Odnajdę cię! - Rozdział 9

 


Po, moim zdaniem, średniej kolacji, którą przygotowałem, postanowiliśmy się zrelaksować. Siedziałem więc na kanapie czytając książkę, podczas gdy Eren leżał z głową na moich kolanach, korzystając z jakiejś aplikacji na telefonie i co kilka minut wybuchając śmiechem i muszę przyznać, że trochę interesowało mnie z czego ten dzieciak aż tak się śmieje. W końcu nie wytrzymałem i zamknąłem książkę, czym zwróciłem na siebie jego uwagę i po chwili mogłem spojrzeć prosto w szmaragdowe oczy, które w tym momencie patrzyły na mnie z ukrytym pytaniem.

-Co cię tak bawi w tym telefonie?

Uśmiechnął się szeroko, pokazując szereg białych ząbków i podając mi urządzenie do ręki. Z zaskoczeniem zauważyłem, że otwarty miał internetowy czat z Hanji, na którym wysyłali sobie przez ten cały czas jakieś linki i memy. Uniosłem lekko brew i wtedy zauważyłem, że podaje mi jedną z słuchawek, której aktualnie nie używał.

-Oglądamy śmieszne filmiki, Hanji to dosłownie kopalnia złota do takich rzeczy.

Westchnąłem cicho i pokiwałem z politowaniem głową, poczochrałem go po włosach i pocałowałem w odsłonięte w tym momencie czoło. 

-Cholerny dzieciak.

Powiedziałem z przekąsem a ten szybko wyrwał mi swój telefon z rąk i szybko coś na nim wyklikał.

-Stworzyłem nam wspólny czat z Hanji, teraz będziesz mógł być na bieżąco. 

Pokręciłem głową, myśląc o tym, jaki jest uroczy i sięgnąłem po pilota od telewizora. Po poprzednim życiu taka sielanka w tym nowym była wręcz czymś niezwykłym i miałem podskórnie wrażenie, że przecież ona nie potrwa wiecznie i coś się wydarzy. Miałem zbyt wiele pytań, ale postanowiłem skonsultować je, gdy spotkam się z Hanji. Mogło to być moje przyzwyczajenie i instynkty z życia Zwiadowcy, podczas gdy nie mogłem liczyć na tak beztroskie chwile odpoczynku i bycie po prostu szczerym i szczęśliwym. Ale przecież co mogłoby się wydarzyć, prawda?

Spotkanie z Hanji przyszło o wiele szybciej, niż się spodziewałem. Gdy następnego dnia rano jedliśmy śniadanie, nagle rozległo się pukanie do drzwi a gdy je otwarłem, zobaczyłem czterookie uśmiechające się do mnie szeroko. 

-Witaj, Levi.

Nie zdążyłem odpowiedzieć na powitanie, gdy usłyszałem tupot szybkich kroków i nagle Eren wisiał na Hanji, śmiejąc się i witając się z nią, mówiąc z taką prędkością, że ledwo udawało mi się wyłapać pojedyncze słowa. 

-Hej, Hanji. Może wejdziesz do środka a nie będziesz molestować mojego chłopaka w progu?

Zapytałem z politowaniem, śmiejąc się pod nosem i słysząc udawane oburzenie obojga, gdy zamykałem za nimi drzwi.

***

-Więc, Levi, z pewnością masz wiele pytań. Może na część znam odpowiedź. 

Usłyszałem w końcu słowa, na które czekałem przez ostatnie dwie godziny, odkąd Hanji pojawiło się w moim mieszkaniu. Odstawiłem kubek z herbatą na stole, przy którym siedzieliśmy i westchnąłem, spoglądając na wbijającego we mnie zaciekawione spojrzenie Erena. Dopiero teraz zaczęło mnie zastanawiać, czy nie będzie mu przykro, że nie podzieliłem się z tym wcześniej.

-Może zacznę od tego, co najdziwniejsze. Odkąd odzyskałem wspomnienia mam ciągłe poczucie zagrożenia. Jak w dawnych czasach. Że ten spokój to tylko cisza przed burzą. Że coś nam zagraża.

Widziałem jakiś dziwny błysk w szmaragdowych oczach, ale zbytnio zająłem się odpowiedzią Hanji, by głębiej się nad tym zastanowić. 

-Cóż, może to wynikać z trybu życia, jaki prowadziłeś jako Zwiadowca. Możliwe, że w momencie, gdy odzyskałeś wspomnienia, stało się to wręcz przytłaczające. Jednak mimo życia w XXI wieku nie możemy być niczego pewni. Cywilizacja bardzo się rozwinęła, ale i tak czeka na nas wiele zagrożeń. Na przykład żywioły. Część ludzi myśłi, że nic nam nie zagraża, jednak są w ogromnym błędzie. W rzeczywistości mimo znacznego postępu technologicznego i rozwinięcia się wiedzy, rasa ludzka nie jest w stanie ujarzmić natury. Natura również zsyła na nas coraz to nowe choroby, które mogą nas w końcu wykończyć. Jednak jak już o tym wspomniałeś...

Zaniepokoiło mnie, gdy Hanji nagle zrobiło pauzę i znacząco spojrzało na Erena. Przeniosłem na niego swoje spojrzenie i zauważyłem, że patrzy na blat stołu, starając się przed nami schować. 

-Jakiś czas temu zastanawialiśmy się nad tym z Hanji. Dlaczego właśnie teraz mieliśmy odzyskać wspomnienia? Co miało się wydarzyć w tych czasach, że Zwiadowcy są potrzebni? Jednak nie udało nam się dojść do zadowalającej odpowiedzi. Mimo to postanowiliśmy coś sprawdzić. I Hanji dzisiaj dało mi wyniki.

Czułem się totalnie zagubiony i nie miałem pojęcia, dlaczego nagle zaczęli się tak stresować i o co im chodzi. Jakie wyniki? Czego się dowiedzieli?

-Przed wyjazdem, Eren oddał próbkę włosów, krwi, śliny i paznokci. Planowaliśmy nawet punkcję lędźwiową, by pobrać od niego płyn rdzeniowy, ale nie było na to czasu. Wygląda na to, że Eren wciąż jest tytanem, tylko że uśpionym. Tytan siedzi w nim ale nie może się w niego zmienić ani użyć jego mocy. Badania nie odpowiedziały również na pytanie, co mogłoby wywołać jego przemianę.

Myślałem, że zaraz spadnę z krzesła. Nagle cały mój świat znów się zawalił, tak samo, jak kilkaset lat wcześniej. Czułem, że coraz ciężej powstrzymać mi drżenie rąk a oddech staje się cięższy, jakbym miał na klatce piersiowej ciężki kamień, który utrudnia mi oddychanie.

-Chcesz mi powiedzieć, że Eren umrze w wieku 23 lat, tak jak wtedy? Że znów go stracę?

Zapytałem cicho, ale przez długi czas nie dostałem odpowiedzi na to pytanie.

Komentarze

Popularne posty