Wir haben uns auf Zufall getroffen - rozdział 3

Cześć, kochani~
Chciałam Wam powiedzieć... niektóre rozdziały będą krótsze, niektóre dłuższe, ale cała ta seria jest dla mnie tak samo ważna. Każde opowiadanie zostało napisane w oparciu o moje odczucia, doświadczenia, marzenia... w każdym jest cząstka mnie i każde jest wyjątkowe. A jednak, seria "Seit unserem Schulzeit", jest dla mnie szczególna. Niektórzy mogą się domyślić, dlaczego, niektórzy niekoniecznie - w ostatnim odcinku całej serii powiem Wam, jeśli będziecie chcieli.
Każda z moich prac ma Was nie tylko bawić - ma Wam też uświadomić pewne rzeczy. Nie wiem, czy to się działa, ale mam szczerą nadzieję, że chociaż w 1% odpowiedź brzmi - tak. Każdy, kto się chwilę zastanowi, będzie miał własne przemyślenia na te tematy, każdy wyciągnie inne wnioski.

I jeszcze jedno - razem z Azusą założyłyśmy bloga, na którym będzie nasze WSPÓLNE opowiadanie :)  <klik!>
Liczymy, że Wam się spodoba ^^
Link możecie znaleźć też tutaj:


No dobrze, nie chcę Wam już przynudzać :)
Zapraszam na 3 odcinek~
~Neko


Czarnowłosy chłopak czekał pod głównym wejściem do Europapassage, jednej z galerii w Hamburgu. Czekał, ale na co? Na chłopaka, który tak na prawdę mógł z niego zakpić i nawet nie był w drodze tutaj? Jednak jakoś miał wrażenie, że może zaufać temu nieznajomemu chłopakowi. Rozglądał się nerwowo, obserwując, jak przechodzą obok niego różni ludzie, jednak żaden z nich nie zwrócił na niego większej uwagi. Spuścił lekko głowę i zerknął na zegarek. 13:07. Może jednak Tom w cale nie przyjdzie? Może tak na prawdę nie chciał się z nim spotkać? Westchnął ciężko i postanowił poczekać jeszcze parę minut. Zapatrzył się gdzieś przed siebie, gdy nagle poczuł czyjąś dłoń na ramieniu. Wzdrygnął się i odwrócił. Przed sobą zobaczył trochę wyższego od niego chłopaka w blond dredach i bardzo szerokich ciuchach, chociaż sam był bardzo chudy. Czapka z daszkiem rzucała delikatny cień na czekoladowe oczy a w dolnej wardze, po lewej stronie lśnił stalowy kolczyk. Pełne usta wygięły się w szczerym, psotnym uśmiechu.

-Bill, prawda? - spytał, obserwując uważnie czarnowłosego, a gdy ten delikatnie skinął głową, jego uśmiech stał się jeszcze szerszy, obejmując także oczy, po czym rozłożył szeroko ramiona i przytulił drobniejszego chłopaka mocno do swojej piersi. Czarny na chwilę spiął się, ale potem odetchnął, czując się bezpiecznie w tych, praktycznie obcych ramionach. Wtulił się w niego i wdychał jego zapach, który przyjemnie drażnił jego nozdrza. Po chwili poczuł, jak chłopak odsuwa go od siebie na długość ramion. Przyglądał się młodszemu chłopcu z uwagą, jakby chciał zapamiętać każdy szczegół jego wyglądu.

-Nic ci nie jest? - upewnił się, wciąż uważnie go oglądając. Widząc jednak, że wszystko w porządku, uśmiechnął się szeroko, odsłaniając rząd śnieżnobiałych zębów. Bill przyglądał się mu zafascynowany. Nie mógł uwierzyć, że jednak tu jest. Że ma go na wyciągnięcie ręki. Że spotkał go. Że może go dotknąć, usłyszeć, poczuć... To wydało mu się tak magiczne, a ten chłopak stojący przed nim, wydał mu się wprost nie z tego świata. Uśmiechnął się do niego lekko. Nie mógł uwierzyć, że go spotkał.

-Wszystko w porządku... Dlaczego przyjechałeś? - zapytał, a uśmiech Dredziarza poszerzył się jeszcze bardziej.

-Chciałem cię spotkać. - wyznał szczerze, przy czym gimnazjalista spojrzał na niego zaskoczony. Przyjechał dla niego? Z Berlina? To przecież kawał drogi... Przyglądał mu się z niedowierzaniem w oczach, przez co uśmiech wyższego z nich powoli zaczął znikać.

-Źle, że przyjechałem? - czarnowłosy z dziecięcą ufnością wtulił się w niego ponownie, zaskakując starszego chłopaka. Poczuł łzy napływające mu do oczu, a tak na prawdę w cale go nie znał. Mimo to czuł, że jest to najbliższa mu osoba na świecie. Nie wiedzieć, czemu, w jego ramionach czuł się bezpiecznie.

-Nie... Cieszę się. Nie sądziłem, że komuś na mnie zależy. - wyznał i poczuł, jak się delikatnie rumieni. Po chwili silne ramiona objęły go mocno. Ciepła dłoń głaskała go po włosach. Poczuł się tak kochany, że aż go to przytłoczyło. Odsunął się od niego odrobinę i spojrzał na niego. Czekoladowe oczy wyższego chłopaka błyszczały radośnie.

-Jasne, że zależy. W końcu, kto by nie lubił takiego słodziaka? - spytał, śmiejąc się dźwięcznie. Chwycił go za przedramię i zaczął prowadzić do środka centra handlowego, ponieważ z zachmurzonego nieba zaczęły spadać kryształowe krople. Przystanął dopiero w środku, pod jedną ze ścian i obdarzył trzynastolatka radosnym spojrzeniem.

-Gdzie chcesz iść? - spytał, jednak młodszy chłopak nie patrzył na niego. Zbladł nieznacznie i skulił się w sobie, spoglądając w punkt za Dredziarzem. Ten, zdezorientowany, obrócił się i ujrzał młodą kobietę, która z wściekłym wyrazem twarzy szła w ich stronę raźnym krokiem. Domyślił się, że to matka chłopaka, a z tego, co wiedział, ich relacje były nie najlepsze. Już po chwili do ich uszu dotarł rozwścieczony głos.

-Bill! Co ty tu robisz, powinieneś siedzieć w szkole! Nie tak cię wychowałam, mój drogi! Co ty sobie myślisz?! Niech tylko ojciec się dowie! - kontynuowała swoją tyradę, a jej syn spuścił głowę i zagryzł wargę. Był bliski płaczu. Kiedyś miał idealny kontakt z rodzicielką, a od jakiegoś czasu kompletnie nie potrafił się z nią dogadać. Jest mu strasznie przykro z tego powodu. W dodatku jeszcze to, czego się ostatnio dowiedział... Poczuł nieprzyjemne ukłucie w sercu. Nagle jego dłoń została otoczona czyjąś większą, ciepłą dłonią a długie palce zacisnęły się na jego. Spojrzał na Tom'a, który mocno trzymał jego dłoń i mierzył jego matkę spojrzeniem, jakby nie przejmował się, że ta kobieta jest przecież od niego starsza.

-Niech pani przestanie na niego krzyczeć! Jest pani wyrodną matką, a on nie będzie pani  więcej słuchał! - wykrzyczał jej prosto w twarz i pociągnął młodszego chłopaka za sobą. Gdy oddalili się już wystarczająco daleko od tej kobiety, stanął w miejscu, obrócił się do czarnowłosego i wziął jego podbródek w dwa palce i zmusił go, by patrzył mu w oczy. Otarł kciukami łzy spływające mu po policzkach i uśmiechnął się do niego delikatnie.

-Hej, Bill, nie płacz... Billy... - poprosił łagodnie, po czym przytulił chłopca do siebie. Nie było między nimi dużej różnicy wzrostu, więc nie było z tym problemu. Czuł, jak to drobne ciałko drży. Przez ten stosunkowo krótki czas dużo się o sobie nawzajem dowiedzieli, a teraz wydawało im się, że są sobie bardzo bliscy. Czarnowłosy wtulił się w jego umięśnione ramiona i spróbował się uspokoić.

-Przepraszam... Po prostu... Nie mogę znieść, że mnie nie chcą... - wyszeptał. Jego młode serce nie umiało przyjąć do wiadomości tego, że rodzice nie kochają go. Blondyn przytulił go mocniej do siebie.

-Nie martw się... Nie myśl o ludziach, którzy cię nie chcą, a o tych, którzy cię kochają.

-Nie znam takich osób.

-Znasz. - zaczerwienione od płaczu oczy spojrzały pytająco wprost w czekoladowe tęczówki. Starszy chłopak starł mu z policzków resztki makijażu i uśmiechnął się.

-W końcu masz mnie.

Komentarze

  1. Krótkie! :c Tom jest niski, czy Bill wysoki? W sumie Bill jest od Toma o centymetr wyższy, ale... O.o No nic i tak było: wspaniałe, biste, urocze, fajne, ekscytujące i niesamowite!
    Tak twoje notki uczą, może nie tak wprost, ale według mnie wychodzi nam na plus.
    XD Jak ktoś chce to niech wejdzie na naszego bloga, ale najpierw
    Przed przeczytaniem zapoznaj się z treścią ulotki (opisem opowiadania) lub skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutom (wiedz iż czasami mam głupawkę, ale Neko mnie stopuje i Putina nie będzie:/), gdyż opo nie odpowiednio stosowane może... nie wiem co może, ale coś na pewno:) XD
    Azusa<3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne i urocze. Tak mogę opisać ten odcinek. Bardzo mi się podobał. Że też matka Billa musiała tam być i ich zobaczyć. Bardzo dobrze jej Tom powiedział. Wszystko musi rozpieprzać. Ale przez to Bill dowiedział się że komuś na nim zależy. tom go kocha? No no no. Już nie mogę się doczekaż następnego odcinka. Jestem ciekawa co napiszesz o sobie w ostatnim odcinku. Bo napiszesz prawda? Musisz! A co do opowiadania twojego i Azusy to na 100% jak znajdę czas to wejdę i poczytam. A jak mi się spodoba to zostanę bo czytam tylko twincesty albo opowiadania o genach a że to twincest jak dobrze widzę no to pewnie bd czytać. No to czekam na kolejny odcinek. I życzę wam powodzenia z nowym opowiadaniem. Pozdrawiam i całuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobało się <3 Yay~
      Tom go koooochaaaaa... ale nie tak >.<
      Noo... możee, możee... *tajemnicza minka*
      Oczywiście, że Twincest~! Na razie tylko Twincest a potem może coś innego ^.^
      Arigatou~!
      Pozdrawiam~

      Usuń
  3. *one nie ma zbytnio siły na komentarz i jest jej smutno, że nie została powiadomiona o tym rozdziale* Boże.. Kobieto przystopuj trochę .-. Kiedy ja niby to wszystko nadgonię? Kpisz ze mnie?
    Pozdrawiam, ślę wenę i czekam na next

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty