Przypadek - Rozdział 16


 GEORG

Na pytanie Bill'a wszyscy nagle zamarliśmy a uśmiechy zniknęły nam z twarzy. Rozejrzeliśmy się po pokoju ale nigdzie nie zauważyliśmy naszej towarzyszki.

-Dokądś poszła?

Zaproponowałem, jednak Bill już energicznie kręcił głową, zaprzeczając mojej teorii.

-Powiedziała, że idzie po kawę ale nie ma jej już z pół godziny.

-Może zasiedziała się w kafejce? Pójdę sprawdzić.

Zaproponował Gus a ja wyszedłem zaraz za nią z myślą, żeby zapytać o to pielęgniarki. Podszedłem do pokoju pielęgniarek i zapukałem, zwracając na siebie uwagę jednej z nich. Wszyscy już nas tu znali, więc nie powinno być z tym większego problemu.

-Przepraszam, nie widziałyście może gdzie poszła Emily?

Zapytałem miło i starałem się nie wyglądać na zdenerwowanego, chociaż tak właściwie miałem co do tego bardzo złe przeczucia. Wiedziałem, że coś się stało ale nie mogłem dojść do tego, co tak właściwie.

-Przykro mi, dopiero zaczęłam zmianę, nie widziałam jej. Coś się stało? Może mogę jakoś pomóc?

-Nie, po prostu miała zaraz wrócić i zastanawiamy się, gdzie zniknęła. Możliwe, że gdzieś zasnęła w kafejce albo coś, nie spała ostatnimi czasy zbyt dużo. 

Wyjaśniłem z uśmiechem i na sztywnych nogach wróciłem do szpitalnego pokoju, z którego chłopcy oczywiście chcieli jak najszybciej wyjść, jednak musieli jeszcze kilka dni zostać. 

-Ma wyłączony telefon.

Oznajmił słabym głosem autentycznie przerażony Bill. Cała jego kłótnia z Tom'em zeszła na dalszy plan - odkąd się obudzili nie zamielini na ten temat ani słowa, jednak wiedziałem że to ich sposób i już się poniekąd pogodzili. Teraz co innego stanęło na liście priorytetów.

-W kafejce jej nie ma. Nikt jej nie widział.

Oznajmił zziajany Gus, wpadając do pokoju jak burza. Teraz wszyscy już byliśmy pewni, że stało się coś złego i Emily nie ma z jakiegoś powodu.

-Jak tak się zastanowić, jej rzeczy też tu nie ma...

Heidi zwróciła uwagę na dość istotny fakt, który w jakiś sposób nam umknął. Mogliśmy odetchnąć z ulgą tylko pod jednym względem - intencjonalnie i samodzielnie opuściła szpital, nie wiedzieliśmy jednak, dlaczego.

-Musimy ją znaleźć, musimy zgłosić zawiadomienie na policję, musimy...

-Hej, Bill, nie panikuj, proszę, okay? Znajdziemy ją.

Obiecałem mu, chociaż nie miałem co do tego pewności. Cały czas po głowie tłukło mi się tylko jedno pytanie. Dlaczego Emily tak nagle zniknęła?


EMILY

Siedząc na swoim miejscu w samolocie i obserwując uciekającą powoli płytę pasa startowego, łzy spływały mi po policzkach. Wiedziałam, że dobrze robię chociaż bolało mnie serce, opuszczając LA. Oparłam głowę o zagłówek fotela i zamknęłam oczy, próbując się jakoś uspokoić, co niestety nie szło mi najlepjej. Analizowałam te ostatnie kilka dni i wydarzenia wciąż i wciąż, ciągle miałam to wszystko przed oczami, co zdarzyło się w ostatnim czasie i ciągle dochodziłam do tego samego wniosku. To jedyny sposób, by wszystko było w porządku. By wszystko wróciło na swoje miejsce.

Odetchnęłam głęboko i policzyłam w myślach do dziesięciu. To najlepsza możliwa decyzja, jaką kiedykolwiek mogłabym podjąć. Muszę zniknąć z ich życia. Na zawsze.

Komentarze

Popularne posty