Wir haben uns auf Zufall getroffen - rozdział 2
Azusa - ten rozdział dedykuję Tobie ;)
Mam nadzieje, że nie zawiodłam ^^"
JESZCZE to kluczowe słowo w tym opowiadaniu, ponieważ wszystkim rządzi czas.
Jak pewnie się zorientowaliście - początek opowiadania będzie rozwijał się dość szybko.
Dopiero potem zwolnię, ponieważ sądzę, że nie ma sensu opisywać mało istotne rzeczy,
nie wnoszące nic do fabuły.
Mam nadzieje, że nie zawiodłam ^^"
JESZCZE to kluczowe słowo w tym opowiadaniu, ponieważ wszystkim rządzi czas.
Jak pewnie się zorientowaliście - początek opowiadania będzie rozwijał się dość szybko.
Dopiero potem zwolnię, ponieważ sądzę, że nie ma sensu opisywać mało istotne rzeczy,
nie wnoszące nic do fabuły.
~Neko
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Kolejny miesiąc zmienił coś w życiu czarnowłosego. Częściej się uśmiechał, chociaż to zdarzało się tylko w zaciszu czterech białych ścian jego własnego pokoju. Chociaż dzień nie mijał mu najlepiej, wieczorami czuł się w jakiś sposób szczęśliwy. Z utęsknieniem czekał na godzinę 20:00, o której zawsze pojawiał się on - chłopak, który zmienił jego dotychczas szare życie i wpuścił w nie odrobię światła. Chociaż było to głupie, z każdym dniem coraz bardziej pragnął, by ta znajomość się nie skończyła i by trwała jak najdłużej. Rozmawiali godzinami o wszystkim i dogadywali się nadzwyczaj dobrze. Okazało się, że Tom jest starszy od niego o trzy lata, więc właśnie zaczął liceum. Mimo widocznie różnych charakterów i podejścia do życia, rozumieli się jak nikt inny. Dla Bill'a ta znajomość była coraz ważniejsza. Czuł, że nikt nigdy nie był mu tak bliski. Podobało mu się to. W końcu czuł, że ma kogoś, komu na nim choć ociupinkę zależy.
Czarnowłosy właśnie przemierzał korytarze szkoły, by, jak zwykle, zaszyć się na parapecie, i modląc się, by prześladującej go bandzie nie chciało się iść przez całą szkołę. Jednak przy parapecie, na którym zawsze się ukrywał, stała dwójka uczniów. Już chciał zrezygnować i skierować swe kroki gdzie indziej, gdy rzeczeni uczniowie odwrócili twarze w jego stronę i przeszyli na wskroś spojrzeniem. Spojrzenie niższego chłopca, blondyna o twarzy jak aniołka z obrazka, było radosne i łagodne a niebieskie tęczówki lśniły niczym bezchmurne, wiosenne niebo. Wąskie usta aniołka układały się w delikatny uśmiech, rozświetlający okrągłą twarz. Natomiast drugi z chłopców utkwił w Bill'u zimne i władcze spojrzenie zielonych oczu, które przywodziły na myśl tylko i wyłącznie parę unoszącą się znad trującego roztworu chemicznego. Był chudszy od blondyna, ale daleko mu było do kościotrupiej figury czarnowłosego. Przydługie, brązowe włosy opadały mu na oczy. Wywołało to lekkie dreszcze na bladej skórze nastolatka, i przez kilka chwil nie wiedział, jak się zachować. Po prostu stał w bezruchu, przyglądając się owym osobą.
-Znaleźliśmy cię, pedale. - usłyszał za plecami znajomy głos i aż drgnął niespokojnie. Powoli odwrócił się i zbladł, gdy zobaczył, że gnębiąca go grupa stoi zaledwie kilka kroków od niego. Przełknął głośno ślinę i nerwowo nawilżył językiem wyschnięte wargi. Bał się, i to bardzo. Pierwszy raz pomyślał, że chciałby, by Tom był obok niego. Zdążył się dowiedzieć, że jego internetowy znajomy jest silny i umie się bić, i chociaż bardzo się martwił, czy po którejś bójce nie trafi do szpitala, to wierzył, że chłopak potrafi o siebie zadbać, w przeciwieństwie do niego. Odsunął się niepewnie krok w tył i wtedy zza niego wyszła dwójka nieznajomych mu chłopców i zasłoniła go. Zaskoczony odszedł trochę w bok i w milczeniu obserwował, jak obie strony mierzą się nawzajem spojrzeniem. Tylko czemu mu pomagają? Może sami chcą go pobić? Nie wiedział, a to sprawiało, że bał się jeszcze bardziej. Skulił się bardziej, gdy klasowi chuligani odeszli, a nieznajoma dwójka odwróciła się do niego przodem, przez chwilę nic nie mówiąc. W końcu chłopak o twarzy anioła podszedł do niego nieznacznie.
-Wszystko w porządku? - spytał niskim głosem, który kompletnie nie pasował do jego wyglądu. Czarnowłosy skinął głową i poprawił nerwowo skórzaną bransoletkę na lewym nadgarstku. Przełknął ślinę i kiedy już czuł, że może normalnie mówić, odezwał się.
-Dziękuję. - szepnął i spuścił wzrok. Spojrzenie wyższego chłopaka go onieśmielało, przeszywało na wskroś. Wyciągnął telefon i szybko wystukał wiadomość. Wczoraj wymienił się numerami telefonu z Tom'em.
Chciałbym, żebyś tu był...
Wysłał i dopiero wtedy pomyślał, że może w cale nie powinien tego pisać. Co może sobie pomyśleć odbiorca, gdy to zobaczy? Weźmie go za idiotę? Wyśmieje? Nie zdążył się jednak namyślić, jak ten zareaguje, gdy telefon się rozdzwonił, więc od razu odebrał.
-Tak?
-Bill, co się stało? - usłyszał zmartwiony, niski głos. Niższy od jego własnego o oktawę i w pewnym sensie spodobał mu się ten dźwięk. Wyraźnie wyczuwał w nim też troskę, co trochę go zaskoczyło.
-Ach... Chcieli mnie pobić.
-Nic ci nie jest? Jak to chcieli? Obroniłeś się? Uciekłeś? Gdzie teraz jesteś? - ten głos jakoś go uspokoił... Przymknął oczy i odetchnął głęboko.
-Nic mi nie jest, dwóch chłopaków mi pomogło... Cały czas jestem w szkole. - zerknął kątem oka na dwójkę jego wybawicieli, którzy obserwowali go z odległości kilku kroków.
-Bill, będę dziś w Hamburgu... za około godzinę. Dasz radę przyjechać wtedy gdzieś koło Europapasage? - czarnowłosy zerknął na zegarek i w myślach przeliczył kolejne lekcje. Został mu już tylko niemiecki, z czego zawsze był dobry, więc mógł sobie odpuścić.
-Będę. Po czym cię poznam? - zapytał, kierując się już w stronę szafki. Otworzył ją kluczem, przebrał buty i wyjął kurtkę, a w słuchawce rozbrzmiewał delikatny, przyjemny dla ucha śmiech.
-Ja cię poznam, to wystarczy, Billy. - potem połączenie zostało przerwane, a chłopak jak proca wyleciał ze szkoły, nie chcąc się spóźnić. Po jego sercu rozlało się przyjemne ciepło, gdy usłyszał zdrobnienie swego imienia. Już wiedział, że ten dzień będzie dobry, jeśli nie wspaniały.
Pytanie, czy tak będzie na prawdę.
No akcja się serio szybko rozwinęła. Nie powiem nie, ale ja bardzo, bardzo chcę już następny rozdział. Bo co się może stać?? OwO *ona ma na myśli ten ostatni wers rozdziały* Pozdrawiam, ślę wene i czekam na next
OdpowiedzUsuńIzu, dużo się może stać ;) Jak już chyba dwa razy mówiłam - akcja zwolni dopiero w którymś rozdziale, bo opowiadanie byłoby po prostu zbyt monotonne ;) Następny rozdział w... czwartek 30 czerwca (ostatni dzień czerwca)
UsuńJzjzhbzjzkamzlammznxkx
OdpowiedzUsuńChcę już rozdział!! Życzę duuuużo weny i czekam bardzo, bardzo na next.
Cieszę się, że kolejnej duszyczce się spodobało :)
UsuńNastępny rozdział tego opowiadania, jak już wspomniałam, będzie 30 czerwca, ale już w czwartek będzie one-shot, który może się spodobać ;)
Dopiero 30?! Nie chcę aż tyle czekać! To jest cudowne i strasznie wciągające. Już chce przeczytać o ich spotkaniu. Jestem ciekawa co takiego niby ma się stać bo pewnie coś się stanie. Życzę duuuużo weny! Pozdrawiam i całuję!
OdpowiedzUsuńMarto! Już się bałam, że gdzieś mi zginęłaś, bo nie widuję Cię tu ostatnio, a jednak nie :)
UsuńTak, dopiero 30 będzie odcinek, z kilku powodów... pierwszym na pewno będzie to, że wstawiam na raz trzy opowiadania (Bosz, co ja robię, ale okey), drugim... no, muszę, po prostu muszę podsycić waszą ciekawość. A reszty nawet nie chce mi się wymieniać. Szczerze, jak czytam Wasze komentarze, to muszę ogarniać, co też się działo w tym odcinku i o co Wam chodzi, bo, nie wiem, czy się ucieszycie, czy nie, ale mam już rozplanowane i napisane odcinki do 29 września włącznie, bo resztę luk muszę jeszcze wypełnić, więc nawet niezbyt pamiętam, co się działo (za dużo piszę... zdecydowanie, za dużo), co jest trochę dziwne, bo jestem autorem, ale... no, mam dla Was jeszcze sporo rzeczy, więc po pewnym czasie mi się to miesza. A jednak to opowiadanie będzie wielkie, seria "Seit unserem Schulzeit" będzie moją największą dotychczasową pracą i mam nadzieję, że przypadnie Ci (i całej reszcie oczywiście też) do gustu :)
Pozdrawiam i całuję ;*
Cześć,
OdpowiedzUsuńPrzepraszam cię bardzo, że dopiero teraz komentuje, ale mam "małe" problemy w szkole billo podobne :/
Dziękuję, że zadedykowałaś mi rozdział :') Był wspaniały tylko, że krótki :c A, następna część dopiero 30 ;c
W końcu się poznają XD W końcu w trzecim rozdziale... Hehe
Szkoda, że masz już ułożony grafik :( Jak dla mnie mogłabyś dodawać notki co dziennie...XD
Wiem jak komentarze cieszą. Jak u mnie pierwszy się pojawił to skakałam z radości XD
Mam taką prośbę. Bo trafiłam na twój post że piszesz od nowa "Ludzką maszynę" to... dasz przeczytać starą wersje? Kiedyś... kiedy będziesz chciała.
Buziaki kochana:*,
Azusa<3
Azuso,
Usuńmam nadzieję, że w szkole wszystko Ci się ułoży. Nie poddawaj się!
Tak, chyba wszystkim najbardziej spodobało się to opowiadanie, heh :) Reszta leży i kwiczy :') Jednak no... kiedyś dodawałam nawet dwie notki dziennie jak miałam wene (na innym blogu) ale ludzie tego nie czytają, więc to chyba nie ma sensu
Tak, jak już mówiłam, do któregoś rozdziału będzie się to bardzo szybko rozwijało ;)
Podasz link do siebie? ;)
Prolog "Ludzkiej maszyny" pojawi się w urodziny bliźniaków, ale szczerze to nie wiem, czy znajdę starą wersję - nowa nie różni się praktycznie niczym, jedynie bardziej ją rozbudowałam, dodałam trochę wersów itd., więc nie martw się - nic Ci nie umknęło ;)
Jeśli ogólnie chodzi o opowiadania - jeśli chcesz możesz się ze mną kontaktować i może uda nam się coś dogadać (mam całą masę pomysłów, więc może nawet napiszemy coś razem? ;) )
Możesz do mnie pisać na maila (jak wejdziesz w mój profil to powinien Ci się wyświetlić) a jak nie, to powiedz - podam Ci swoje GG albo jakoś inaczej się dogadamy ;)
Buziaki i powodzenia w szkole :) :*
Azusa - jestem niereformowalna - wiem, z którego bloga jesteś :P Mam nadzieję, że nie dostaniesz zawału, jak napiszę do Ciebie ;)
UsuńWszystko się pomieszało :/
UsuńChętnie z tobą coś napisze:) Tylko mogę na pocztę wejść bo mam szlaban.
Krótki kom bo mogę tylko chwilkę
Azusa
Napisz do mnie
Azusa.wakako@interia.pl
Napiszę jeszcze dziś :)
UsuńAj, napisz, jak będziesz mogła ;)