Czarny Pan - Rozdział 7


 Hogwart pogrążony był w żałobie. 

Uroczystości pogżebowe właśnie się zakończyły a ja siedziałem na błoniach pod jednym z drzew, skulony i sprawiający wrażenie zrozpaczonego. Ron, Hermiona i Ginny wrócili już do Pokoju Wspólnego, a ja zostałem sam. Musiałem sprawiać wrażenie załamanego. Musiałem sprawić by wszyscy uwierzyli, że jestem pogrążony w okropnej żałobie i rozpaczy.

Usłyszałem, jak ktoś idzie w moim kierunku a potem siada obok mnie. Nie uniosłem wzroku. Nie musiałem. Doskonale wiedziałem, kto ze mną usiadł.

-Ojciec mówił mi, że to był zaplanowany atak. Sam został ranny. Nie był w stanie nic zrobić.

Usłyszałem cichy, przybity głos i spojrzałem na swojego nowego sprzymierzeńca. Westchnąłem cicho i przeczesałem palcami włosy.

-Nie sądziłem, że byłeś tak przywiązany do dyrektora.

Zagaiłem, na co blondyn wzruszył ramionami i spojrzał w szare od ciężkich chmur niebo. W każdej chwili mogło zacząć padać - tak, jakby świat dawał nam znać, że cały świat jest pogrążony w żałobie.

-Tylko on chronił nas przed Czarnym Panem. Nie wiem, co teraz z nami będzie.

Uśmiechnąłem się pod nosem, więc szybko ukryłem twarz przed Draco. Nie mógł widzieć, że tak jest. Nie mógł wiedzieć, że Voldemorta już nie ma. Jeszcze nie teraz.

-Pozostali nauczyciele się nami zaopiekują. Jakoś to będzie.

Powiedziałem tak bardzo niepewnie, jak tylko mogłem. Fakt faktem, Dumbledore był jedynym nauczycielem w szkole, który mógł przejrzeć i zniweczyć moje plany. Poczułem dłoń Draco na swoim ramieniu, ale nie spojrzałem na niego.

-Będzie dobrze. Ciocia Bella twierdzi, że jesteś rodziną, więc w razie czego cię nie zostawimy.

Zapewnił mnie a ja musiałem zagryźć wargę, by się nie roześmiać. "Rodziną" byliśmy tylko teoretycznie. Chociaż to prawda, że zarówno Bellatrix jak i Draco byli moimi bardzo dalekimi krewnymi - jak wszystkie rody czystokrwiste, jednak Belli chodziło o coś zupełnie innego. Dla niej to Śmierciożercy byli rodziną. I ja, jako nowy Czarny Pan. 

-Dzięki, Draco. 

Mruknąłem cicho i przysunałem się do niego, układając mu głowę na ramieniu. Chłopak spiął się lekko ale w żaden sposób nie zaprotestował.

-Hej, Draco?

-Hmm?

-Fajnie, że jesteś.

Widziałem kątem oka, jak chłopak się zakłopotał i uśmiechnął się lekko. Westchnąłem ciężko i w duchu zaśmiałem się z tej sytuacji. Musiałem jakoś wciągnąć go w mój plan. Wbrew pozorom, Draco mogł być moim największym sprzymierzeńcem. 

***

Mijały kolejne dni a życie w Hogwartcie w cale nie wracało do normy. Wszyscy wciąż byli zrozpaczeni śmiercią dyrektora, którego miejsce zajęła profesor McGonagall. Czarodzieje z całego świata przysyłali kondolencje.

Ja z kolei bardzo często ukrywałem się pod pierwszymi drzewami prowadzącymi do Zakazanego Lasu, grajac zrozpaczonego chociaż w rzeczywistości po prostu planowałem wszystko po kolei. Prawie zawsze dołączał do mnie Draco, z którym byłem coraz bliżej i czułem, że zaskrabiłem sobie już dawno jego zaufanie. Długimi godzinami potrafiliśmy rozmawiać i dowiedziałem się o nim wielu różnych rzeczy. Niewiele brakowało do tego bym zyskał pewność, że chłopak skoczy za mną nawet w ogień. 

-Hej.

Uniosłem spojrzenie i uśmiechnąłem się lekko, gdy zobaczyłem siadającego obok mnie blondyna. Wbrew pozorom cieszyłem się, że mam z kim pogadać i jego obecność sprawiała mi przyjemność, co musiałem przyznać sam przed sobą. Nie musiałem grać tego, że jesteśmy przyjaciółmi, chociaż w Pokoju Wspólnym i w dormitorium musiałem ciągle wysłuchiwać narzekań na ten temat i wyzwisk na Dracona ze strony moich pobratymców z Gryffindoru. 

-Hej. Już zjadłeś?

-Tak, i coś ci przyniosłem.

Draco sięgnął do swojej torby i podał mi babeczkę. Doskonale wiedział, że omijam obiady. Po prostu nie byłem wtedy głodny, co mogłem poradzić? 

-Dzięki.

Mruknąłem i zacząłem jeść a blondyn rozłożył się z jakąś książką. Uśmiechnąłem się lekko i zjadłem, przez jakiś czas będąc po prostu w kompletnej ciszy. Westchnąłem ciężko i wrzuciłem papierek do kieszeni szaty.

-Draco... mógłbym mieć do ciebie prośbę?

Zacząłem i napotkałem spojrzenie srebrnych oczu. Nie musiałem nawet czekać. Doskonale znałem jego odpowiedź. Chłopak zrobi dla mnie wszystko.

Komentarze

  1. Hej super opowiadanie no nie mogę się doczekać liczę że szybko się pojawi kolejny :)
    Galaxa2

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać że dzisiaj odkryłam to opowiadanie i w całości przeczytałam wcześniejszych nie komentowałam wolałam skupić się na czytaniu
      pozdrawiam
      Galaxa2

      Usuń
  2. Podoba mi się ta historia, naprawdę. Harry w tej roli naprawdę się spełnia! Jestem ciekawa jego prośby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. prawda ehh nie wiadomo ile będzie trzeba czekać na kolejny rozdział liczę że niedługo
      galaxa2

      Usuń
    2. Czekam na poprawki, rozdział powinien niedługo się pojawić :) Przewidywany jest na przyszły tydzień!

      Usuń
    3. Hej tak długo czekać ehhh

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty