Dlaczego? - Epilog


 TOM

Półtorej roku ciężkiej pracy później wróciliśmy do naszego skromnego azylu kompletnie wykończeni, zdejmując z twarzy stworzone przez mojego kochanka maski z wielkimi uśmiechami na twarzach. Muszę przyznać że nigdy nie spodziewałem się, że nasze życie aż tak bardzo się ułoży.

Od roku Bill i ja byliśmy rodzicami chrzestnymi najsłodszej w świecie dziewczynki, córeczki Jerry'ego i Mayi, którą nazwali imieniem Rebecca - które w sumie było pomysłem mojego bliźniaka i bardzo się nam wszystkim spodobało. Chwilę po jej narodzinach podpisaliśmy kontrakt z Davidem Jostem na pierwszą płytę i właśnie dzisiaj oficjalnie zakończyliśmy przygotowania do naszej pierwszej trasy koncertowej, w którą mieliśmy wyruszyć za niecałe dwa miesiące. Nasz album świetnie się sprzedawał a nasze piosenki górowały na listach przebojów. Bill stał się o wiele bardziej pewny swojego ciała i ogólnie pewny siebie, był o wiele zdrowszy i szczęśliwszy niż jeszcze jakiś czas temu i byłem niezwykle zadowolony z tego powodu. W górnej szufladzie mojej komody spoczywał kupiony niedawno pierścionek zaręczynowy, którym miałem zamiar oświadczyć się mojej drugiej połówce zaraz po zakończeniu trasy.

Walnąłem się na kanapę czując po chwili, jak delikatny ciężar układa się na moich kolanach. Przyciągnąłem go bliżej siebie i nawet nie otwierając oczu złożyłem czuły pocałunek na ustach, które stały się dla mnie istnym narkotykiem od którego nie chciałem się uwolnić.

Teraz już znałem odpowiedź na pytanie, które kiedyś zadał mi Billy. "Dlaczego?" to jedno słowo, jedno pytanie, którym zburzył cały mój świat i które skupiało wszystkie kotłujace się w nim pytania. Dlaczego tak się wszystko stało? Dlaczego było tak a nie inaczej? Dopiero teraz poznałem na nie odpowiedź.

Wszystko to stało się po to, abyśmy teraz mogli być szczęśliwi i spełnieni, kochając się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Po to, żebyśmy weszli na szczyt naszego życia. I wiecie co? Chociaż było to bardzo traumatyczne, to nie zmieniłbym niczego w naszej przeszłości.

Kocham tego czarnowłosego, strzelonego przez piorun chłopaka, przy którym odnalazłem szczęście i zaznałem wewnętrznego spokoju. Na zawsze pozostanę razem z nim.

Komentarze

Popularne posty