Papieros - rozdział 9-3



Polowanie było niesamowite i musiałem to przyznać. Nie wiem, jak to sobie wyobrażałem, ale było o wiele lepiej, niż sądziłem. Nie napadaliśmy ludzi i piliśmy ich krew, co to, to nie. Podchodziliśmy do idących samotnie ludzi i po krótkiej rozmowie prowadziliśmy ich do ciemnych zaułków, gdzie obaj wgryzaliśmy się w ofiarę i piliśmy jej krew. Smak krwi i uczucie, które temu towarzyszyło było tak niesamowite i intensywne, aż nie jestem w stanie opisać, jak wiele przyjemności mi to sprawiło. Może to przez to a może to przez wyostrzone zmysły, ale Damian otwierał drzwi do naszego pokoju hotelowego jedną ręką, drugą przytrzymując mnie, podczas gdy uwiesiłem się na nim, splatając nogi na jego talii i dłonie na jego karku, zajmując jego usta intensywnym pocałunkiem, którego namiętność rosła z każdą jedną sekundą. Wpadliśmy do pokoju niemal się przewracając i zatrzasnęliśmy za sobą drzwi, ledwo zwracając na to uwagę, po czym przeszliśmy do sypialni, po drodze już się oczywiście rozbierając, co poskutkowało tym, że Damian rzucił mnie, już bez koszulki na miękki materac i stał nade mną zdejmując swoje spodnie. Ledwo świadom tego, co robię oblizałem wargi, widząc jego piękne ciało. Po chwili nachylił się nade mną, przyszpilając mnie do łóżka, ponownie atakując moje wargi i porywając je do namiętnego, niemal wręcz brutalnego pocałunku, który wywoływał pomruk zadowolenia z mojego gardła.

-W końcu nie musisz się już hamować.

Powiedziałem zadyszanym głosem, gdy odsunął się ode mnie i spojrzał mi w oczy. Uśmiechnął się i cmoknął mnie w kącik ust, po czym zerwał ze mnie spodnie wraz z bielizną jednym zwinnym ruchem.

-I nie mam zamiaru tego robić.

Zapewnił niskim głosem, który wibrował mi w uszach i jeszcze bardziej potęgował to podniecenie. Przejechał językiem po wewnętrznej stronie moich ud od kolana aż po krocze, co wywołało u mnie kolejny elektryzujący dreszcz, po czym wpił się zębami w moją nogę, spijając kilka kropel krwi nie z głodu a z czystej przyjemności, którą dawało to nam obu. Nigdy nie sądziłem, że picie krwi w trakcie gry wstępnej będzie tak podniecające i niesamowite, a jednak tylko od tego zakręciło mi się w głowie.

-Jesteś już całkiem twardy.

Szepnął, chuchając na mojego pobudzonego członka, co w jakiś pokręcony sposób wyrwało jęk z mojego gardła. Spojrzałem na niego, ułożonego pomiędzy moimi nogami i mającego przed twarzą mojego penisa, oblizując wargi widząc, jak cholernie lubieżnie i seksownie wygląda.

-Tak na mnie działasz.

Odszczeknąłem się, co skwitował cichym śmiechem i nim zdążyłem cokolwiek odpowiedzieć wziął mojego członka w usta i zaczął mi najzwyczajniej w świecie obciągać, co zwaliłoby mnie z nóg, gdyby nie to, że właśnie leżałem, więc odrzuciłem głowę i jęczałem, rozpływając się pod nim z czystej przyjemności, jaką mi dawał, rytmicznie wkładając i wyjmując moje przyrodzenie z ust, pieszcząc je na dodatek wyjątkowo zwinnym językiem. Wplątałem palce dłoni w jego ciemne włosy i przyciągałem bliżej siebie, wyrzucając biodra w przód i po prostu pieprząc go w usta, na co nie protestował a wręcz chętnie przyjmował moje ruchy, starając się dać mi tyle przyjemności, ile był w stanie. Byłem na skraju i wiedziałem, że zaraz skończę w jego ustach, gdy chwycił mnie mocno za biodra i uniemożliwił mi wszelkie ruchy, przejmując pełną kontrolę i biorąc mnie całego do ust.

-Damian...

Sapnąłem na sekundę przed tym, jak trysnąłem wprost do jego gardła, niemal mdlejąc przez tak niesamowicie intensywny orgazm. Opadłem ciężko na poduszki, próbując wyrównać oddech, ale w cale nie miałem dość, co pokazywał też mój wciąż na wpół twardy kolega, który właśnie był czyszczony ze wszelkich śladów spermy przez zwinny języczek mojego kochanka. Gdy tylko skończył, uniósł się na łokciach i wpił się w moje usta, dając mi posmakować mojego własnego nasienia. Ja z kolei dobrałem się dłońmi do jego bielizny i ze zniecierpliwieniem zacząłem ją zdejmować, aż w końcu zdenerwowałem się i rozdarłem materiał bokserek, rzucając ich strzępy gdzieś za królewskie łoże.

-Niecierpliwy jesteś.

Zaśmiał się wprost do mojego ucha, wywołując dreszcze na moim ciele. Wiedziałem, że jako wampir odczucia w trakcie seksu będą o wiele bardziej intensywne, ale nie sądziłem, że aż do tego stopnia. Chociaż, oczywiście, podobało mi się to i nie miałem nic przeciwko.

-Chcę, żebyś mnie pieprzył tak mocno, jak się da.

Odparłem bezwstydnie a moje dłonie zawędrowały do jego krocza, jednak nim zdążyłem go dotknąć zabrał moje ręce, przewrócił mnie na brzuch i przycisnął mnie całym swoim ciałem do materaca, aż mogłem poczuć jego twardego członka wbijającego się między moje pośladki.

-Mam cię wziąć?

Zapytał niezwykle zmysłowym głosem i poruszył się, ocierając swojego penisa o moje wejście, na co aż jęknąłem i poczułem, jak mój członek drgnął niespokojnie, domagając się znacznie więcej.

-Tak.

Nie musiałem nic więcej mówić. Odsunął się ale tylko na sekundę, by po upływie tej krótkiej chwili bez ceregieli wejść w moje wnętrze po same jądra i wywołując krzyk przyjemności z moich ust. Przytrzymywał wciąż moje nadgarstki do pościeli nad moją głową i zaczął mnie najzwyczajniej w świecie pieprzyć, sprawiając, że ocierałem swoim członkiem o miękką pościel z każdym jego ruchem, jednocześnie gryząc mnie po całym ciele i spijając krople krwi, które wypływały z ran a ja wiedziałem, że nigdy nie czułem czegoś takiego a intensywność mieszanki tych wszystkich uczuć była tak wielka, że niemal tam oszalałem, wijąc się pod nim w czystej ekstazie. Szybkie i głębokie ruchy wypełniającego mnie po brzegi penisa w moim wnętrzu, ocierająca się pościel o mojego nabrzmiałego członka, ból i rozkosz płynąca z ugryzień i to podniecenie wynikające z prostego faktu, że nie mogłem nawet się poruszyć.

-Pieprz mnie... och... tak... tak, skarbie... och! Tak, dobrze....

Jęczałem, czując, jak z każdym jednym ruchem jestem coraz bliżej spełnienia i już wtedy podświadomie czułem, że ten orgazm zwali mnie z nóg bardziej, niż jakikolwiek kiedykolwiek wcześniej. Czułem nadchodzącą wielkimi krokami falę ekstazy, jego mocne i precyzyjne pchnięcia przybrały na szybkości i intensywności aż w końcu obraz przed moimi oczami się rozmazał i wszystkie te przyjemne uczucia zlewały się w jedno, atakując każdy mój zmysł i dając mi nieznaną mi w ludzkiej postaci rozkosz, pchając mnie ku spełnieniu.

-Damian... och! Tak... Ja zaraz...

Chciałem jakoś zakomunikować mu, że zaraz znów skończę, jednak nie zdążyłem, bo wygiąłem się w łuk z krzykiem przyjemności wydobywającym się z moich ust, czując, jak Damian pije moją krew, co jeszcze mocniej spotęgowało intensywny orgazm, który targał moim organizmem przez kilka kolejnych minut, kompletnie mnie wykańczając. Gdy opadłem na poduszki po tym niezwykłym przeżyciu, dosłownie nie mogłem złapać tchu. Czułem, jak Damian opuszcza moje wnętrze a w ślad za nim podążyła część jego spermy, która zaczęła ze mnie wypływać a jego dłoń wplątała się w moje włosy, gładząc skórę mojej głowy.

-Odpocznij, kociaku.

Powiedział, układając się obok mnie i przykrywając nas pościelą, biorąc mnie w ramiona i gładząc moje plecy, a ja zaciągałem się jego przyjemnym zapachem.

Komentarze

Popularne posty