Zapisane w gwiazdach - Rozdział 14


 Przez kolejne kilka dni zastanawiałem się nad tym, co powiedział mi William i czy ta próba rozdzielenia nas to z pewnością był ten wypadek i już nic innego się nie wydarzy. Miałem dziwne przeczucie, że to jeszcze nie koniec i z niepokojem witałem każdy poranek i przeżywałem każde niespodziewane wydarzenie. Być może za nadto panikowałem ale nie chciałem, by znowu zdarzyło się coś tak strasznego, jak ten wypadek. Odkąd przypomniałem sobie moment wypadku miałem koszmary, mimo spania w jednym łóżku z Tomem i wiedziałem, że otarłem się o śmierć. 

Nadszedł jednak nareszcie kolejny weekend i mogliśmy wychillować w domu, gdzie byliśmy raczej w miarę bezpieczni a Tom nie opuszsczał mojego boku. Uśmiechnąłem się, gdy zobaczyłem przed oczami spokojną twarz Dredziarza tuż po obudzeniu. Kiedyś mi się przyznał, że w nocy często czeka aż ja zasnę i upewnia się, że wszystko ze mną w porządku, nim pójdzie spać, więc nic dziwnego że zazwyczaj to ja wstawałem jako pierwszy. Odgarnąłem mu niesforne dredy z twarzy i uniosłem się na łokciach, żeby móc złożyć na jego ustach czuły, długi pocałunek. Uśmiechnąłem się lekko gdy poczułem, że chłopak oddaje pocałunek i obejmuje mnie mocniej w pasie.

-Kusisz z samego rana, Billy.

Mruknął gdy odsunęliśmy się od siebie, żeby zaczerpnąć powietrza. Nie mogłem powstrzymać cichego śmiechu na jego zaczepkę. Może nie do końca świadomie, ale na pewno specjalnie go prowokowałem. Czułem, jak jego dłonie powoli krążą po moich plecach a ja sam pozostawałem w odległości zaledwie kilku centymetrów od jego twarzy. 

-I co z tym zrobisz?

Zapytałem zaczepnie i spojrzałem w jego ciemne oczy, które w tym momencie - i z resztą przez większość czasu, gdy byliśmy razem - patrzyły tylko na mnie i czasem aż przerażało mnie, jak ogromną miłość i oddanie w nich widziałem. 

-Kto wie, kto wie... 

Powiedział bardzo powoli i nim zdążyłem jakkolwiek mu odpowiedzieć, przyciągnął mnie bliżej siebie i wpił się zachłannie w moje usta, odbierając mi jakiekolwiek możliwości do oddychania, co w cale mi nie przeszkadzało i z ochotą oddawałem pieszczotę, badając jednocześnie palcami jego lekko umięśnioną klatkę piersiową. Wspominałem kiedyś, że Tom śpi bez koszulki? Jeśli nie, to wspominam o tym teraz. Dlatego bardzo wyraźnie czułem i rozkoszowałem się bijącym od niego ciepłem.

Wspiąłem się na niego, siadając na nim okrakiem i odsunąłem się z cichym westchnięciem, przerywając pocałunek i spojrzałem na niego z góry. Tom ułożył swoje ręce na moich biodrach i masował je delikatnie, jednocześnie od czasu do czasu ściskając je mocniej. Czułem elektryzujące dresszcze przebiegające wzdłuż mojego kręgosłupa i rosnące podniecenie od samych tych delikatnych dotyków i pocałunków. 

-Billy, jesteś pewien, że chcesz iść dalej?

Zapytał cicho Tom, przesuwając swoje dłonie po wewnętrznej stronie ud, od czego aż miałem wrażenie, że delikatnie zadrżałem. Nachyliłem się z powrotem do Toma i pocałowałem go w policzek, po czym delikatnie poruszyłem biodrami.

-Tak. 

Wyszeptałem mu prosto do ucha, na co w mgnieniu oka znalazłem się plecami na łóżku a Tom nade mną górował. Uśmiechnąłem się i dotknąłem dłonią jego twarzy, badając jego kości policzkowe. 

-W porządku. Masz mi od razu powiedzieć, gdyby coś było nie tak. W porządku?

Poprosił jeszcze, zaglądając mi uważnie w oczy, na co pokiwałem głową. Może było to dziwne ale od początku czułem, że naturalną koleją rzeczy to ja będę na dole - przynajmniej na początku. Dlatego nie miałem absolutnie nic przeciwko temu i pozwalałem Tomowi na tę znaczącą dominację, jaką właśnie zdobył nade mną. Gdy już upewnił się, że zrozumiałem i złożyłem niewypowiedzianą obietnicę, że się zgłoszę od razu, gdy tylko coś będzie nie tak - wtargnął dłońmi pod moją koszulkę i podciągnął mi ją pod samą szyję, nim ją ze mnie zdjął. Ułożył się pomiędzy moimi nogami, którymi od razu objąłem go w pasie, nim Dredziarz nachylił się do mnie i pocałował mnie krótko w usta. Objąłem go za szyję i zacząłem bawić się jego włosami, podczas gdy on schodził z pocałunkami coraz niżej i musiałem przyznać sam przed sobą, że drżałem od jego najlżejszego dotyku a w momencie, gdy ugryzł mnie w szyję - cicho jęknąłem. 

Badaliśmy dłońmi nawzajem swoje ciała i obaj czuliśmy rosnące w nas podniecenie, podczas gdy Tom dodatkowo pieścił moje ciało pocałunkami i zębami a nasze oddechy stawały się coraz cięższe. W końcu usta mojego partnera dotarły aż do linii moich bokserek i uniósł się znowu do góry, spoglądając mi w twarz. Miałem lekkie problemy z oddychaniem i czułem, że mam rumieńce na policzkach, gdy nagle Tom ułożył dłoń na moim penisie i ścisnął lekko palce, przez co westchnąłem cicho z przyjemności. Nie zdążyłem się zorientować, nim Tom rozebrał mnie do naga i po chwili sam również górował nade mną, bez żadnego więcej odzienia na sobie. Mimowolnie na moment oderwałem wzrok od jego ciemnych, pięknych oczu i spojrzałem w dół a moim oczom ukazał się duży, lekko podniecony już penis chłopaka. Na oko mogłem ocenić, że byliśmy dość podobnych rozmiarów i aż poczułem napływ podniecenia na samą myśl o tym, że za chwilę znajdzie się w moim wnętrzu. Zauważyłem, że Tom wyjął coś z szafki nocnej a gdy oderwałem wzrok od jego sprzętu zorientowałem się, że ma w rękach pudełeczko z wazeliną. Odłożył pudełko na stolik, gdy uznał że nabrał już wystarczająco dużo na palce drugiej dłoni i zarzucił sobie moje nogi na ramiona, przyglądając mi się uważnie podczas gdy jego palce zawędrowały w okolice mojego tyłka i zaczęły delikatnie masować moje wejście. 

Przez chwilę po prostu patrzyliśmy sobie w oczy a jego palce delikatnie masowały moją dziurkę, nim w końcu wsunął we mnie jeden palec a ja wstrzymałem oddech, na to niespodziewane doznanie. Czułem go w środku bardzo wyraźnie i było to trochę dziwne, ale na pewno nie złe uczucie. Przyciągnąłem Toma do pocałunku i zanurzyłem się w jego ustach, podczas gdy on ciągle mnie rozciągał i dokładał kolejne palce a moje pojękiwania ginęły w naszych pocałunkach. W końcu jednak ledwo byłem w stanie oddawać te pocałunki, bo trzy jego palce coraz pewniej pieprzyły mnie w tyłek i było to o dziwo całkiem przyjemne. Ledwo zarejestrowałem w podświadomości, że oram plecy i kark Dredziarza paznokciami z przyjemności, chociaż było to dość lekko i raczej nie zostaną po tym ślady. Nagle poczułem, jak palce znikają z mojego wnętrza, na co jęknąłem cicho i przerwałem tym samym pocałunek, co wywołało śmiech u Toma.

-Spokojnie. Zaraz dostaniesz więcej.

Zapewnił mnie, przez co przeszedł mnie dreszcz ekscytacji wzdłuż kręgosłupa i poczułem, jak Tom się ode mnie odsuwa, usadzając się na piętach pomiędzy moimi nogami. W jego dłoni znowu pojawiło się pudełeczko z wazeliną i zaczął nacierać nią swojego penisa. Mogłem definitywnie stwierdzić, że obaj byliśmy tak samo bardzo podnieceni i nie mogliśmy się doczekać. W końcu Dredziarz uniósł się lekko i poczułem, jak przystawił swojego penisa do mojego wejścia, na co aż wstrzymałem oddech. Tom splótł palce naszych dłoni i spojrzał mi w twarz a ja... Wiedziałem po prostu, że mnie nie skrzywdzi, że mogę mu zaufać i nic mi się w jego ramionach nie stanie. Zatopiony w jego oczach krzyknąłem zaskoczony, gdy jego duży penis pokonał ciasny mimo rozciągania pierścień mojego wejścia i Tom wszedł we mnie do końca, uderzając biodrami o moje biodra i zawisł nade mną nieruchomo. Sam ledwo zorientowałem się, że zaciskałem palce dłoni na jego własnej a w drugiej ręce miąłem prześcieradło. Otworzyłem oczy, powoli uspokajając oddech. Zaskoczenie było o wiele większe niż ból i chociaż czułem dyskomfort, nie był on aż tak straszny. Tom chyba wyczytał z mojej twarzy to, co chciał, bo powoli wycofał się ze mnie i po kilku sekundach wrócił w moje wnętrze, wywołując z mojego gardła jęk. Po tym, jak wydałem mu ciche przyzwolenie, zaczęliśmy się najzwyczajniej w świecie pieprzyć. Dredziarz rytmicznie poruszał biodrami, wypełniając moje wnętrze a ja wiłem się delikatnie w pościeli pod nim, starając się wychodzić mu naprzeciw i oddawać każde uderzenie, które od niego dostawałem. Nagle Tom uniósł lekko moje biodra a gdy znowu we mnie wszedł - zobaczyłem przed oczami gwiazdy i ledwo się zorientowałem, że krzyknąłem z rozkoszy. Blondyn zaczął uderzać tylko pod tym kątem a ja myślałem, że oszaleję z wypełniającej mnie z każdą chwilą coraz większą przyjemnością. 

-Och... tak... Tom... och... pieprz... mnie!

Jęczałem pod nim wijąc się i ustawiając tak, żeby mieć z tego jak najwięcej przyjemności. Jego dłonie wróciły do badania mojego ciała, aż w końcu jedna z nich zacisnęła się na moim penisie i chłopak zaczął mnie najzwyczajniej w świecie masturbować. Już nawet nie jęczałem - po prostu krzyczałem z przyjemności, jaką mi dawał i jednocześnie chciałem dojść już do końca a z drugiej strony pragnąłem, żeby to trwało w nieskończoność. Przyciągnąłem Toma do siebie i pocałowałem go łapczywie, nim poczułem dość znajome uczucie, które udało mi się zidentyfikować dopiero po kilku sekundach.

-Tom, ja... z-zaraz...

Wyszeptałem mu do ust, na co ułożył swoją dłoń na moim policzku i uśmiechnął się do mnie lekko, chociaż sam był w niemniejszej rozkoszy niż ja. Przyglądał mi się, co jednocześnie peszylo i podniecało mnie jeszcze bardziej, gdy zawładnęły mną dreszcze i wypełniła mnie ekstaza tak ogromna, jakiej jeszcze nigdy wcześniej nie czułem. Po tym, jak opadłem na prześcieradło, ledwo łapiąc oddech, nie musiałem dlugo czekać, nim Tom poruszył się we mnie po raz ostatni i poczułem, jak jego sperma wypełnia całe moje wnętrze, co było jakieś... ekscytujące.

Przytuliłem się do Toma i wspólnie próbowaliśmy jakoś uspokoić nasze oddechy, co jednak w cale nie było takie proste. Dredziarz delikatnie wysunął się z mojego wnętrza a ja jęknąłem czując, jak jego sperma powoli wylewa się z mojej dziurki. Tom uniósł się na łokciach i pocałował mnie kolejno w czoło, nos i usta, nim odgarnął mi włosy z twarzy i uśmiechnął do mnie szeroko. 

-Zanieść cię do wanny?

Zaproponował, czym wywołał u mnie śmiech aż w końcu objąłem Toma nogami w pasie i rękami za szyję, gdy mnie unosił i jednej rzeczy byłem pewien. Mogłem mu zaufać. Na sto procent i na zawsze. Kochałem go całym moim jestestwem i miałem zamiar udowadniać mu to każdego dnia na nowo.

Komentarze

Popularne posty