Odlaneźć siebie - Rozdział 22

 


Starszyzna faktycznie przyjechała następnego dnia i to z samego rana, zastając Alfę stada i jego partnera w łóżku, gdy przewracali się właśnie na drugi bok, by jeszcze sobie pospać. Początkowo żadne z nich nie miało zamiaru wstawać, ale gdy uświadomili sobie, kto ich odwiedził, niemal od razu zerwali się na  nogi. W końcu kilkoro starszych mężczyzn stało nad nimi jak kaci, którzy mieli zaraz ich obu skrócić o głowę za jakieś przewinienie, nie należało więc ich ignorować. 

-Proszę wybaczyć. Myślałem, że pojawicie się później.

Zaczął mężczyzna, obserwując jak chłopak siedzący obok niego spina się i niepewnie przygląda się przybyłym postaciom, których było aż 5.

-Nie, to my przepraszamy, ale jak najszybciej chcieliśmy zobaczyć, czy to prawda. Proszę, chodźmy nad jezioro.

Odezwał się jeden ze Starszyzny i po chwili cała siódemka wyszła z głównego domu, kierując się w stronę jeziora, które było przecież niedaleko.

-Jeśli mogę spytać, dlaczego tam nas prowadzicie?

Nicholas czuł się dosyć swobodnie pośród członków Starszyzny, jednak widział, że młodszy chłopak w cale nie czuje się tak pewnie i ma ochotę prawdopodobnie uciec, gdzie pieprz rośnie.

-Chcielibyśmy, aby młody Justin przemienił się w wilka.

-Ricco, dobrze wiesz, że to niemożliwe. Nagle znów przeszedł Przebudzenie i...

-I to może oznaczać dwie rzeczy, drogi Nicholasie. Rzadko ale bywa i tak, że niektórzy przechodzą Przebudzenie w pierwszy i w ostatni dzień. To oznacza, że teraz mógłby się przemienić.

-A druga opcja?

-Porozmawiamy o niej, gdy się już dowiemy wszystkiego. 

Dotarli już na jezioro i chłopak coraz mocniej ściskał dłoń swojej Duszy, starając się za nim schować i najchętniej zniknąłby z tego świata, ale wiedział, że to niemożliwe.

-W porządku. Kochanie?

Właściciel salonu samochodowego zwrócił się do przerażonego chłopaka, który jednak w odpowiedzi tylko pokiwał głową.

-Ja nawet nie wiem, jak miałbym to zrobić. Nie chcę...

Duża, ciepła dłoń wylądowała na jego policzku i wtulił się w nią z ufnością, przymykając oczy,

-Spokojnie, Starsi wiedzą, co robią. Po prostu zajrzyj w głąb siebie i spróbuj zmienić się w wilka. Rozkaż to samemu sobie. 

Wiedział, że jego chłopak drżał ale wiedział również, że nie ma zbytnio innego wyboru by dowiedzieć się, co się z nim dzieje. Świeżo Przebudzony wilczek odsunął się o kilka kroków od wszystkich i zamknął oczy, próbując się przemienić. Minęło kilka nieznośnie długich minut, nim w końcu mu się to udało a gdy otworzył oczy wszyscy przyglądali mu się w szoku.

-No to już mamy pewność.

Skomentował mężczyzna stojący za Riccim a Nicholas stał jak słup soli z szeroko rozdziawioną gębą, nie mogąc oderwać wzroku od swojego chłopaka.

-Justin, wróć, proszę, inaczej twój partner chyba padnie na zawał. 

Zaśmiał się jeden ze Starszych a Justin musiał chwilę poćwiczyć, nim w końcu znów był w ludzkiej formie.

-Coś zrobiłem nie tak?

Zapytał, ale przez długi czas nikt mu nie odpowiadał.

Komentarze

Popularne posty