Miłość i nienawiść dzieli cienka granica - rozdział 34
Harry zastanawiał się, co ma zrobić z tym wszystkim, bo kompletnie nie uśmiechało mu się wykonywanie tego typu zadań od Voldemorta. Westchnął cicho i zamknął książkę, nad którą siedział, spoglądając na swojego chłopaka, który siedział przy swoim oknie i rozwiązywał jakieś zadanie. Wstał ze swojego miejsca i podszedł do blondyna, który uniósł wzrok i spojrzał na niego z lekkim uśmiechem wymalowanym na bladych ustach.
-Jak się czujesz?
Zapytał Ślizgon, wciąż martwiąc się o zdrowie okularnika, który roześmiał się, słysząc to pytanie.
-Dobrze. Nad czym tak się głowisz?
Zerknął mu przez ramię i zobaczył referat z eliksirów, nad którym chłopak pracował. Sięgnął po pergamin i przeczytał szybko tekst, po czym wziął pióro i dopisał końcówkę.
-Dzięki.
Uśmiechnął się i pocałował bruneta w policzek, po czym spakował wszystkie swoje rzeczy i podszedł do swojej szafy, wyciągając z niej ubrania na jutro.
-Tak w sumie, zastanawiam się, co twoi rodzice na to wszystko?
Bliznowaty walnął się na łóżko i śledził wzrokiem swojego chłopaka, który krzątał się po pokoju.
-Co masz na myśli?
-Nasz związek.
Draco roześmiał się wesoło i podszedł do swojego partnera, układając się na materacu obok niego.
-Nic. Czarny Pan nas wspiera, więc oni mu się nie sprzeciwią.
Odpowiedź była logiczna, ale zastanawiało go coś zgoła innego.
-Nie, mam na myśli ich osobiste zdanie.
Wyjaśnił, uśmiechając się lekko i odgarniając jasne włosy z jego twarzy.
-Chyba woleliby, żebyś był dziewczyną.
Roześmiał się Dracon i objął chłopaka za szyję, przyciągając go do pocałunku.
-No to muszą jakoś to przełknąć.
Zaczepna odpowiedź Pottera jeszcze bardziej rozbawiła blondyna, który pokręcił z niedowierzaniem głową i odepchnął go, wstając z łóżka.
-Idziemy na kolację?
Zapytał i wyszedł z pokoju, nie czekając na odpowiedź, kierując się do Wielkiej Sali.
Hejeczka,
OdpowiedzUsuńcudownie jest miedzy nimi, Draco bardzo sie troszczy o Harrego...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia