Zdjęcie - rozdział 7



Wielu naszych fanów myśli, że skoro Tom nie śpiewa to nie ma głosu. Ale to nieprawda. Tom potrafi śpiewać i to bardzo ładnie, ale nie przepada za tym. Brakuje mu oczywiście ćwiczenia, które ja pobierałem przez całe lata, ale jego głos brzmi naprawdę bardzo ładnie, gdy śpiewa i uwielbiam go wtedy słuchać. Może dlatego tak bardzo denerwowałem się, jadąc razem z Emily do studia, gdzie dzisiaj mieliśmy sprawdzić, czy potrafi śpiewać, o czym ona oczywiście nic nie wiedziała i to chyba stresowało mnie jeszcze bardziej. Westchnąłem i spojrzałem w lusterko, patrząc na nastolatkę, która rozmawiała właśnie z kimś przez telefon.

-No tak, jak ci mówiłam, 10 stron... To jest esej semestralny, miałaś cały semestr, żeby go napisać... Oczywiście, że już dawno skończyłam... Nie, nie napiszę go za ciebie... Nic mnie to nie interesuje, mówiłam ci, że ani nie mam czasu ani ochoty, żeby odrabiać za ciebie twoje zadania domowe... No cóż, masz ostatni tydzień na napisanie 10 stron eseju po angielsku, więc życzę ci powodzenia... Nie, gdybyś wcześniej mnie poprosiła o pomoc, pomogłabym ci to napisać i tłumaczyła, co i jak, ale na ten moment nie ma na to czasu ani nie mam na to ochoty... Ria, przestań się rzucać, nie pomogę ci, pogódź się z tym i zamiast jęczeć zabierz się za pisanie... Mhm, nie mam na to czasu, cześć.

Pożegnała się, jednak ledwo odłożyła telefon a ten znów się rozdzwonił i nie przestawał przez jakiś czas, aż w końcu zdenerwowana dziewczyna wyłączyła telefon i westchnęła ciężko. Odwróciłem się do niej i uniosłem lekko jedną brew, spoglądając na nią.

-Wybacz, koleżanka mnie męczy.

Wyjaśniła, uśmiechając się lekko i sięgnęła do plecaka, wyciągając butelkę wody. Pokręciłem głową i zaśmiałem się cicho.

-Chyba jesteś dobrą uczennicą, co?

Zapytałem, przypominając sobie nasze szkolne czasy, gdy mieliśmy co chwilę jakieś problemy z powodu naszego wyglądu i kiepskich ocen.

-Muszę, inaczej przestaną mi dawać stypendium.

Zaskoczyła mnie tym, że musi się aż tak starać o to, żeby dostać stypendium. Z tego, co zdążyłem się zorientować i tak dostaje jakiś zasiłek, więc koniec końców nie potrzebowałaby stypendium, ale jeśli ją to uszczęśliwia i jest zadowolona, to jest to najważniejsze.

-Zaraz będziemy w studio.

Zauważył Tom, skręcając w jedną z uliczek, które dobrze znałem, bo w przeszłości jechaliśmy tędy milion razy. Westchnąłem, czując ucisk w żołądku. Nie wiem, jakiej reakcji mogę się spodziewać po naszej, przypuszczalnie, krewnej.

-Mamy tam dla ciebie niespodziankę.

Dodałem, zerkając na jej zaskoczoną twarz w lusterku, ale nic nie odpowiedziała. Gdy po kilku minutach weszliśmy do odpowiedniego pokoju, G&G już tam byli i czekali na nas.

-A kogo to przyprowadziliście?

Zapytał basista, zerkając na Emily zaraz po tym, jak się przywitaliśmy. Objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem do mojego boku.

-To jest Emily, nasza... znajoma. Chciałbym, żebyście dzisiaj z nią zagrali i zobaczymy, jaki ma głos.

Czułem na sobie oskarżycielski wzrok Emily, ale nie odważyłem się spojrzeć jej w twarz, więc po prostu wepchnąłem ją do wyłożonego pianką akustyczną pokoju i oparłem o szybę przy drzwiach, patrząc, jak chłopaki zajmują swoje miejsca.

-Co chcemy zagrać? Emily, jakieś życzenia?

Zapytał Georg, zasiadając za swoją perkusją a dziewczyna zagryzła wargę, nie odzywając się. Ale po jej postawie już widziałem, że to nie pierwszy raz, gdy stoi przy mikrofonie. To będzie ciekawy eksperyment.

Komentarze

Popularne posty