Sekret - rozdział 30


Blondyn wszedł do ich sypialni i zamknął za sobą ciemne drzwi. Zobaczył, że jego chłopak, który leżał na łóżku twarzą do poduszki, wykonał jakiś ruch dłonią i po chwili zorientował się, że wykonał zaklęcie, dzięki któremu dźwięki z wnętrza tego pokoju nie będą słyszalne na zewnątrz. Było to dla niego ważne, zawsze chciał mieć jeden pokój, gdzie miał zapewnioną prywatność. Odkąd Dumbledore go porwał, było to dla niego szczególnie ważne. Ślizgon podszedł do łóżka i usiadł na miękkim materacu, wplątując palce w czarną czuprynę.

-Co się stało, Harry?

Zapytał, bawiąc się kosmykami jego włosów, próbując go jakoś uspokoić, bo podskórnie czuł, że jego mąż jest zdenerwowany, chociaż nie do końca wiedział, dlaczego aż tak gwałtownie zareagował.

-Źle się czuję.

Wyznał chłopak, mrucząc w poduszkę, przez co ciężko było go usłyszeć, ale w panującej w pomieszczeniu ciszy chłopak doskonale mógł go usłyszeć. Westchnął cicho i spojrzał na plecy swojego partnera.

-Dlaczego?

Dociekał, widząc, że jego chłopak sam z siebie nic więcej mu nie powie, bo taki po prostu jest. Nie lubi i nie chce ukazywać swoich słabości, dlatego starał się zrobić wszystko, co w jego mocy, by nigdy nic nie okazywać, ale dzisiaj się złamał i ściągnął swoją maskę przed wszystkimi.

-Nie chce mi się żyć. Mam wrażenie, że to błędne koło.

Odparł, wtulając się w poduszkę a Malfoya zmroziło, słysząc te słowa. Co też siedzi w tej rozwichrzonej czuprynie, że takie myśli się tam tworzą i kotłują?

-Co masz na myśli?

Szepnął, bojąc się tego, co usłyszy za chwilę. Bał się, że jego małżonek zaraz powie, że chce popełnić samobójstwo a tego by nie zniósł. Czuł, że gdyby znów go stracił, nie wytrzymałby i sam by się zabił.

-No wiesz... najpierw Lord Voldemort, przez lata mnie prześladował i przez lata robił to, co robił, aż w końcu doszło do ostatecznej Bitwy o Hogwart i musieliśmy go pokonać. Przez tyle lat spoczywało na mnie brzemię rozbrojenia go i ciężar bycia jego Horkruksem. Mam wrażenie, że choćbym nie wiem, co zrobił, to wszystko i tak się powtórzy. Ledwo pokonaliśmy Voldemorta, a już zaatakował Dumbledore i przejął Ministerstwo Magii. Świat czarodziejów upada. Jeśli nawet uda nam się ich pokonać, to co będzie następne? Kto znów zwróci się przeciwko nam? Nie mam już na to siły, przez tak wiele lat musiałem znosić konsekwencje bycia połączonym z Tomem Riddlem, nie dam już dłużej rady tak żyć, w ciągłym stresie, strachu, bez żadnej nadziei.

Wyjaśnił, przekręcając się na plecy i spoglądając w sufit, unikając wzroku stalowych oczu. Jego twarz była wyraźnie zmęczona i malował się na niej niepokój i bezsilność. Oczy były wyraźnie podkrążone a na jego policzkach widniały ślady łez. Blondyn chwycił jego dłoń w swoją i zaczął masować kciukiem skórę na wierzchu jego dłoni, chcąc mu dać znać, że jest przy nim i go nie zostawi.

-Harry, kochanie, słuchaj... ja wiem, że to cię przytłacza, wszystkim nam jest ciężko, ale ty to znosisz szczególnie. Dumbledore był dla ciebie bliski, ale nic na to nie poradzisz, że zszedł na złą drogę. Pamiętasz, co ci kiedyś powiedział Syriusz? Wszyscy z tobą jesteśmy. Ci, którzy umarli, są w twoim sercu i cię wspierają. A cała reszta... nasza szóstka jest tu z tobą, a reszta wspiera cię potajemnie, jak tylko może, między innymi infiltrując świat czarodziejów. Nie poddawaj się, Harry. Nie jesteś w tym sam. Jesteśmy w tym wszyscy razem. Pamiętaj, że razem damy sobie radę.

Obiecał, po czym uniósł jego dłoń do swojej twarzy i pocałował ją, po czym uśmiechnął się i położył obok niego, podpierając się na przedramionach, by móc spojrzeć mu w twarz i pocałował go w  usta, widząc, jak powoli jego twarz się zmienia a rysy ciemnowłosego łagodnieją.

-Dziękuję ci, Draco. Kocham cię.

Wyznał, kładąc dłoń na jego karku i delikatnie zahaczając paznokciami o jego skórę, patrząc prosto na niego swoimi niezwykłymi, zielonymi oczami.

-Ja ciebie też, Harry.

Odparł, po czym przytulił go do siebie i schował przed całym światem w swoich ramionach, obiecując sobie, że nigdy go nie opuści i ochroni go przed całym światem.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, Draco taki czuly bardzo mi się podoba, o tak Harry nie jesteś sam, znałeś Dumbledora więc może wpadniesz na jakiś pomysł jak go pokonać...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Zośka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty