Zdjęcie - Rozdział 18

 


Całe szczęście potem już wszystko było w porządku a impreza rozkręciła się na dobre. Do tego stopnia zatopiliśmy się w zabawie i w alkoholu, że gdy muzyka ucichła, chłopacy wyszli a nastolatka spała, wylądowałem z Tom'em w łóżku, nie powstrzymując się przed wieloma przyjemnymi rzeczami i wyrażaniem tego, jak było nam dobrze. Pewnie dlatego, że do godzin wczesnego poranka oddawaliśmy się czułością, gdy kilka godzin później obudził nas uciążliwy dzwonek do drzwi, byliśmy z lekka nieprzytomni. Wywlokłem się z łóżka, nakazując partnerowi w nim zostać i w samych bokserkach wyszedłem z pokoju, idąc do drzwi. Z zaskoczeniem jednak zauważyłem powoli jedzącą płatki z słuchawkami na uszach i oczami utkwionymi w ekran tabletu dziewczynę, której czarne włosy związane w kitkę opadały lekko na oczy. Gdy mnie zauważyła, zdjęła słuchawki i uśmiechnęła się do mnie.

-Dzień dobry.

Widać, że miała o wiele lepszy humor, ale to nie wyjaśniała tego, że od kilku minut ignorowała dzwonek do drzwi. 

-Hej. Ktoś się dobija.

Gdy to powiedziałem, rozległ się kolejny dźwięk dzwonka i skrzywiłem się. Zdecydowanie potrzebowałem aspiryny, by przetrwać ten poranek. 

-Wiem, to wasza mama. 

Wzruszyła ramionami i wstała a ja w szoku obserwowałem, jak wstaje z miejsca i odkłada miskę do zmywarki, po czym zabiera swoje rzeczy.

-Będę u siebie.

Rzuciła tylko, dopiero wtedy obudziłem się z tego dziwnego otępienia. Wróciłem do sypialni i wziąłem do ręki pierwszy z brzegu T-shirt, po czym poczłapałem do drzwi wejściowych, faktycznie znajdując za nimi naszą rodzicielkę. Ani nie miałem siły, ani ochoty na rozmowę z nią, więc chciałem zakończyć to jak najszybciej, jednak nie pozwoliłem jej wejść do mieszkania, gdy chciała to zrobić. Spojrzała na mnie pełnymi łez oczami, co jednak w cale mnie nie ruszyło.

-Bill, synku...

Normalnie jej łamiący się głos łamałby mi serce i od razu wziąłbym ją w ramiona i przytulił mocno, mówiąc, że wszystko będzie dobrze. Westchnąłem cicho i pokręciłem głową, zdając sobie sprawę, że te wszystkie odczucia ulotniły się, zupełnie jakby wszystko to było mi obce, jakby ona była dla mnie obca.

-Nie jestem twoim synem. Zapomniałeś już?

Widziałem, jaki ból jej tym zadaję, ale nie obchodziło mnie to na ten moment. Odebrała nam siostrę, nie dając nam nawet możliwości na poznanie jej. Gdyby nie ten czysty przypadek, prawdopodobnie nigdy byśmy się o niej nie dowiedzieli a tym bardziej jej nie odnaleźli.

-Nie mów tak, proszę. Nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi ciężko, że...

-Jak tobie jest ciężko? Nie myślisz nawet trochę o tym, jak przykro jest Emily? Albo nam? Tom był tak szczęśliwy gdy okazało się, że jest ona naszą siostrą. Chroni ją i troszczy się o nią jak o swoje własne dziecko. Życie by dla niej oddał! A Emily? Jest tak wystraszona całą tą sytuacją, tak załamana tym, co się stało, że boi się wyjść z domu bez któregoś z nas! Boi się tej kobiety, do której ją oddałaś i boi się, że coś się stanie i nie będzie mogła więcej z nami być. Zafundowałaś nam wszystkim cholernie ciężkie przeżycia, a teraz przychodzisz i mówisz, że to tobie jest ciężko? Nie mam ochoty ani zamiaru tego słuchać. Idź i zostaw nas w spokoju. Powiedziałem ci to raz i powiem ponownie: dla mnie umarłaś. Jeśli jeszcze raz będziesz nas nachodzić, nie zawaham się wezwać policję.

Mówiąc to zatrzasnąłem drzwi i odetchnąłem ciężko, łapiąc się za głowę. Nie miałem pojęcia, co ta kobieta znowu od nas chciała albo raczej czego nie rozumiała, gdy jej powiedzieliśmy, że nie chcemy mieć z nią nic wspólnego, ale poczułem oplatające mnie, ciepłe ramiona i pocałunek w kark, które skutecznie łagodziły ból głowy. 

-Nasza Queen B trochę się zagalopowała chyba. Ale to słodkie, co mówiłeś. 

Powiedział cicho mój bliźniak, wiedząc, że cierpię katusze niezasłużone, więc wtuliłem się w niego bez słowa. Dzień płynął nam później na słodkim lenistwie całą trójką na kanapie, oglądając głupie filmy i jedząc wysokokaloryczne jedzonko, więc bardzo zaskoczyło mnie, gdy około 16 Emily stanęła przed nami w pełnym ubraniu i z delikatnym makijażem.

-Georg jest pod domem, jadę z nim do sklepu, okay?

Spojrzałem na bliźniaka ale zaraz zorientowałem się, że on również nic o tym nie wie. Mimo to pokiwałem głową. 

-Uważaj na siebie i nie wróć zbyt późno, dobrze? Masz jeszcze moją kartę kredytową? 

-Dobrze i tak, mam. 

-Dalej możesz jej używać, nie zapominaj. No i jak możesz to sprawdź, proszę, czy są jeszcze te buty co ostatnio oglądaliśmy i mi je kup, jak będziecie przy okazji, dobra?

-Jasne. Tom, coś dla ciebie?

-Nie, dzięki.

Nastolatka pożegnała się i wyszła z mieszkania, a ja od razu porwałem telefon i wybrałem numer basisty.

-Hej, Bill. Co tam?

-Jesteś teraz pod naszym domem?

-Tak, umówiłem się z Emily. Prosiła mnie, że chce iść na zakupy ale nie chce was znowu ze sobą ciągać.

-Okay, uważaj na nią, dobrze?

-Jasne stary. Już ją widzę, kończę.

Połączenie zakończyło się a ja spojrzałem na bliźniaka wiedząc, że myśli o tym samym co ja. Skoro jest z Geo, to nic jej się nie stanie i nie ma się o co martwić.

-Chyba mamy trochę czasu dla siebie.

Zaśmiał się i pocałował mnie w czoło a potem w usta a ja uśmiechnąłem się lekko. Faktycznie, miło mieć czasem trochę czasu dla siebie.

Komentarze

Popularne posty