Zmiana - rozdział 8
Kochani!
Tak żeście mnie zaskoczyli, że nawet nie zdążyłam zbetować rozdziału ;-;
Więc z lekkim opóźnieniem ale jest...
4 komentarze = kolejny rozdział!
___________________________________________________________________________________
Nie mam pojęcia, kiedy zasnąłem. Nie mam pojęcia, gdzie zasnąłem ani jakim cudem znalazłem się nago we własnym łóżku. Dobra, w bokserkach. No, własnym... tym w domu Toma. Natomiast właściciel mieszkania chyba krzątał się po domu. Po prostu film mi się urwał. Znowu. Ech... no nic. Spojrzałem na zegarek. Po dwudziestej... No dobra, trzeba wstać. Założyłem leżącą obok mnie bluzkę, która zasłaniała mi pośladki i wyszedłem z pokoju. Kierując się odgłosami, wszedłem do salonu a widząc go na kanapie, oglądającego jakiś film, siadłem mu okrakiem na kolanach i objąłem go za szyję, całując w skroń.
-Witam mojego pierwszego mężczyznę. - objął mnie w pasie i spojrzał zdziwiony.
-Wydawało mi się, że miałeś już chłopaków? - zapytał, a ja zaśmiałem się.
-Jasne. Ale żaden mnie nie rozdziewiczył. - puściłem mu oczko i przybliżyłem się lekko. W rozmowie jakoś wyszło, że spróbujemy być razem, bo on chce mnie "naprawić" bo mnie kocha. A ja ograniczyłem się do powiedzenia, że mi się podoba. Nie chciałem jeszcze przyznać, że się w nim zakochałem, ale najwyraźniej jemu to starczy. Pogłaskał mnie po boku i zaskoczony patrzył na mnie.
-Czemu nie powiedziałeś? Pierwszy raz powinien wyglądać inaczej. - wzruszyłem ramionami. Nie dbam o takie rzeczy. Ale no... on chce mnie naprostować... no, ma ciężki orzech do zgryzienia, nie ma co. -To nie tak powinno wyglądać. - oznajmił, ale co może zrobić? Stało się i już. Pocałowałem go w policzek i oparłem głowę na jego ramieniu, dając mu oglądać film. -Zmęczony? Zemdlałeś. - spojrzałem na niego. Ach, to stąd wziąłem się w łóżku? No i zagadka rozwiązana.
-Nie. Ale nic mi się nie chce. - przyznałem a on mnie przytulił mocniej. Wdychałem jego przyjemny zapach.
-Masz na coś szczególnego ochotę? - zapytał, zapewne mając na myśli kolację.
-Romantyczną kolację dla dwojga a potem ostry seks do rana. - powiedziałem poważnie, na co tylko prychnął i wziął mnie na ręce za pośladki, niosąc do kuchni. Tam posadził mnie na stole.
-To co jemy? - spytał, podchodząc do lodówki. Wodziłem za nim wzrokiem. Nasze spojrzenia się spotkały, a mnie przeszedł dreszcz. -Więc? - dopytał, ale ja nie byłem w stanie odpowiedzieć, tonąc w jego oczach.
Tak żeście mnie zaskoczyli, że nawet nie zdążyłam zbetować rozdziału ;-;
Więc z lekkim opóźnieniem ale jest...
4 komentarze = kolejny rozdział!
___________________________________________________________________________________
Nie mam pojęcia, kiedy zasnąłem. Nie mam pojęcia, gdzie zasnąłem ani jakim cudem znalazłem się nago we własnym łóżku. Dobra, w bokserkach. No, własnym... tym w domu Toma. Natomiast właściciel mieszkania chyba krzątał się po domu. Po prostu film mi się urwał. Znowu. Ech... no nic. Spojrzałem na zegarek. Po dwudziestej... No dobra, trzeba wstać. Założyłem leżącą obok mnie bluzkę, która zasłaniała mi pośladki i wyszedłem z pokoju. Kierując się odgłosami, wszedłem do salonu a widząc go na kanapie, oglądającego jakiś film, siadłem mu okrakiem na kolanach i objąłem go za szyję, całując w skroń.
-Witam mojego pierwszego mężczyznę. - objął mnie w pasie i spojrzał zdziwiony.
-Wydawało mi się, że miałeś już chłopaków? - zapytał, a ja zaśmiałem się.
-Jasne. Ale żaden mnie nie rozdziewiczył. - puściłem mu oczko i przybliżyłem się lekko. W rozmowie jakoś wyszło, że spróbujemy być razem, bo on chce mnie "naprawić" bo mnie kocha. A ja ograniczyłem się do powiedzenia, że mi się podoba. Nie chciałem jeszcze przyznać, że się w nim zakochałem, ale najwyraźniej jemu to starczy. Pogłaskał mnie po boku i zaskoczony patrzył na mnie.
-Czemu nie powiedziałeś? Pierwszy raz powinien wyglądać inaczej. - wzruszyłem ramionami. Nie dbam o takie rzeczy. Ale no... on chce mnie naprostować... no, ma ciężki orzech do zgryzienia, nie ma co. -To nie tak powinno wyglądać. - oznajmił, ale co może zrobić? Stało się i już. Pocałowałem go w policzek i oparłem głowę na jego ramieniu, dając mu oglądać film. -Zmęczony? Zemdlałeś. - spojrzałem na niego. Ach, to stąd wziąłem się w łóżku? No i zagadka rozwiązana.
-Nie. Ale nic mi się nie chce. - przyznałem a on mnie przytulił mocniej. Wdychałem jego przyjemny zapach.
-Masz na coś szczególnego ochotę? - zapytał, zapewne mając na myśli kolację.
-Romantyczną kolację dla dwojga a potem ostry seks do rana. - powiedziałem poważnie, na co tylko prychnął i wziął mnie na ręce za pośladki, niosąc do kuchni. Tam posadził mnie na stole.
-To co jemy? - spytał, podchodząc do lodówki. Wodziłem za nim wzrokiem. Nasze spojrzenia się spotkały, a mnie przeszedł dreszcz. -Więc? - dopytał, ale ja nie byłem w stanie odpowiedzieć, tonąc w jego oczach.
dlaczego tak króciutko? :( akcja powoli się rozwija, może Tom faktycznie naprostuje Billa, ale żeby go nie zranił.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fankayaoi
Krótko ;( czekam na kolejny ����
OdpowiedzUsuń~Andry
Dodałabym ale brak komentarzy :/
UsuńJestem!
OdpowiedzUsuńI czekam! :)
Ale nie mam niestety czasu dziś by skomentować dłużej :'(
Na początku Bill jakoś wydawał się taki inny, czy tylko mam takie odczucia nie wiadomo czemu? :-D
OdpowiedzUsuńtak czy siak nextsik!!! <3
// Aga
A kiedy będzie trust me? Bo czekam i czekam i się nie mogę doczekać.
OdpowiedzUsuńKolorada
Wlaśnie piszę 11 rozdział :)
Usuń