Sekret - rozdział 29


Wszyscy w pośpiechu pakowaliśmy nasze rzeczy. Tylko te najpotrzebniejsze. Niestety, Dumbledore wiedział, gdzie mieszkamy, a jak nie wiedział, to zaraz się dowie, bo takie informacje są w Ministerstwie. Pozostanie tutaj byłoby zbyt niebezpieczne. Musieli się ukryć i wymyślić, co dalej. W niecałe pół godziny wszyscy stali gotowi w salonie. Nie mogli dłużej czekać. Musieli działać.
Hermiona.
Ginny.
Georg.
Fred.
Cho.
Harry.
I Draco.
Jest ich tylko siedmioro i sami będą musieli coś wymyślić i stanąć naprzeciw całej armii. Nie wyglądało to dobrze. Wszyscy spojrzeli na siebie i złapali się za ręce, po czym poczuli szarpnięcie w okolicy pępka i po chwili stali na jakiejś polanie w lesie, koło niewielkiej chatki.

-Gdzie my jesteśmy?

Zapytała jedyna w ich gronie Krukonka, rozglądając się po okolicy.

-Kupiłem ten dom pod pseudonimem jakiś czas temu. Nikt nas tu nie znajdzie. Zanieście rzeczy, ja i Harry nałożymy zaklęcia ochronne na okolice.

Zarządził blondyn i rzucił swoją torbę na ziemię, po czym wyciągnął różdżkę z kieszeni spodni i odszedł kawałek, a Harry po pewnym czasie zrobił to samo. Reszta przez chwilę na nich patrzyła, po czym weszli do niewielkiej chatki, która w środku okazała się być luksusową willą. Zaczęli zajmować pokoje i się rozpakowywać, po czym wszyscy zebrali się w kuchni, gdzie dziewczyny zajęły się robieniem herbaty i przekąsek, podczas gdy bliźniacy zabrali się za naprawę radia, które okazało się być popsute. Dopiero, gdy wszyscy siedzieli przy stole i słuchali wiadomości, drzwi się otworzyły i dwójka ich przyjaciół weszła do pomieszczenia, ściągając z siebie płaszcze i buty. Harry tylko spojrzał na wszystkich i poszedł na górę, szybko odnajdując ich sypialnię i po chwili rozległ się jedynie trzask drzwi, po czym wszystko ucichło. Ślizgon westchnął cicho i spojrzał przepraszająco na przyjaciół.

-Jest wykończony, wybaczcie mu.

Poprosił, chociaż w cale nie był tak w 100% pewien, co stało się jego mężowi. Podszedł do stołu i chwycił kubek z parującym napojem, który podała mu najzdolniejsza czarownica i upił kilka łyków, nim oparł się o parapet, by na wszystkich patrzeć, chociaż wolałby pójść do Harry'ego, dowiedzieć się, co się stało.

-Myślę, że dzisiaj wszyscy musimy odpocząć i zebrać myśli. Jutro pomyślimy, co zrobimy dalej.

Zarządziła rudowłosa dziewczyna, przerywając wypełniającą pomieszczenie ciszę. Wszyscy jej przytaknęli, chociaż było ciężko.

Co oni, grupka nastolatków, ma zrobić, przeciwko armii potężnych czarodziei?

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, może jest ich jednak więcej tylko się ukrywają... och co się stało Haremu czemu taki wściekły...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty