Ludzka maszyna - 14


Obudziłem się kolejnego dnia, wtulając w siebie najdroższą mi w życiu istotkę. Jego długie rzęsy rzucały cień na blade policzki, które nie były już tak zapadłe, jak po jego próbie samobójczej. Przybrał ze trzy, może cztery kilo, co mnie cieszyło, bo nie chciałem znów widzieć go na szpitalnym łożu. Pogłaskałem go delikatnie po głowie, zanurzając palce w tych miękkich, czarnych kosmykach. Nie byłem prawiczkiem, ale nigdy nie czułem takich emocji podczas seksu... i nie mówię tu tylko o zaspokojeniu swoich potrzeb, mówię przede wszystkim o tym, że bliżej już być nie możemy. Mimo, że robiliśmy to wczoraj, wciąż mam na niego ochotę i nie obraziłbym się za małe co nie co, ale pewnie jest obolały, więc...  Uśmiechnąłem się szatańsko, mając w głowie plan doskonały. Zrobię mu najlepszą pobudkę na świecie! Jak pomyślałem, tak robiłem. Zanurkowałem pod kołdrą i zacząłem go dotykać, szczególnie dużo uwagi poświęcając jego przyrodzeniu. Gdy w końcu trochę się podniecił, zacząłem pieścić tę część ciała ręką, by po krótkim czasie zanurzyć go w moich ustach. Jego ciało przechodziły dreszcze a on sam jęczał, chyba nawet o tym nie wiedząc.

-Tom?

Usłyszałem zdziwiony i zaspany głos, jednak nie zaprzestałem swojej pracy. Kołdra zniknęła i z góry patrzył na mnie podniecony i zawstydzony Czarny. Uśmiechnąłem się i zassałem na jego główce. Nie powiem, sam fakt, że robię mu loda i to, jak reagował, podnieciło mnie. Zacisnął dłoń na pościeli.

-Przestań.

Poprosił w pewnym momencie. Spojrzałem na niego zdziwiony ale posłusznie zaprzestałem obciągania mu. Gestem kazał mi się położyć i wpił się w moje usta. Oddałem pocałunek, łapiąc go za kark i przyciągając bliżej.

-I co zrobiłeś? Obaj jesteśmy podnieceni.

Spytał, patrząc mi w oczy i dotykając opuszkami palców mojego penisa, na co przeszedł mnie elektryzujący dreszcz. Tonąłem w głębi jego orzechowych oczek. Usiadł na mnie okrakiem i otarł swoim członkiem o moje podbrzusze. Zrobiło mi się gorąco na myśl, co ten człowiek zamierza zrobić. Chwycił mojego penisa w dłoń i... siadł na nim, jęcząc przy tym. Chwyciłem go za biodra i masowałem jego pośladki, patrząc mu wciąż w zasłonięte przyjemnością oczy. Zaczął się poruszać, skacząc po mnie, aż łóżko delikatnie skrzypiało, ale żaden z nas się tym nie przejął. Jęczeliśmy i dyszeliśmy obaj, obdarowując się chaotycznymi pocałunkami i poruszając się szybko i mocno. W pewnym momencie przyspieszył, niemal nie mógł złapać oddechu od jęków i szybkich ruchów. Zamknął oczy i odrzucił głowę w tył. Już wiedziałem, że zaraz ogarnie go ten wyjątkowy stan, ta ekstaza, której nikt i nic nie jest w stanie już powstrzymać. Patrzyłem na niego jak zahipnotyzowany. Był piękny, zdecydowanie cudowny. Wypiął pierś do przodu, nabijając się na mnie mocniej i prężąc ciało, by po chwili wystrzelić swoją spermą i pobrudzić mnie całego, ale nie miałem nic przeciwko. Wciąż się na mnie poruszał, słodko jęcząc moje imię, zupełnie, jakby to wciąż sprawiało mu przyjemność. Widząc go takiego doszedłem po dosłownie kilku sekundach, ale skupiając się na nim nie spodziewałem się orgazmu, bo zupełnie odpłynąłem i aż krzyknąłem zaskoczony, gdy ogarnęła mnie ekstaza.

Opadł na mnie, dysząc ciężko, a ja przytuliłem go do swojej piersi, głaszcząc po plecach.

-No, tego to się nie spodziewałem.

Powiedziałem szczerze, całując go w czubek głowy, by zaraz podnieść jego podbródek i zanurzyć się w miękkich wargach. Kocham go, tak bardzo go kocham! Przytuliłem go mocno i czekałem, aż obaj się uspokoimy, po czym wziąłem go na ręce i zaniosłem do łazienki. W końcu musimy się umyć, tak? Wzięliśmy wspólny prysznic, który był bardzo grzeczny, bo żaden z nas nie zrobił nic złego ani niestosownego, bo jak lekki dotyk i czułe pocałunki i umycie sobie nawzajem plecków może być złe? Po tym, gdy już się ubraliśmy i ogarnęliśmy łóżko, wziąłem go na dół, jako, że była już 12 i zacząłem robić śniadanie.

-Na co masz ochotę?

Spytałem, nucąc jakąś piosenkę. Zamyślił się na chwilę.

-A jakby tak zjeść tosty z Nutellą? Nie będziesz za długo stał przy kuchni.

Powiedział, a jego nieśmiały wzrok mówił "będziesz mógł być blisko mnie, zamiast gotować". Zaśmiałem  się cicho i kiwając głową zacząłem robić nam tosty, które na szczęście po paru minutach były gotowe. Postawiłem przed nim talerz tostów i szklankę z sokiem, po czym wpatrzyłem się w niego jak w obrazek.

-Jedz.

Poprosiłem bardzo cicho, na co nadął się i pokręcił głową, wystawiając mi język, ale po chwili na szczęście zaczął ze smakiem pałaszować tosty. Uśmiechnąłem się na ten widok i sam zacząłem jeść, przyglądając mu się.

-Bill?

Zapytałem w końcu, zwracając na siebie jego uwagę.

-A gdyby tak rzucić szkołę?

Zapytałem, na co aż zakrztusił się tym, co właśnie miał w ustach. Kaszlał chwilę, po czym spojrzał na mnie jak na wariata.

-Oszalałeś, Tom? Jak ty to sobie wyobrażasz?

Zapytał, na co wzruszyłem ramionami.

-Możemy uczęszczać do szkoły zaocznie i zrobić maturę w terminie, a w międzyczasie pracować i się stąd wyprowadzić.

Wiem, że ta opcja jest możliwa i dla nas całkiem korzystna. Obserwowałem, jak to wszystko analizuj.

-Pomysł jest dobry, ale jesteśmy w ostatniej klasie, może warto poczekać jeszcze dwa miesiące? Za tyle napiszemy maturę i będziemy mogli zacząć pracować i się wyprowadzić.

Zaproponował. W sumie... dwa miesiące versus dwa lata się opłaca. Westchnąłem cicho. W sumie racja.

 -Masz rację, Billy.

Odparłem, podchodząc do niego i obejmując za brzuch, po czym złożyłem pocałunek na jego karku. Położył dłoń na mojej i wtulił się we mnie.

-Dwa miesiące. Wtedy się wyprowadzimy, dobrze? Za ten czas przygotujemy mieszkanie.

Poprosiłem, na co pokiwał głową.

-Tylko jedno ale.

Zastrzegł. Przytuliłem go mocniej.

-Dla Ciebie wszystko.

Obiecałem. Spojrzał mi w oczka.

-Chcę twój rysunek na ścianie nad łóżkiem.

Zaśmiałem się i przytuliłem go mocno.

-Oczywiście, skarbie. Oczywiście.

Komentarze

  1. Och,ale słodki ten rozdział:D
    Mam tylko jedno pytanie... Dlaczego taki krótki? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak chcecie kogoś zabić za długość to mojego kolegę.
      Miałam dzisiaj dopisać dłużej, ale tak mnie wkurwił, że nie dam rady, wybaczcie.
      Cieszę się, że się podobało :)

      Usuń
    2. Daj mi na niego namiary już ja się z nim kurwa rozmówię. Oduczy się wkurwiania takiej cudownej osoby :D

      Usuń
    3. Z chęcią ;-; Bo już sama z nim nie wytrzymuję ;-;

      Usuń
  2. Świetny odcinek :)
    Był tak rozkoszny,że wybaczam jego krótkość :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty