Lodowy książę - Rozdział 20


 Shoto nie mógł się doczekać, aż w końcu nadejdzie czas jego koronacji. Chociaż zdawał sobie sprawę z tego, że wraz z objęciem nowej pozycji, czekać będą na niego obowiązki od których nigdy w życiu nie będzie w stanie się wymigać, jednak i tak nie mógł się doczekać. W przeciwieństwie do niego Bakugo nie podzielał tej radości i stresował się coraz bardziej z każdym dniem, który przybliżał ich do zostania nową parą królewską. Zastanawiał się, jakie konsekwencje przyniesie ich chyba nie do końca przemyślana decyzja i z każdą chwilą przerażało go to coraz bardziej. Nie zamierzał jednak dać tego po sobie okazać, co skutkowało tym, że coraz częściej wybuchał agresją na służbę lub na samego siebie. 

Blondyn westchnął ciężko i spojrzał w błękitne niebo, po którym od czasu do czasu przepływały leniwie puchate chmurki. Zastanawiał się, co go tak właściwie w tym wszystkim przeraża. Wiedział doskonale, że jego partner zajmie się wszelką polityką, nie musiał się więc tym przejmować. Jego rola była bardziej dekoracyjna i wykonawcza, gdyby ktoś bezpośrednio zagroził młodemu księciu. Zamknął na moment oczy, postanawiając się chociaż na moment przespać w cieniu drzew, jednak coś mu zakłóciło ten plan. Rozchylił powieki i zauważył pochylającą się nad nią postać narzeczonego. Uśmiechnął się lekko mimo woli do chłopaka i przyciągnął go do siebie, przytulając go krótko. Czuł się o wiele spokojniej, mając go przy sobie. Nie wiedząc, dlaczego, bardzo przywiązał się do swojego partnera. 

-Co się dzieje, Bakugo? 

Zapytał cicho książę, wciąż przyciśnięty lekko do wysportowanej piersi byłego przestępcy. Wyraźnie czuł bijące od niego ciepło i słyszał stłumione przez ubrania bicie serca, w które wsłuchiwał się z zapamiętaniem. Jakby chciał być pewien, czy jego partner wciąż jeszcze oddycha i jest tuż obok niego. Doskonale pamiętał, gdy znajdował się w bardzo podobnej pozycji ze swoją matką, gdy wydawała ona ostatni oddech i doskonale słyszał, jak serce jego matki powoli zaprzestało bicia. Podświadomie bał się, że gdy nie będzie kontrolować stanu swojego partnera, to jego straci w dokładnie ten sam sposób.

-Nie wiem, Shoto. Stresuje mnie to całe... obejmowanie przez ciebie królestwa. Wnerwia mnie to.

Przyznał w końcu zrezygnowany i poczuł, jak chłopak wyplątuje się z jego ramion, przyklękając przed nim i spoglądając mu w oczy. Przez jakiś czas po prostu patrzyli się na siebie a każdy w oczach drugiego szukał zupełnie czegoś innego. Najwyraźniej w końcu jednak przyszły król znalazł to, czego szukał, bo uśmiechnął się lekko.

-Będzie dobrze. Jeśli będziemy razem to nic nie może pójść źle, prawda?

Zapewnił i te słowa, chociaż bardzo ciche, znaczyły dla blondyna więcej, niż byłby zdolny przyznać.

Komentarze

Popularne posty