Pomocy - rozdział 11



Był późny wieczór, a ja nie chciałem wracać do domu. Ostatni wieczór przed moimi osiemnastymi urodzinami. Czyli jutro z rana ojciec wywali mnie z domu. Nie mam po co tam wracać. Westchnąłem cicho i przysiadłem na huśtawce na jednym z placów zabaw, spoglądając w niebo i bujając się raz w jedną, raz w drugą stronę. Nie miałem ochoty na nic. Dosłownie na nic. Co miałem zrobić? Nie miałem siły przez ostatnie kilka tygodni żeby sobie coś zorganizować. Po szkole i w weekendy prawie non stop byłem wykorzystywany przez klientów swojego ojca. Zwiesiłem głowę i zaśmiałem się sam do siebie, czując jakiś nagły przypływ gorzkiej wesołości.

-Pchło?

Usłyszałem czyiś głos oddalony ode mnie, ale nic nie zrobiłem. Nie zareagowałem. Nie byłem nawet pewien, czy naprawdę usłyszałem ten głos, czy też były to jedynie omamy. Zatrzymałem huśtawkę i sięgnąłem do kieszeni w której miałem nożyk sprężynowy. Otwarłem go i spoglądałem na jego ostrze, mimo że już dawno podjąłem decyzję. Wbiłem go sobie w brzuch wiedząc, że rany brzucha są najcięższe do opanowania i po chwili poczułem jak padam na ziemię i przywaliłem głową w kamień, przez co mnie zamroziło.

-Izaya!

Tym razem wyraźnie usłyszałem głos blondyna i po chwili poczułem ciepłe dłonie które ostrożnie mnie uniosły. Otworzyłem ciężkie powieki i spojrzałem na przejętą twarz, prosto w złote oczy, w których czaił się strach.

-Coś ty narobił, pchło?

Zapytał, wyjmując telefon i wybierając jakiś numer. Uśmiechnąłem się i dotknąłem dłonią jego policzka, zostawiając na nim krwawy ślad.

-Mówiłem ci już, Shizuś. Nie żałuj mnie.

Szepnąłem nim moje powieki opadły, bo widzenie już kompletnie rozmyło mi się przed oczami.

-Nie żartuj tak nawet, pchło! Shinra, Izaya....

A potem nie słyszałem już nic. Ostatnim co czułem, były trzymające mnie ciepłe dłonie.

Komentarze

  1. Neko,
    odwiedzam twojego bloga regularnie i śledzę wiele opowiadań. Widziałam też komentarze dotyczące poprawiania tekstów. Gdybyś zechciała, mogłabym Ci je poprawić. Studiowałam edytorstwo i trochę się na tym znam ;) Jeśli jednak nie jesteś zainteresowana, to oczywiście zrozumiem. Możesz również usunąć ten komentarz.
    Pozdrawiam, Kasia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, Kasiu
      dziękuję za Twoje zgłoszenie. Nie wiem, czy to odczytasz, bo jesteś Anonimowa, ale dziękuję za zgłoszenie, wiele to dla mnie znaczy! Jeśli masz ochotę i czas możesz się ze mną skontaktować na moim Facebooku Fumiko Neko Koneko, wtedy jest największa szansa, że odpiszę. Napisz do mnie i się dogadamy <3
      Pozdrawiam,
      Neko

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty