Jabłko - Rozdział 12


 Drodzy Syriuszu i Remusie,

wczoraj przeszliśmy Ceremonię Przydziału. Zostałem przydzielony do Slytherinu. Mam nadzieję, że nie jesteście ani źli ani rozczarowani... Sam nie wiedziałem, do którego domu chcę iść i Tiara zdecydowała bez mojej woli. Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale mam nadzieję, że nie będziecie się gniewać. 
Nie poznałem jeszcze nauczycieli ani zbyt wielu uczniów. W dormitorium dzielę pokój razem z Draco, którego spotkałem znowu w pociągu - może pamiętacie moje przyjęcie urodzinowe, na którym był? Pamiętał mnie i cieszyłem się, że go spotkałem. Oprócz nas mieszka tu jeszcze Blaise Zabini. Nie umiem Wam jeszcze nic o nim powiedzieć ale wydaje się być całkiem miły.
Na razie nie jest źle ale bardzo stresuję się poznaniem nauczycieli i lekcjami. Pociesza mnie świadomość, że mogę w każdej chwili wrócić do domu. Bardzo za Wami tęsknię.

Kocham Was,
Harry

Chłopiec zapakował zapisaną kartkę w kopertę i napisał na niej nazwisko swojego chrzestnego, po czym wsadził list w dziub jednej z sów w sowiarni - było to pierwsze miejsce, o którego istnieniu dowiedział się zaraz po zakwaterowaniu w dormitorium. Czuł, że to bardzo ważne, żeby zawsze mógł mieć kontakt ze swoimi opiekunami.

Po chwili jednak pojawił się na śniadaniu, gdzie znów zasiadł u boku blondyna, który od razu wręczył mu do ręki gazetę i jakiś list.

-Sowa zostawiła dla ciebie. 

Oznajmił, nie odrywając wzroku od czytanego właśnie artykułu Proroka Codziennego. Okularnik z kolei był bardzo zdziwiony faktem, że dostał już list, szczególnie widząc, od kogo przyszedł. Szybko wyjął zgiętą kartkę i zaczął czytać.

Drogi Harry,

mamy nadzieję, że podróż do Hogwartu minęła Ci dobrze i już zdążyłeś się z kimś zaprzyjaźnić? Nie możemy doczekać się wiadomości, do jakiego Domu się dostałeś! Pamiętaj, że nie jest to najważniejsze - niezależnie od tego, gdzie będziesz się uczyć przez kolejne 7 lat, zawsze będziesz dla nas najważniejszy i będziemy z Ciebie dumni, niezależnie od wszystkiego. 
Wiemy, że świetnie sobie poradzisz. Czekamy na listy od Ciebie i zawsze jesteśmy gotowi Ci pomóc. 

Kochający,
Syriusz i Remus

Na twarzy jedenastolatka wykwitł nieznaczny uśmiech, gdy odczytał tę wiadomość. Najwyraźniej nie tylko on pomyślał o skontaktowaniu się praktycznie rzecz biorąc zaraz po rozłące. Westchnął cicho i schował list do kieszeni szaty, zajmując się czytaniem gazety i powoli jedząc jedną ręką płatni na mleku, które stały przed nim. 

-Dobre wieści?

Usłyszał obok ale gdy spojrzał na Draco, ten na niego nie patrzył, dalej studiując gazetę. Mimo to doskonale wiedział, że to właśnie on zadał to pytanie. 

-Chyba tak. 

Komentarze

Popularne posty