Ludzka maszyna - Prolog
Jesteście niesamowici *-*
W kilka godzin dobiliście do 4 komentarzy :D
No nie ma bata, muszę wstawić rozdział
Jak tak dalej pójdzie przestanę wyrabiać się z pisaniem xD
Dlatego wstawiam Wam dzisiaj prolog "Ludzkiej maszyny" bo to jedyne, co mam już zbetowane a chyba mnie zlinczujecie jak Wam każę do jutra wieczora czekać :P
Dobra, podwyższam poprzeczkę!
6 komentarzy = kolejny rozdział :D
Kocham Was~
Czas...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
W kilka godzin dobiliście do 4 komentarzy :D
No nie ma bata, muszę wstawić rozdział
Jak tak dalej pójdzie przestanę wyrabiać się z pisaniem xD
Dlatego wstawiam Wam dzisiaj prolog "Ludzkiej maszyny" bo to jedyne, co mam już zbetowane a chyba mnie zlinczujecie jak Wam każę do jutra wieczora czekać :P
Dobra, podwyższam poprzeczkę!
6 komentarzy = kolejny rozdział :D
Kocham Was~
Czas...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
START!
________________________________________________________
.
.
START!
________________________________________________________
Jestem Tom. Tom Kaulitz, syn dobrodusznej Simone, która każdemu przychyliłaby nieba, z wykształcenia prawniczka, oraz Gordona, rosnącej potęgi na rynku muzycznym. Mam 17 lat, jestem jedynakiem i właśnie przeprowadziłem się z rodzicami do Hamburga. Od drugiego roku życia mieszkałem w stolicy naszego pięknego kraju, a urodziłem się w Magdeburgu. Może dlatego tak sceptycznie podszedłem do pomysłu przeprowadzki do zupełnie nowego miejsca...
Ale
wracając do mnie! Mam blond dredy, lekko opaloną skórę, kolczyk w dolnej
wardze, nieziemski uśmiech i czekoladowe oczy. Wszystkie dziewczyny i część
chłopaków nie może często oderwać ode mnie wzroku, szczególnie, gdy widzą mnie
po raz pierwszy, i jestem tego w pełni świadom. Ale co ja mogę na to poradzić?
Urodziłem się taki boski! Dlatego nigdy nie miałem problemu ze znalezieniem
chętnej osoby na numerek lub dwa. Jako dzieciak (no dobra, miałem wtedy może 13
lat jak zacząłem uprawiać seks) miałem dużo okazji do pustego seksu. Zarówno
dziewczyny jak i chłopcy chętnie pchali mi się do łóżka. Jednak po pewnym
czasie przestało mnie to interesować i nie uprawiam seksu z każdym chętnym. Przystopowałem
trochę. Dobra, lecimy dalej...
Chodzę w
workowatych, za dużych o co najmniej rozmiar ciuchach i jestem dosyć dobrze
zbudowany. Czy powinienem dodać coś jeszcze? W starej szkole uważano mnie za
najbardziej seksownego i zabawnego chłopaka. To mi schlebia i podbudowuje moje
ego, przyjemnie mnie łaskocząc.
Co więc
taki bóg jak ja robi w tej właśnie chwili, po przeprowadzce do nowego domu? No
cóż...
Aktualnie
stoję obok damskich przebieralni w jednym ze sklepów z ciuchami. Ze znudzeniem
ziewam po raz kolejny, opierając się o ścianę przy kotarach. Dlaczego?
Odpowiedź jest prosta.
Rodzice.
Mama chce
sobie kupić coś ładnego na pierwszy dzień w pracy, czyli na jutro. Przymierzyła
już chyba z dwadzieścia bluzek i kilkanaście par różnych spodni i spódnic, a to
już kolejny sklep.
Nosz,
ileż można wybierać ciuchy? Nigdy nie zrozumiem kobiet pod tym względem. A mi
serio już nie chce się tu sterczeć. Tata zachwyca się większością rzeczy, które
przymierza moja rodzicielka, ale ona w żaden sposób nie jest przekonana do
żadnej z nich. Na prawdę, te ostatnie spodnie które przymierzała były świetne -
jeansy w kolorze zachmurzonego nieba na prawdę dobrze na niej leżały.
Z ciężkim
westchnięciem podszedłem do niej, gdy wyszła w kolejnej rzeczy z niepewną miną.
Tym razem osądza malinową bluzkę. Nie znam się na modzie, ale według mnie
wyglądała w niej na prawdę dobrze.
-Mamo,
idę na miasto. I tak na nic się wam tu nie przydam.
Powiedziałem,
a gdy tylko kobieta skinęła głową, wyszedłem sprężystym krokiem ze sklepu i od
razu zaczerpnąłem świeżego powietrza. Wsadziłem ręce do kieszeni i ruszyłem w
nieznanym sobie kierunku. Nie znam zbyt dobrze tego miasta, ale wiem, na jakiej
stacji mam wysiąść, żeby wrócić do domu, więc z resztą sobie jakoś poradzę. A
jak nie, to od czego są taksówki? Hmm? Nie będzie tak źle. A może przy okazji
znajdę coś fajnego? Jak nie, to przynajmniej zorientuje się, gdzie co jest.
Może trafię na jakąś imprezę? Mógłbym się trochę zabawić, ale chyba nie byłoby
to zbyt mądre ze względu na szkołę. Mam wrażenie, że nauczyciele nie byliby
zachwyceni, gdyby ich nowy uczeń przyszedł pijany pierwszego dnia.
Szedłem
zamyślony przez jakiś placyk wyłożony kostką i otoczony budynkami, znajdujący
się tuż za galerią. Ładnie, spokojnie, mało ludzi tu siedzi. Na prawdę mógłbym
polubić to miejsce. Można by tu przyjść nawet na randkę, wiecie, zabieracie
dziewczynę na lody (do lodziarni, jeśli ktoś ma na myśli coś innego) i idziecie
z kubeczkami w dłoniach na taki placyk, gdzie nikt wam nie przeszkadza a za
małe przytulanie czy pocałunki nie zamykają w więzieniu, więc miła atmosfera
byłaby zapewniona.
Będąc
myślami daleko, poczułem, jak na kogoś wpadam. Zachwiałem się ale nie upadłem,
podczas gdy osoba idąca z naprzeciwka wylądowała na ziemi. Szybko się
otrząsnąłem i podszedłem bliżej do osoby, z którą przed chwilą zaliczyłem
zderzenie. Może uda mi się gdzieś wyciągnąć tego człowieka? Jeśli jest mniej
więcej w moim wieku. Czułbym się pewniej, gdybym szedł z kimś po tym mieście, a
może wywiązałaby się z tego jakaś znajomość? W końcu jestem bardzo towarzyski i
lubię poznawać ludzi. Tak, jestem też szalony i najpierw robię, później myślę.
-Przepraszam,
zamyśliłem się.
Zreflektowałem
się szybko i wyciągnąłem rękę do tej istotki, która, jak zdążyłem zauważyć, ma
czarne do ramion włosy, jest strasznie chuda i ubrana w obcisłe, czarne ciuchy.
Jednak to twarz tego człowieka zrobiła na mnie największe wrażenie, gdy ją w
końcu ujrzałem. Była... po prostu piękna, i musiałem to przyznać sam przed
sobą. Idealna. A jednocześnie przerażająca.
Chłopak
ma delikatne, wręcz kobiece rysy, bladą cerę, czekoladowe oczy z których zionie
pustka, pełne usta które nie wyrażają żadnej z emocji... nie jestem do końca
pewien, czy to człowiek. Jego twarz wygląda jak robota, nie jak normalnej
istoty ludzkiej.
Może to
jakiś nowy projekt robotów, które mają funkcjonować w społeczeństwie? Ale nie
słyszałem o czymś takim. Czy rząd wprowadziłby coś takiego bez uprzedzenia
mieszkańców?
Gdy
chwycił moją dłoń, poczułem, jak zimna jest jego skóra. Przecież nie jest
zimno. Może to na prawdę robot? Ale wyraźnie wyczuwam przecież mięśnie pod
delikatną skórą. Podniósł się z moją pomocą i otrzepał z kurzu. Dopiero wtedy
spojrzał na mnie uważniej, jednak dalej nie można było wyczytać żadnej emocji z
jego twarzy.
-Dziękuję.
Też powinienem był uważać.
Powiedział
głosem jakby automatu, przez co aż zadrżałem. Naprawdę, jest taki człowiek?
Może coś się stało? Nie jestem zbyt dobry w udzielaniu rad i tak dalej, ale
może wystarczy jak z nim trochę pogadam? No i... trochę ciekawi mnie taka
postawa. W końcu kto normalny się tak zachowuje? To na pewno z czegoś wynika. A
może oprowadziłby mnie trochę po mieście? Dobra, czy jestem strasznym egoistą?
-Jestem
Tom, miło cię poznać.
Spróbowałem
przełamać jakoś te mury i wyciągnąłem do niego ponownie dłoń z ciepłym
uśmiechem na ustach. Chwilę mi się przyglądał, zanim jakkolwiek zareagował. Już
nawet myślałem że nie ma zamiaru odpowiedzieć.
-Miło mi,
Tom.
Po jego
głosie nie byłem pewien, czy jest mu tak miło, jak twierdzi. Postanowiłem się
tym jednak nie zrażać. Bo co ja tak na prawdę wiem o tym mieście? Tylko tyle,
gdzie jest mój dom, szkoła i centrum. A poza tym, lubię wyzwania.
-Zdradzisz
mi swoje imię?
Zapytałem,
ale żaden mięsień na jego twarzy nawet nie drgnął. Ścisnął tylko przez moment
moją dłoń i odsunął się kawałek. Jego usta na kilka sekund wykrzywiły się w
czymś, co miało być chyba czymś na kształt ironicznego uśmiechu.
-Lepiej,
żebyś więcej mnie nie spotkał, Tom. A jeśli to się stanie, dobrze ci radzę,
trzymaj się ode mnie z daleka.
Rozkazał
wypranym z emocji głosem i poszedł w swoją stronę, a ja stałem jak wryty,
patrząc za nim. Co to za dziwny człowiek? Co z nim jest nie tak? Czemu tak
zareagował? Dlaczego Nawet nie spróbował mi odpowiedzieć bardziej... normalnie?
Zaintrygował mnie, ale jaką miałem szanse spotkać go ponownie w tak dużym
mieście? Raczej niewielką, jeśli to się w ogóle stanie. Szkół w tym mieście też
nie brakuje, dlatego mogę go więcej nie spotkać. Jak w końcu będzie?
Niedługo
miałem się o tym przekonać...
W sumie idealnie się składa, że w końcu jakas nowość XD
OdpowiedzUsuńDobry pomysł, ciekawa treść i przy okazji bardzo interesuje mnie ciąg dalszej tej opowieści.
Aż 6? Tak duzo? Z tymi leniuchami to długo trzeba będzie dobijać :/
Przynajmniej będę mieć czas na napisanie i poprawienie nowego rozdziału :D
UsuńPowodzenia ^^
Wstaw kolejny rozdział plisss... Zaciekawiło mnie i to bardzo. Już nie mogę się doczekać ;D
OdpowiedzUsuńJeju, aż 6? :(
OdpowiedzUsuńno cóż, obecna! :)
#pandoowa
Kochanie, 4 dobijaliście mi w jeden dzień, kiedy ja mam to pisać i betować? ;*
UsuńDacie sobie radę a ja przynajmniej będę mieć troszkę więcej czasu a co za tym idzie rozdziały będą dłuższe i bardziej dopracowane :)
Czekamy ♥♥♥
OdpowiedzUsuń// Aga
Ja też czekam :)
OdpowiedzUsuń~Andry
Szósty!!!! :))
OdpowiedzUsuńto nastepny??? :-)