All you ever - one shot

All you ever - Hunter Hayes
Dajesz mi szansę
Ja Cię zawodzę

Po raz kolejny i kolejny... co mam zrobić, aby przerwać ten krąg? Pytam się, gdy patrzę w lustro, w którym się widzę. To zbyt grube ciało, którego nienawidzę, a Ty z jakiś powodów obdarowujesz czułymi pocałunkami i delikatnymi pieszczotami. Dlaczego tak Ci się podobają te wały tłuszczu? Jakim cudem Cię to nie obrzydza? Podwijam koszulę i patrzę na swój brzuch. W palce, ze skrzywioną miną, łapię kolejne fałdy tłuszczu. Muszę schudnąć. Kolejne kilogramy. Chociaż Ci obiecałem. Obiecałem, że zacznę jeść. Że więcej nie schudnę... Ale nie potrafię. Nie mogę żyć w tak ohydnym ciele! Tak samo, jak nie mogę żyć bez Ciebie... ale te 50 kg, które wskazuje waga, przy moich 175 cm wzrostu... to za dużo. Muszę schudnąć. Koniecznie. Inaczej tu zwariuję. Inaczej nie zasługuję na Twoją miłość...

Czekałeś na słowa, których nie mogę powiedzieć

Czekasz wciąż na dzień, gdy powiem "stop" i nie schudnę już ani grama. Gdy przestanę obsesyjnie liczyć kalorie. Gdy pójdę z Tobą na hamburgery i nie będę po tym ćwiczył aż do omdlenia. Gdy zjem lody, nie patrząc na limit na ten dzień. Gdy przestanę się ważyć i wciąż płakać, że to za dużo. Ale nie potrafię... nie umiem wypowiedzieć tych słów. Tak samo, jak na początku nie potrafiłem powiedzieć "kocham Cię". Bo my nie powinniśmy być razem. Bo jesteśmy braćmi. Ale wygrało uczucie... może na to też mi potrzeba czasu? Jakiegoś impulsu? A może muszę po prostu do tego dojrzeć?

Nie mam żadnych wymówek
na to, jaki jestem

Dobrze wiesz, że nie będę się tłumaczył. Spuszczę głowę i przyznam Ci rację. Przytaknę, do tego, co mówisz, bo wiem, że masz rację. Ale nie potrafię przestać się odchudzać. Wszystkie ubrania w mojej szafie są na mnie za duże, ale ja wciąż pragnę zrzucić jeszcze kilka kilo... jeszcze tylko kilka! Tak niewiele mi brakuje... jeszcze tylko 5 kg i dam sobie spokój! Naprawdę. Wtedy będę... idealny. Będę perfekcyjny... i cały Twój. Tylko Twój.
(...) to wszystko, czego chcesz
i wszystko, czego potrzebujesz

Zawsze tak mówisz. Że jestem dla Ciebie wszystkim i jestem Ci potrzebny jak powietrze. Że beze mnie nie żyjesz i że jeśli coś mi się stanie, nie dasz sobie z tym rady i że nie masz zamiaru żyć na tym świecie beze mnie. Dobrze wiesz, że mam tak samo. Martwię się. Mój stan zdrowia pozostawia wiele do życzenia, boję się, że któregoś dnia coś mi się stanie, a wtedy także Ty trafisz na ostry dyżur. Ale Ty musisz żyć... by dać mi siłę, gdy będę musiał walczyć, a obaj zdajemy sobie sprawę, że taki dzień nadejdzie. Wszystko, czego potrzebujesz, to czuć mnie w swoich ramionach. A wszystko, czego ja potrzebuję, to być z Tobą na zawsze.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy temat... Super to ujełaś... Jest jakaś nadzieja, że zrobisz z tego kiedyś pełne opowiadanie?
    Z wielką chęcią bym takie przeczytał...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty