Wspólne mieszkanie - rozdział 12

Ohayo~!
Mam ferie, mam wenę - czego więcej chcieć? :)
Tak więc w związku z tym daję Wam teraz kolejny rozdział~! Kto się cieszy?
Jeszcze raz ładnie proszę o komentarze~!
Oki, nie przedłużam, zapraszam~

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Shizuo:

Zrobiło mi się ciepło na jego wyznanie. Odkąd się od niego wyprowadziłem, czułem dziwną pustkę. Po jakiś dwóch dniach uświadomiłem sobie, z jakiego powodu. Brakowało mi go. Ponieważ zakochałem się w tej pchle. Co z tego, że jest największą zakałą tego świata i że rujnuje mi życie? Jakimś cudem, oglądając go od tej drugiej strony, strony, której zazwyczaj nikomu nie pokazuje, zacząłem do niego czuć inne uczucie niż nienawiść. Zakochałem się. To uczucie jednocześnie mnie uskrzydlało, ale jednocześnie wpędzało mnie w depresję. Uskrzydlało mnie, ponieważ wspaniale jest czuć coś takiego, a wpędzało mnie w depresję, ponieważ nie chciałem mu nigdy o tym mówić. Dlaczego? Otóż bałem się wyśmiania i tego, że zacznie to przeciwko mnie wykorzystywać. Teraz prowadziłem go do jego apartamentu, aby z nim o tym porozmawiać. Weszliśmy do mieszkania  w ciszy i usiedliśmy na kanapie naprzeciw siebie. Milczał i nie patrzył na mnie.

-Izaya? - nie podniósł na mnie wzroku. - Izaya, powtórzysz to, co tam powiedziałeś?

-Po co? - fuknął.

-Bo cię proszę. - odparłem nadzwyczaj spokojnie. Jego chyba też tym zbiłem z tropu. Wziął głęboki wdech i popatrzył mi w oczy. W ciemnobrązowych tęczówkach widziałem strach, ale i ulgę. Jednak te uczucia przysłaniała wymuszona, zimna obojętność, której wyuczył się przed laty.

-Powiedziałem, że cię kocham. - odparł, hardo patrząc mi w oczy. Uśmiechnąłem się lekko.

-Naprawdę? - spytałem.

-Shizuo, nie mówi się jakiejś pierwszej lepszej osobie że się ją kocha. - odparł, wzdychając cicho.

-Więc ta osoba o której mówiłeś, że nigdy nie będziesz mieć..? - spytałem. Chciałem, żeby dokończył. Przez chwilę kojarzył o czym mówię.

-Tak, to było o tobie. - odparł w końcu i znów spuścił wzrok.

-Dlaczego sądziłeś tak wtedy? Dlaczego teraz mi to powiedziałeś? - zapytałem. Zebrało mi się na zabawę w psychologa czy jak?

-Ponieważ jesteśmy wrogami, nienawidzimy się. A nawet, jeśli zostaliśmy przyjaciółmi, to obaj jesteśmy mężczyznami. Powiedziałem ci to teraz, ponieważ nie jestem w stanie dłużej tego w sobie tłumić. Kocham cię, pragnę cię, śnię o tobie, myślę o tobie... te wszystkie słowa chciałem ci powiedzieć już dawno, jednak nie miałem odwagi. Teraz nie wytrzymałem i wyrzuciłem to z siebie. Jeśli chcesz to mnie wyśmiej, pobij. Rób co chcesz. - wyjaśnił. Zamurowało mnie. Usłyszeć takie słowa od Izayi.. to niebywałe. Mimo to uśmiechnąłem się.

-Oi, Izaya. - powiedziałem, jednak mimo to nie podnosił na mnie wzroku. Dłonią chwyciłem go za podbródek i uniosłem mu głowę, obracając ją w moją stronę. Nachyliłem się w jego stronę i zetknąłem jego wargi z moimi. Były zimne, ale miękkie i smakowały kawą. Patrzyłem prosto w jego zaskoczone oczy. Przymknął je po chwili, a na jego twarz wypłynął rumieniec. Rozchylił lekko wargi, dzięki czemu wtargnąłem językiem do środka. Przejechałem mu językiem po podniebieniu, po zębach i zacząłem zaczepiać jego język, który zaraz dołączył do zabawy. Odsunąłem się od niego dopiero wtedy, gdy zabrakło nam obu tchu. Przez chwilę uspokajaliśmy nasze oddechy. Odsunąłem się od niego i wciąż go obserwując, oparłem się o kanapę. Również mi się przyglądał, jednak on oparł łokcie na kolanach i tak siedział, pochylony, do przodu.

-Shizu-chan...

-Ja również cię kocham, Izaya. - powiedziałem, odgarniając z jego twarzy pojedynczy, niezdarny kosmyk.

-Od kiedy? - zapytał.

-Od jakiegoś czasu. Od kilku tygodni. Nie wiem dokładnie, Izaya. Gdy byłeś chory...zakochałem się w tobie. - wyjaśniłem. Lekko się uśmiechnął. Pochylił się do mnie, dotknął mojej dłoni i pocałował mnie w policzek.

-Cieszę się, Shizu-chan~! -wyśpiewał mi do ucha.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak więc....
Sądzę, że będzie jeszcze jeden rozdział... chyba tak :D
Jednak nie wiem, kiedy mi się uda go wstawić. o.O
Ale póki co...
Bye~

Komentarze

Popularne posty