I'm sorry - Prolog




W środku nocy obudził mnie telefon i z irytacją zauważyłem, że to ten przegryw Deku do mnie dzwoni. Zwęszyłem okazję, by znów mu nawciskać, więc oczywiście odebrałem.

-Czego chcesz, Deku?

-Kachan...

Usłyszałem jego zapłakany , rozhisteryzowany i bardzo słaby głos w słuchawce i coś mnie tknęło, jednak początkowo zignorowałem to uczucie. Czemu ten piegowaty nagły zdobywca daru kij wie skąd aż tak histeryzuje?

-Co jest??

-Nie dałem już rady... wziąłem tabletki.

Czułem, jakby coś mnie właśnie walnęło w łeb. Coś bardzo ciężkiego. Zaschło mi w ustach i miałem nadzieję, że albo się przesłyszałem albo był to żart w stylu "zjadłem całą paczkę drażetek miętowych".

-Jakie tabletki, Deku?

Momentalnie zaschło mi w ustach i słyszałem bardzo dokładnie, jak wolno bije w tym momencie moje serce.

-No wiesz... tabletki...

Zerwałem się z łóżka i zacząłem się ubierać.

-Zaraz będę.

Zapewniłem, ale już mi nie odpowiedział.

Komentarze

  1. Ciekawa jestem jak poprowadzisz dalej BakuDeku. Bardzo lubię ten pairing ^^ Zobaczymy :3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty