Prowadź mnie - Rozdział 5

 


Gdy to usłyszeli, przez chwilę panowała cisza i nikt nic nie mówił. Zdawało się, jakby czas na tym szpitalnym korytarzu zatrzymał się na tę krótką, przepełnioną spokojem chwilę. Gdy w końcu dotarło do nich znaczenie słów lekarza, wszyscy, nawet rodzice poszkodowanego, spojrzeli na siedzącego rudzielca. Bali się jego reakcji na to, co usłyszał. Ale on siedział spokojnie, jakby mężczyzna nigdy nie wypowiedział tych słów. Jakby nie rozumiał, co się właśnie dzieje. Siedział nieruchomo z szeroko otwartymi oczami, w których w końcu zaczęły zbierać się łzy, które powoli zaczęły spływać mu po policzkach. Dalej się nie ruszał, zdawał się nawet nie oddychać, tak płytko poruszała się jego klatka piersiowa. Wyglądał, jakby w przeciągu tych kilku sekund postarzał się o co najmniej kilkanaście lat. Jakby już nigdy nie miał się uśmiechać. 

-Hinata...

Noya niespecjalnie wiedział, co ma mu powiedzieć, ale czuł, że coś powiedzieć trzeba. Jednak nie zdołał dodać nic więcej, bo rudowłosy chłopak nagle zaczął bardzo ciężko i szybko oddychać, jakby się hiperwentylował. Wszyscy się przerazili i nie wiedzieli co robić, ale szybko przez ten tłum przebił się lekarz, który dopadł duszącego się chłopaka i ujął jego dłonie.

-Hej, spójrz na mnie. Spójrz na mnie i oddychaj razem ze mną, powoli i głęboko, dobrze? No już, rób to co ja.

Suga odetchnął z ulgą, widząc, że ich mały pierwszak powoli się uspokaja i zaczyna normalnie oddychać, w duchu dziękując, że ten lekarz wciąż tu był, bo inaczej kompletnie nie wiedzieliby, jak się zachować. Gdy w końcu chłopak mógł normalnie oddychać, kompletnie się rozkleił, wtulając się w ramię ich anioła stróża i znów mocząc jego koszulkę, płacząc niczym dziecko.

-Jesteście kolegami z drużyny?

Lekarz wstał i zwrócił się do Daichiego, jakby podświadomie wyczuwając, kto tutaj jest przywódcą tego dość nietypowego stada.

-Przyjaciółmi z drużyny. Dodatkowo Hinata jest chłopakiem Kageyamy. 

Wyjaśnił widząc, jak mężczyzna powoli kiwa głową i obrzucił spojrzeniem rudowłosego.

-To tłumaczy jego reakcję. Znam was, upadłe kruki, bardzo lubię siatkówkę i widziałem większość waszych meczów. Przykro mi, ale musicie znaleźć nowego rozgrywającego od następnego roku szkolnego. Kageyama już nigdy nie zagra. 

Wiedzieli o tym, wiedzieli, że nigdy już nie zobaczą swojego przyjaciela na boisku, ale i tak usłyszenie tych słów dobiło ich jeszcze bardziej. Wszyscy zwiesili głowy, jakby starali się powstrzymać od płaczu. Nikt nie chciał uwierzyć, że to na prawdę się stało.

-Gdyby Mały Gigant potrzebował jeszcze pomocy, przyjdźcie do mnie, mam gabinet na końcu korytarza, pokieruję was dalej. Kageyama zostanie wypisany za kilka dni, gdy uda nam się trochę podgoić oparzenia na jego twarzy. Hinata, jeśli chcesz, możesz do niego wejść. Pytał o ciebie. 

Hinata wyglądał, jakby ktoś momentalnie zakręcił kurek w jego głowie i w jednej chwili przestał płakać, chociaż wyraz jego twarzy przypominał zagubionego kociaka, jakby kompletnie nie wiedział, jak ma się zachować.

-Idź, poczekamy tu na ciebie. 

Tsuki odezwał się po raz pierwszy tego dnia i spojrzenia wszystkich skierowały się na niego. 

-No pewnie, będziemy tu na ciebie czekać. 

Podchwycił od razu Tanaka, kładąc rudzielcowi dłoń na ramieniu, chcąc go jakoś wesprzeć. Chłopak pokiwał lekko głową, po czym bez słowa wstał i po chwili zniknął za drzwiami odpowiedniego pokoju, nie do końca wiedząc, co tam zastanie.

Komentarze

  1. Hejka,
    to ja kochana ;) chciałam powiedzieć, że przeczytałam omijając ten feralny zdublowany rozdział w "Od początku", i można spokojnie wykreślić 17 rozdział i po prostu przesunąć pozostałe i jeden... końcówka bardzo mnie zasmuciła, ale i wyjaśnił się tytuł, bo to mnie intrygowało...
    wiem, wiem trochę skaczę po opowiadaniach no ale cóż poradzić...
    "Miłość i nienawiść..." chce mi się płakać po tym epilogu, lubię szczęśliwe zakończenia po prostu... ale właśnie "Odnaleźć siebie" mnie zaciekawiło... idę czytać dalej..
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie i cieplutko Aga

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty