećmi.

    A pro po wieku- mam pytanko- ile chłopaki mają lat?
    Wiem, że Tom jest starszy, tak o nich piszesz, (chociaż nazywanie Billa chłopcem trochę mi nie pasuje- proszę Cię malowniczy opis seksu i "chłopiec").
    Szukałam ( chociaż przyznam, że nie niezbyt dokładnie) info o aktualnym wieku we wcześniejszych notkach, ale nie znalazłam.

    Weny życzę i z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Etto... przepraszam za błędy i w ogóle ale mam taką przypadłość, że piszę pod wpływem weny i potem już tego nie sprawdzam tylko daje w zaplanowane i to się samo udostępnia a ja pisze tego samego dnią jeszcze ze dwa rozdziały i po prostu nie sprawdzam tego więc... stąd te błędy. Niestety edytora mi brak dlatego no... jest jak jest. Jakbym wiedziała przed publikacją to bym do tego wróciła i poprawiła a tak to lecę dalej a to się publikuje :') więc dzięki za zwrócenie uwagi, pomyślę nad tym.
      Co do ich wieku... niby to żadna tajamnica ale tak w sumie to zostanie powiedziane w następnych notkach wiec pozostawię jeszcze te niepewność ^^"
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty