Papieros - rozdział 9



Obudziłam się otulona miękką pościelą, zapachem męskich perfum wymieszanym z zapachem alkoholu i papierosów oraz ciepłymi ramionami, które przytulały mnie do ciepłego ciała mężczyzny, który za mną leżał i bawił się kosmykami moich ciemnych włosów, jednocześnie składając od czasu do czasu pocałunki na moim karku. Zamruczałam cicho, bo uwielbiam tego typu pieszczoty i odwróciłam się przodem do swojego towarzysza, który uśmiechnął się ślicznie, spoglądając mi w twarz i kładąc na niej swoją dłoń, pieszcząc kciukiem moją kość policzkową.

-Dzień dobry, księżniczko. Dobrze spałaś?

Odezwał się dobrze znanym mi, niskim, lekko zachrypniętym głosem, na dźwięk którego uniosłam lekko moje kąciki ust, patrząc prosto w ciemnobrązowe oczy.

-Tak, dzięki.

Nachylił się i złożył pocałunek najpierw na moim czole a potem złączył nasze wargi, w długim i czułym pocałunku. Gdy się ode mnie odsunął, spojrzał mi w oczy i przytulił mnie do siebie.

-Proponuję, żebyś wzięła prysznic, przygotowałem dla ciebie już ręcznik i moją koszulkę, żebyś mogła się przebrać, a ja w tym czasie zrobię dla nas śniadanie.

Powiedział, a ja zorientowałam się, że przecież on nie ma już makijażu na twarzy, czyli faktycznie musiał wstać już jakiś czas temu, ale jednocześnie jego skóra wciąż była przesiąknięta zapachem fajek i alkoholu, więc nie brał jeszcze prysznica.

-W porządku. Wiesz, gdzie położyłam swój telefon?

Zapytałam, podnosząc się do siadu i rozglądając po dużym pokoju, w którym dwie ściany były białe a dwie czarne. Leżałam na ogromnym łóżku, pewnie 200 na 200 metrów, którego rama wykonana była z ciemnego drewna a szary baldachim przesłaniał mi delikatnie widok na resztę pokoju. Odsunęłam pościel w kolorze czerwonego wina na bok i zorientowałam się, że jestem bez stanika i bez spodni, ale za to w majtkach i t-shirtcie, a wspomniane części odzieży zauważyłam na ciemnym krześle, stojącym przy szafce nocnej wykonanej z czarnego drewna, na której stał biały, staromodny budzik. Rozchyliłam materiał baldachimu i wstałam, zatapiając stopy w ciemnoszarym, niezwykle miękkim dywanie, który zakrywał białą, drewnianą podłogę i rozejrzałam się dokładniej po pokoju. Na tej samej ścianie, co szafka nocna, stała komoda oraz wielka szafa, oba meble wykonane były z czarnego drewna. Na ścianie naprzeciwko szafy znajdowały się dwoje drzwi z czarnego drewna i ze złotymi klamkami, a wolna przestrzeń białej ściany wypełniona była plakatami zespołów. Na czarnej ścianie przede mną znajdowały się dwa wielkie okna, pod jednym z nich stało białe biurko z komputerem i wielkim fotelem, niczym  w jakiejś firmie, a obok regał wypełniony książkami. Pod drugim oknem zamontowana była biała ławka, na której można było siedzieć godzinami i wpatrywać się w niebo za oknem, a ostatnią wolną część ściany zajmował ogromny regał wypełniony płytami CD. Na ścianie, na której stało łóżko, zamontowany był telewizor a pod spodem znajdowała się konsola i półka wypełniona grami, naprzeciwko natomiast znajdowała się czarna, spora kanapa, na której można było spać. Chłopak podszedł do mnie z moim telefonem w ręce i podał mi go, uśmiechając się.

-Wczoraj bardzo spodobała ci się ta ławka pod oknem i zostawiłaś go na parapecie.
Wyjaśnił, po czym mruknął coś, że idzie zrobić śniadanie i żebym zeszła na dół, gdy będę gotowa. Na wyświetlaczu telefonu zauważyłam 27 wiadomości od Adama i Marka oraz 12 nieodebranych połączeń. Odblokowałam urządzenie i szybko napisałam jedną wspólną wiadomość do nich i do rodziców.

Jestem u Sebastiana, spałam u niego w domu. Zostanę tu jeszcze trochę, wrócę popołudniu.

Nie, nie martwili się jakoś specjalnie, pisałam z nimi jeszcze wczoraj przed snem, że jestem z Sebastianem i wszystko jest w porządku. Odłożyłam komórkę na szafkę nocną i zgarnęłam z krzesła swoje rzeczy, razem z t-shirtem i ręcznikiem, które dla mnie przygotował i zamknęłam się w łazience, która była niemal równie duża, jak pokój. Jednak nie miałam ochoty na kąpiel w wielkiej wannie, która kusiła, szczególnie, że wiedziałam, iż mój kochanek będzie na mnie czekał ze śniadaniem, więc zdjęłam resztki ubrania, które miałam na sobie i weszłam do kabiny prysznicowej, pozwalając mi zrelaksować się na chwilę pod strumieniem ciepłej wody, pieszczącej moje ciało. Żel pod prysznic i szampon pachniały wyjątkowo ładnie i intensywnie, a ich zapach niemal mnie odurzył, a ręcznik, którym wycierałam swoje ciało, był niezwykle miękki i puchaty. Założyłam swoje ubrania i za duży na mnie t-shirt gospodarza, po czym przeczesałam palcami włosy i wyszłam z pomieszczenia. Zerknęłam jeszcze na telefon i odpisałam Adamowi na wiadomość, po czym wyszłam z pokoju i... zamarłam. Byłam w jakimś zamku czy kij? Korytarz, który się przede mną rozciągał, był ogromny i wyglądał na niezwykle bogaty, dopiero kilkanaście metrów dalej majaczyły mi wielkie schody prowadzące na dół. Gdzie ja trafiłam? Ta myśl cały czas siedziała mi w głowie, gdy zamknęłam za sobą drzwi do pokoju Sebastiana i ostrożnie kroczyłam po ciemnoczerwonym, miękkim dywanie, który wykładał białą podłogę i rozglądałam się po niezwykle ozdobionym korytarzu. Zupełnie, jakbym trafiła do innej rzeczywistości. Obrazy oprawione w złote ramy, stare meble w idealnym stanie i ogromne donice, w których znajdowały się intensywnie pachnące kwiaty. Myślałam, że padnę zaraz i nie wstanę, widząc to wszystko, co mnie otacza i nie mogłam uwierzyć w to, że jestem w takim miejscu. On tu serio mieszka, czy my się gdzieś włamaliśmy?! Zeszłam ostrożnie po schodach na dół, ale szybko zorientowałam się, że na tym piętrze nie będzie kuchni, co podpowiadała mi intuicja. Zeszłam na parter i zorientowałam się, że dom ma 3 piętra a pokój Sebastiana znajduje się na trzecim, po czym przystanęłam na bosaka w hallu przed ogromnymi wrotami, które były zamknięte i rozglądałam się dookoła, nie bardzo wiedząc, gdzie mam iść.

-Sebastian?

Powiedziałam trochę głośniej ale nie tak, by się wydzierać i po chwili usłyszałam za sobą kroki, więc się odwróciłam, a wtedy prawie dostałam zawału.

Komentarze

Popularne posty