Wieczność - Rozdział 9

 


Niestety, Syriusz nie wracał. Zmartwiony wilkołak siedział na fotelu w salonie, patrząc tępym wzrokiem na szalejący w kominku ogień i zastanawiając się, co się stało. Doskonale zdawał sobie sprawę, że nieobecność właściciela domu oznaczała, że został skazany. Pytanie tylko na ile i kiedy do nich wróci. Jak on sobie sam poradzi z Harry'm? Jak Black poradzi sobie w Azkabanie? Przecież to tak okropne i zimne miejsce, pełne przerażających Dementorów, którzy będą się nad nim znęcać! Ale Syriusz jest silny, więc chyba musi to jakoś przetrwać, prawda? W sercu Lupina kiełkowała niepewna i wciąż ulotna nadzieja, że ich rozłąka nie potrwa długo a starszy z nich poradzi sobie w więzieniu. 

-Dobry wieczór, Remusie.

Wzdrygnął się, słysząc znajomy głos i gdy się odwrócił w stronę, z której dobiegał, zauważył profesora Hogwartu trzymającego w dłoni należący do Black'a zegarek - Świstoklik, którego używał, by dostać się do domu. Zerwał się na równe nogi czując, jak ziemia osuwa mu się spod stóp. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co oznacza obecność profesora.

-Zamknęli go...

Szepnął ciężko, czując jak wszystkie emocje i obowiazki, które spadły na jego barki przygniatają go do ziemi, niczym ogromny, przygniatający go głaz.

-Niestety. Przykro mi. 

-Na ile?

Zapytał, ale nie otrzymał odpowiedzi. Czuł, jak opada z sił. Opadł z powrotem na fotel, na którym przed chwilą siedział i schował twarz w dłonie. Siedział tam przez jakiś czas, aż rozległ się płacz leżącego w kołysce w rogu pokoju dziecka, więc automatycznie podszedł do niego i wziął dziecko na ręce, kołysząc je w ramionach.

-Przydzieliłem jedną czarownicę z Zakonu Feniksa, by się tu wprowadziła i pomogła ci w opiece nad Harry'm, szczególnie w trakcie twoich przemian. Będzie tu jutro. Ja już pójdę, ale gdybyś czegoś potrzebował, wyślij mi sowę. Powodzenia, Remusie.

Zignorował słowa profesora, majać w głowie istną burzę myśli i starając się skupić tylko i wyłącznie na trzymanym w ramionach dziecku. Musi dać mu to, co najlepsze. A w międzyczasie znajdzie jakiś sposób na to, by wyrwać przyjaciela z cieli i oczyścić jego imię. Obiecuje.

Komentarze

Popularne posty