Zmiana - prolog


Wszedłem do szkoły pewnym krokiem, ściągając na siebie spojrzenia wszystkich będących na korytarzu. Co się dziwić? Idealnie przylegające do ciała, podkreślające moje zgrabne pośladki, czarne jak krucze skrzydła spodnie; bluzka z rękawem 3/4 koloru nocnego, bezgwiezdnego nieba opinająca moje szczupłe ciało; delikatny, podkreślający moją figurę, granatowy sweterek do połowy ud; gruby, srebrny naszyjnik układający się na wystających obojczykach; srebrne i czarne bransoletki okalające moje chude nadgarstki; buty na 3 cm platformie; zadbane dłonie z idealnie pomalowanymi na czarno paznokciami; blada, idealna cera, wystające kości policzkowe, delikatne, kobiece rysy twarzy, mocny makijaż podkreślający moje orzechowe oczy i idealnie ułożone, czarne jak smoła włosy sięgające ramion, a całości dopełniała stylowa, granatowa torba przewieszona przez moje ramię - każdy, nie ważne, czy chłopak, czy dziewczyna, skrycie mnie pragnie, nikt się do tego nie przyzna. W końcu jestem bogiem, prawda?
Wszedłem do budynku, w którym mieści się sala gimnastyczna i skierowałem się do szatni dla chłopców. Tam ubrałem moje ukochane, czarne bufiaste spodnie ze ściągaczami na połowie łydki, biały T-shirt z głębokim dekoltem w serek a włosy związałem w kucyka, przez co moje kości policzkowe zdawały się wystawać jeszcze bardziej. Spojrzałem w lustro. Szczęściem na sporcie się nie wysilam, a mam wodoodporny makijaż. Uśmiechnąłem się do siebie i zacząłem chować biżuterię i telefon. Zostawiłem tylko kolczyk w języku i brwi. W końcu je zdejmuję tylko, żeby je umyć! Dwa razy dziennie, taki porządny jestem, w końcu nie mogę się narazić na zakażenie. Wtedy do szatni weszło kilku chłopaków z mojej klasy.

-Podobno będziemy mieć nowego nauczyciela sportu. - usłyszałem to jedno zdanie i aż parsknąłem. Nie ważne, co za człowiek, i tak nie namówi mnie do ćwiczenia na sporcie i jednocześnie nie wstawi mi nic poniżej trójki.* Założyłem jeszcze sportowe, czarne buty i wyszedłem z pomieszczenia, kierując się na salę. Słyszałem odgłos upadającej piłki i zajrzałem tam ciekawie, a gdy to zrobiłem... zamarłem. Po raz pierwszy ja, Bill Trümper, zamarłem z wrażenia na czyiś widok.
Na sali był mężczyzna, trochę wyższy ode mnie i na pewno niewiele starszy, o brązowych, długich, związanych w koka włosach i króciutko przystrzyżonej brodzie oraz sylwetce greckiego bóstwa, wyskoczył właśnie, by wcelować piłkę prosto do kosza z idealnej ku temu pozycji. Ubrany w biały podkoszulek, podkreślający jego mięśnie i szerokie, czarne spodnie do kolan i tak wyróżniałby się z tłumu tak samo ubranych facetów, którzy wyglądaliby podobnie co on, możliwe, że przez tę dziwną aurę, którą czułem aż przy drzwiach. Czy ja umarłem i trafiłem do raju? Gdy wylądował na ziemi, spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi tęczówkami i zmarszczył lekko ciemne brwi.

-Był już dzwonek? - spytał, a tembr jego głosu wprawił w drżenie nie tylko powietrze dookoła, ale i moje ciało. Pokręciłem głową i dopiero po chwili się ocknąłem i odpowiedziałem.

-Nie. - tylko jedno słowo opuściło moje wargi, a mężczyzna nagrodził mnie najwspanialszym uśmiechem, jakie kiedykolwiek widziałem. Moje serce zabiło mocniej i zrobiło się jakby... cieplejsze?

-Nie za mocny makijaż jak na sport? - zapytał, a ja tylko pokręciłem głową, bo moje niebo się skończyło, z powodu kilkudziesięciu chłopców i dziewcząt, wtaczających się na salę i patrzących z zaciekawieniem na nowego nauczyciela. Mógłbym przysiąc, że każda dziewczyna z mojej klasy się zarumieniła! Na prawdę! Nauczyciel wziął w dłonie dziennik i spojrzał na nas.

-Nazywam się Tom Kaulitz. Chcę zapamiętać wasze imiona, więc jak kogoś wyczytam, niech podniesie rękę. - poprosił i zaczął czytać, racząc nas niskim tonem swojego wspaniałego, głębokiego głosu. Strasznie dłużyło mi się czytanie tych wszystkich ludzi na liście, będących przede mną. W końcu jednak usłyszałem własne nazwisko. -Bill Trümper? - rozejrzał się i chyba zdziwił, gdy to właśnie ja podniosłem rękę w górę, ale zaraz potem uśmiechnął się promiennie, a mi zrobiło się gorąco. Szybko skończył sprawdzać obecność i klasnął w dłonie, odkładając dziennik. -Macie do wyboru piłkę nożną lub siatkówkę, oczywiście gram z wami! - powiedział wesoło a ja widziałem, jak dziewczyny się do niego ślinią i świecą oczami. Ale to na mnie spogląda najczęściej, zauważyłem to. Ledwo zarejestrowałem, że będziemy grać w piłkę nożną i że w ogóle zostałem wybrany do drużyny, a już na pewno byłem zbyt zamyślony, by zarejestrować, że piłka leci prosto na mnie i zostałem silnie uderzony przez nią w brzuch. Upadłem na ziemię od siły uderzenia i aż zrobiło mi się na moment ciemno przed oczami. Zabrakło mi powietrza, które szybko opuściło moje płuca. Będę mieć siniaka, noo!

-Idźcie się przebrać! - usłyszałem głos Kaulitz'a i zaraz ktoś pomagał mi wstać, trzymając mnie silną dłonią pod ramię. Wylądowałem na kanapie w kantorku nauczyciela, sam na sam z brązowowłosym, który podsunął mi koszulkę w górę. -Postaram się zrobić to delikatnie. - usłyszałem jego kojący, głęboki, spokojny głos i zamknąłem oczy, wydychając powietrze i położyłem się na kanapie, relaksując się. Zaraz jego ciepłe, szczupłe palce zaczęły badać moje ciało.
___________________________________________________________________________________

Napisałam, że poniżej trójki, ponieważ chodzi mi o niemiecki system nauczania i trójka to nasza czwórka.

Komentarze

  1. Świetne opowiadanie się zapowiada, aż nie mogę się doczekać następnej notki... ^^
    Lubie gdy akcja rozgrywa się w szkole, wiec zdecydowany, duży, ogromny plus za to! :)
    Pozdrawiam. ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu przepraszam że dopiero teraz coś komentuje ale prawie nic nie czytałam. Nowy rok szkolny się zaczął a ja poszłam do nowej szkoły i późno wracam do domu i jestem zmęczona przez co nawet nie mam czasu czytać. Ale uparłam się że wreszcie wszystko przeczytam. No i jestem. Ogólnie to baaardzo mi się spodobało to opowiadanie bo tak jak osoba wyżej lubię jak akcja dzieje się w szkole. Jak zaczęłam to czytać to mi się morda cieszyła. Jestem bardzo ciekawa następnych odcinków i nie mogę się już ich doczekać. Jestem też ciekawa co będzie się działo w reszcie opowiadań. Mam nadzieję że odcinek będzie szybko. Pozdrawiam całuję i przesyłam dużo weny kochana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję <3
      Emm... odcinek... raczej najpóźniej jutro wieczorem :D
      Pozdrawiam ^^

      Usuń
    2. A Ty kłamczuchu! :D
      Ja tu cały dzień odświeżam stronę ;D
      ~Lisa

      Usuń
  3. No i gdzież ten rozdział? :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty