Zmiana - rozdział 7

Przepraszam, że zniszczyłam Wam psychikę w poprzednim rozdziale :/
4 kom = kolejny rozdział

PROSZĘ O KONTAKT Melodie., Agę oraz fankayaoi tutaj Neko
Obie odgadły to słowo :) A było nim oczywiście "wampir" :)
___________________________________________________________________________________

Obudziłem się w łóżku sam i dopiero po kilku chwilach dotarło do mnie, co miało miejsce parę godzin temu. Parę? Chyba paręnaście. Chociaż kto tam wie... zgubiłem poczucie czasu w tej łazience. Jednak myśl o tym nie wprawia mnie w zawstydzenie, co to, to nie. No proszę was. Pieprzył mnie facet, który nic do mnie nie czuję i do którego, a to przede wszystkim, ja nic nie czuję. A przynajmniej to próbuję sobie cały czas wmówić. Postanowiłem nie wychodzić z łóżka do końca mojego życia, ale ktoś pokrzyżował moje plany wchodząc do pokoju w momencie, gdy się przeciągałem.

-O, biała księżniczka wstała. - skomentował. Oj, biała? Ja wiem, że jestem blady, ale no nie aż tak. Zaraz, co on ma w swojej silnej dłoni? Narkotyki? Te moje? Ouu... Spojrzałem na niego beznamiętnie i uświadomiłem sobie coś jeszcze - że jestem nagi. A w jego spojrzeniu widziałem złość i w jakiś sposób mnie to satysfakcjonowało. -Zrobiłeś to specjalnie? - zapytał gniewnie, ale spokojnie, podchodząc do mnie. Uniosłem w górę zakolczykowaną brew dając mu do zrozumienia, że nie mam pojęcia, o co mnie pyta i musi jaśniej sprecyzować pytanie. -Widziałeś, że mi się podobasz, ale nie mogąc mnie zdobyć wziąłeś to cholerstwo. Wiedziałeś, że ulegnę. - warknął, rzucając mi w twarz paczuszką z białym proszkiem. Wkurzyłem się i zacisnąłem usta w cienką linię.

-Jeśli chcesz wiedzieć, nie wiedziałem. Nie wiedziałem, że ci się podobam, ani, że ulegniesz. Chciałem wziąć narkotyk ale nie ten. - odpowiedziałem, odkładając paczuszkę wartą jakieś 200 euro na półkę i wstałem, w ogóle nie przejmując się tym, że jestem nagi. Można chyba oficjalnie uznać, że mam się stąd wynosić. Wciągnąłem na tyłek bokserki i spodnie po czym zacząłem wrzucać wszystko do torby, a on wciąż stał dwa kroki od łóżka i czułem na sobie jego wzrok.

-Chodź. - powiedział a widząc brak reakcji z mojej strony, pociągnął mnie za przedramię i zaciągnął do jadalni, gdzie posadził mnie przy stole. Złożył dłonie w piramidkę, gdy zajął miejsce po przeciwnej stronie blatu. Milczałem. Nic nowego. Z reguły milczę, bo z kim mam gadać? Opiekunki, gdy byłem mały, też zawsze zaczynały od "chodź" albo "porozmawiajmy". A potem były teksty typu "nie będę się tobą dłużej zajmować.", "jesteś nieznośny, powinieneś zmienić swoje zachowanie, kiedy przyjdzie kolejna niania." albo "nie mogę zajmować się tak rozkapryszonym bachorem." Jedną z niań na prawdę lubiłem. Miała na imię Ria i była na prawdę miła. Nigdy nie byłem aniołkiem ale ona nigdy się o to nie gniewała... aż w końcu pewnego dnia.

-Jesteś okropnym dzieckiem! Dziwię się, że twoi rodzice nie oddali cię do adopcji jakimś złym ludziom! - wykrzyczała, a potem odwróciła się i po prostu wyszła. Odeszła z mojego życia, zabierając ze sobą cząstkę emocji, odpowiedzialną, za umiejętność płakania. Od tamtego dnia ani razu nie płakałem ze smutku, czyli od jakiś 10 lat. Fajnie, nie?


-Więc... - zaczął Tom, ale się zawiesił. Spojrzałem na jego zakłopotaną minę. Westchnąłem.

-Wiem, co powiesz. "Nie mogę się dłużej tobą zajmować" chociaż tak na prawdę tego nie chcesz, nie nie możesz. Masz mnie dość, jestem niewdzięcznym, rozwydrzonym bachorem i ogółem mam się wynosić. - wyliczyłem beznamiętnie i wstałem od stołu, jeszcze tylko raz patrząc mu w zaskoczoną twarz. -Nie kłopocz się. - dodałem i już chciałem wyjść, gdy złapał mnie za nadgarstek i zatrzymał przy sobie.

-Nie to chciałem powiedzieć. Możesz zostać. Siądź. - rzucił i puścił mój nadgarstek, cierpliwie czekając, aż wykonam jego polecenia. W końcu usiadłem i spojrzałem na niego zaciekawiony, czym w taki razie mnie zaskoczy? -Co chcesz osiągnąć? - spytał wprost, mrużąc swoje czekoladowe oczy. Westchnąłem.

-Nic. Przeleciałeś mnie. Done! Za kilka dni przestanę cię pragnąć... - ...nie dodam, że już powinienem przestać, a pragnę jeszcze bardziej. Na prawdę mi ulżyło, że mogę zostać. Głupie zakochanie. -Więc będziesz miał ode mnie spokój. - dokończyłem, a on wciąż spokojnie patrzył w moje oczy.

-Co ukrywasz? Opowiedz mi. - poprosił, żywo zainteresowany. To nie była grzeczność, on chciał wiedzieć. Westchnąłem.

-O czym? O moim życiu? Wszystkich popełnionych błędach? - zapytałem, a gdy skinął głową, mój język zaczął żyć własnym życiem. -Moich rodziców ciągle nie ma w domu, odkąd pamiętam. Jak byłem mały, byłem w stanie opisać wszystko, oprócz ich twarzy, ale za to plecy i zwyczajową długość włosów znam na pamięć. Minimum raz w miesiącu przelewają mi dwa tysiące euro na konto. Aktualnie zbieram na przeprowadzkę. Wszystkie moje nianie odeszły a chłopacy, którzy mi się podobali, wykorzystywali moje zakochanie. Więc nigdy nikogo nie pokocham, w żaden sposób. Wczoraj mnie rozdziewiczyłeś, ponieważ nikt nigdy mnie nie posiadał. Zawsze ja byłem górą, chociaż tego nie lubię. Pierwszy raz zapaliłem jak miałem 13 lat. Pierwszy raz się napiłem rok później. Kolejne dwanaście miesięcy po tym pierwszy raz wziąłem narkotyki. Każdą z tych trzech rzeczy robię okazjonalnie, głównie z nudów. I zawsze dostaję, czego chcę. Chciałem ciebie i cię dostałem. Co prawda nie poszło tak, jak chciałem, ale zawsze coś. - wiecie, co ten idiota zrobił? Wstał i po prostu mnie przytulił. Do siebie, mocno mnie przytulił.

-Ale ja tu jestem i nigdzie się nie wybieram, Bill. - powiedział cicho, niskim głosem, wywołując u mnie dreszcze. A ja... mimo, że mózg krzyczał "nie", wtuliłem się w niego. Będę tego żałować, myślałem, ale w tych ciepłych ramionach było zbyt wygodnie, by myśleć logicznie. A może nielogicznie? Mniejsza.

Komentarze

  1. Nie da się napisać wiadomości bez zaproszenia do znajomych :/
    Więc wyślę Ci zaproszenie i wtedy skontaktuje :* :)
    Rozdział dobry, nie mogę się jak zwykle do niczego przyczepić, polubiłam to opowiadanie, ale czekam na SUS <3
    pozdrawiam kochana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc czekam na zaproszenie :)
      Można to jakoś zmienić?
      Niestety z SUS mam małą zawieszkę, ale mam już wszystko rozplanowane ^^

      Usuń
  2. też wysłałam zaproszenie do znajomych
    fankayaoi

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział! ��
    ~ Andry

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam niestety jak się skontaktować :-(
    no ale czekam na next :-))
    // Aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Już sie nie mogę doczekać kolejnego odcinka. Mam nadzieję że dodasz go szybko.����
    *Kolorada

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty