Samobójca- rozdział 14


Czarnowłosy chłopak siedział na brzegu wanny, bawiąc się pianą. Zaraz usłyszał ciche kroki i po chwili w pomieszczeniu pojawił się on. Człowiek, któremu oddał się całkowicie, powierzając mu swoje serce, umysł i duszę. Uśmiechnął się delikatnie do niego i zaraz poczuł na swoich ustach te słodkie wargi, a ciepłe dłonie wsunęły się pod jego koszulę, delikatnie gładząc skórę. Zamruczał cichutko i objął jego szyję, gładząc kark partnera i przyciągając go bliżej siebie. Sprawne dłonie rozpięły jego koszulę, szybko ją z niego ściągając i drażniąc jego skórę. Czarny, drobnymi dłońmi wsunął się pod jego T-shirt, szybko go z niego ściągając, chcąc jak najszybciej poczuć ciepło jego ciała. Przylgnął do niego, a ich pocałunek pogłębił się, stając bardziej namiętny.

-Woda stygnie.

Szepnął Bill między pocałunkami. Oderwali się od siebie i zdjęli z siebie resztę garderoby. Weszli do dużej wanny, jednak niezbyt długo byli od siebie oderwani, bo jak tylko ich ciała zanurzyły się w gorącej wodzie, Dredziarz przyciągnął do siebie kochanka, znów badając wnętrze jego ust i jego ciało. Rozsunął nogi czarnowłosego i zaczął głaskać go po kroczu. Chłopak jęknął i drażnił palcami ciało partnera. Szczupłe palce rozpalały ogień w każdej, nawet najmniejszej komórce ciała. Blondyn podniecał go przez jakiś czas, cały czas go pieszcząc. W końcu jednak oderwał się od chłopaka i patrząc w jego oczy wsunął w niego pierwszy palec. Z krtani chłopaka wydobył się cichy jęk a oczy przymknęły się lekko a usta rozchyliły. Czuł w sobie palce kochanka, który rozciągał go już wszystkimi trzema. Poruszył lekko biodrami, podniecając chłopaka jeszcze bardziej. Jęknął i spojrzał mu w oczy, po czym wpił się w zakolczykowane usta. Zaraz potem poczuł, jak na jego wejście napiera coś dużego i twardego. Jęknął i znów poruszył biodrami.

-Tommy...

Zamruczał, a chłopak uśmiechnął się szeroko, napierając jeszcze bardziej i powoli pokonując ciasny pierścień mięśni. Z malinowych ust wydobyło się ciche syknięcie, a gdy usadził go na swoich biodrach, nabijając go na siebie, z tych samych, słodkich ust wydobyło się głośne jęknięcie. Złapał go za pośladki i zaczął nim sterować, by nadać odpowiednie tempo. Bill odchylił głowę w tył, jednocześnie zaciskając się mocniej na kochanku. Poczuł, jak jego ciało jest rozrywane przez ogromnego członka chłopaka, ale tak szalenie mu się to podobało, że wciąż czuł tylko nieustannie rosnące podniecenie. Wbił paznokcie w ramiona kochanka, czując jego dłonie na sobie i to, jak dochodzi do najwyższego punktu podniecenia. Dredziarz, zauważając to, wpił się w jego usta i całował, póki ten nie doszedł, zaciskając się na nim tak bardzo, że nic więcej nie trzeba mu było, by dojść.

Jednak, jak zapowiedzieli, na jednym razie się nie skończyło. Wyszli z wanny i wciąż nadzy, w swoich objęciach powędrowali do łóżka. Gdy już tam leżeli, dłonie młodszego z nich znów zostały związane. Zerknął na niego, jęcząc cichutko.

-Tom?

Zapytał niepewnie, a ten usiadł wygodnie na jego udach i uśmiechnął się szeroko.

-Daj mi się sobą zająć.

Poprosił i zsunął się na dół. Owiał jego członka swoim gorącym oddechem, wyrywając z jego gardła cichy jęk. Zadowolony z takiej reakcji kontynuował, przejeżdżając językiem po całym udzie kochanka. W tej chwili jęki i westchnięcia leżącej pod nim osoby były najpiękniejszą muzyką dla jego uszu, a sam chłopak był najpiękniejszym, na co mógł patrzeć. Sycił się jego ciałem, jego ustami i wtedy... wziął jego członka do ust, sprawiając, że czarnowłosy na chwilę zapomniał, jak się oddycha. Wił się pod nim, wyginając w łuk, próbując dotknąć, co było niemożliwe, a przez jego ciało przechodziło milion dreszczy. Każda z tych reakcji do tego stopnia nakręcała jego chłopaka, że tracił zmysły i chciał w niego wejść, gwałtownie i bez reszty zatracić się w tym doznaniu. Ale nie zrobił tego. Zamiast tego wyjął jego penisa z ust i rozsunął bardziej jego uda, układając jednocześnie poduszki pod jego biodrami. Schylił się i przejechał językiem pomiędzy jego pośladkami. Drobne ciało zadrżało z przyjemności. Dredziarz pieścił jego dolną część ciała, aż doprowadził go do granicy. Gdy spojrzał na tę postać przed nim, która zdana na jego łaskę, leżała z szeroko rozłożonymi nogami, zachęcając do wejścia w nią, z twardym do granic możliwości penisem i drżącą z przyjemności, poczuł, jak on sam staje się mokry. Przeniósł wzrok wyżej, badając uważnie jego zarumienioną twarz. Czerwone od pocałunków i zagryzania wargi usta były lekko rozchylone, a z pomiędzy nich uciekały jęki i pojedyncze słowa. Na wpół przymknięte oczy zasnute były mgiełką podniecenia i przyjemności. Zwinny język raz po raz zwilżał wargi.

Nie wytrzymał dłużej. Wszedł w niego jednym ruchem, do samego końca, uderzając w jego prostatę i sprawiając, że chłopak wygiął plecy w delikatny łuk. Zaczął się poruszać, jednocześnie pieszcząc jego szyję. Niedługo potem poczuł, jak czarnowłosy dochodzi, krzycząc z przyjemności jego imię i wyginając się gwałtownie w łuk. Wtedy wpił się w jego usta i poruszył jeszcze kilka razy, dochodząc ze zduszonym krzykiem. Wyszedł z niego i zaczął całować chłopaka, po twarzy, w usta, po szyi... Ale wciąż go nie rozwiązał. Nie chciał. Jeszcze nie. Obsypywał go pocałunkami, póki nie wyrównali swoich oddechów i nie spojrzeli sobie w oczy z zadowoleniem, miłością, pasją... Ale w oczach blondyna było coś jeszcze.

-Billy, zrobisz coś dla mnie?

Zapytał, a chłopak pod nim skinął głową, nie odrywając wzroku od jego czekoladowych tęczówek.

-Wejdź we mnie.

Orzechowe oczy gwałtownie zrobiły się większe, a chłopak przestał oddychać.

-A-ale... tak nie jest dobrze?

Zapytał cicho, przerażony wizją tego, o co prosił go kochanek. Uwielbiał czuć go w sobie i nie chciał tego zmieniać. Zobaczył czuły uśmiech na twarzy Dredziarza.

-Billy, oddajesz mi się... Chcę zobaczyć, jak to jest. Tylko raz, bo uległość nie leży w mojej naturze.

Prosił dalej i widział wahanie w oczach kochanka. W końcu jednak chłopak skinął głową na znak, że się zgadza i wypuścił powoli powietrze z płuc.

-A rozwiążesz mnie?

Spytał, ale blondyn pokręcił głową i znów wpił się w jego usta. Zaczął pobudzać ich obu i mimo, że robili to zaledwie parę minut temu, bardzo szybko znów się podniecili. Gdy obaj byli już twardzi, rozwiązał ręce partnera i wręczył mu w dłoń lubrykant. Położył się na łóżku i czekał, co zrobi jego ukochany. Ten spojrzał niepewnie na Tom'a, potem na żel i w końcu wylał trochę na swoje palce, po czym zaczął rozciągać jubilata. Było to trochę trudne, ale, mimo jego przypuszczeń, pobudzało ich obu. Blondyn pojękiwał co jakiś czas, a kiedy już rozluźnił się dostatecznie, Bill zabrał palce i nawilżył swojego penisa, ostatni raz szukając jakiegokolwiek sprzeciwu u partnera. Jednak starszy chłopak dał mu znak, by kontynuował.

Wszedł więc w niego, na początku powoli, później do końca. Usłyszał ciche westchnienie i szybko przeniósł wzrok na twarz kochanka. Ten jednak uśmiechał się do niego, miętosząc delikatnie prześcieradło. Czarny zaczął się powoli poruszać, z każdą chwilą przyspieszając i jednocześnie starać się robić to, co starszy chłopak zawsze robi z nim. Masturbował go, splótł ich palce razem i pieścił ustami jego tors. Chłopak pod nim pojękiwał cicho, a jego oddech stał się cięższy, Chwilę trwało, nim czarnowłosy zaczął uderzać w jego prostatę, a wtedy już niewiele potrzeba było im obu, by doszli. Bill, czując obejmującą go ciasnotę, ledwo nad sobą panował. Już wiedział, dlaczego blondyn tak to lubił. Doszli razem, po czym czarnowłosy opadł bezwładnie na łóżko obok kochanka. Był wykończony i marzył już tylko, by zasnąć w jego ramionach.

-Jak było?

Usłyszał i odwrócił twarz w stronę blondyna.

-Nieźle... ale wolę, jak to ty dominujesz.

Wysapał i przymknął oczy. Powieki były takie ciężkie... Usłyszał cichy śmiech, a zaraz potem Tom mocno go przytulił i przykrył ich kołdrą, całując go w czubek głowy.

-Ja też. Śpij już.

Poprosił i po chwili obaj zapadli w sen.

Komentarze

  1. Jej, fapfap....chyba nie powinnam tego czytać, ale... co jeżeli umknełoby mi coś ważnego?
    Fajny rozdiał. Wanna była i łóżko też! A, Bill i Tom w tym wszystkim.... do szczęścia brakuje tylko, żeby nie było tak gorąco(na polu oczywiście:p)
    Buziaki,
    Azu

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty