Lodowy książę - Rozdział 16


 Gdy tylko Shoto poczuł się odrobinę lepiej, od razu rozpoczął wojnę ze swoim ojcem. Poszło o kilka rzeczy - przede wszystkim o chorobę następcy tronu i o to, że król bardzo chciał ukarać prywatnego służącego swojego syna. Jednak pobocznymi tematami była śmierć matki chłopaka oraz to, jak mężczyzna zniszczył ich rodzinę wiele lat temu. Mimo słabego stanu organizmu chłopak i tak toczył zażarte walki, co potem się na nim odbijało - za każdym razem, gdy wracał do pokoju, padał na łóżko i przez jakiś czas nie mógł się z niego ruszyć, często dochodził do tego też targający nastolatkiem kaszel. Całe szczęście mógł liczyć na natychmiastową pomoc swojego sługi o każdej porze dnia i nocy. 

Katsuki z kolei działał za kulisami i wspierał swojego przyjaciela. Zawsze czekał na niego w komnatach księcia i był gotów zaopiekować się nim i wesprzeć w każdym aspekcie życia, jeśli taka zaszła potrzeba. Sam się sobie dziwił, że aż tak bardzo przejmował się tym chłopakiem i zajmował się nim, jakby byli swoimi najbliższymi osobami, co było wręcz komiczne ale koniec końców dobrze się z tym czuł i nie miał zamiaru tego zmieniać. 

W ogóle przez chorobę Todorokiego bardzo się do siebie zbliżyli i niemal cały czas spędzali razem, nawet po prostu milcząc i zajmując się każdy swoimi sprawami. W zasadzie stali się praktycznie nierozłączni ale żadnemu z nich to nie przeszkadzało, więc nie zamierzali tego zmieniać. 

Blondyn westchnął ciężko i przewrócił kolejną stronę w książce, którą właśnie czytał. Po raz kolejny dzisiaj czekał na swojego księcia, który znowu prowadził jakąś beznadziejną wojnę ze swoim ojcem. Ostatnio nie tylko coraz częściej się kłócili ale jednocześnie było to za każdym razem coraz bardziej wyczerpujące i Mieszaniec za każdym razem lądował prosto w łóżku, potrzebując chwili odpoczynku przed jakimkolwiek kolejnym zadaniem, jakie miał na liście. Dzisiaj jednak z jakiegoś pwoodu się to przedłużało i chłopak wciąż nie wrócił do swojego pokoju, mimo że niedługo miała zacząć się kolacja i z pewnością chciałby jeszcze wcześniej odpocząć i przebrać się, nim będzie zmuszony do ponownej konforntacji ze znienawidzonym królem, tym razem przy rodzinnym stole.

W końcu jednak drzwi otworzyły i zamkneły się z hukiem a biało-czerwony chłopak wszedł rozzłoszczony do komnat, kierując się prosto do sypialni i zaległ na łóżku. Bakugo od razu wstał ze swojego miejsca i podążył za nim, za momem siadając na materacu przy leżącym przyjacielu i sięgnął po leżące na szafce nocnej leki.

-Powinieneś zażyć. Inaczej może ci się znów pogorszyć.

-Mój ojciec mnie wykańcza.

Odpowiedź księcia była ledwo słyszalna przez to, że wymruczał ją w swoją poduszkę, ale w końcu wstał z cichym westchnięciem i spojrzał na blondyna. Po twarzy Mieszańca zdecydowanie widać było zmęczenie nie tylko spowodowane chorobą ale również ciągłym stresem. Strasznie denerwowało to byłego przestępce ale nie potrafił znaleźć żadnego rozwiązania. 

-Potrzebujesz odpoczynku. Zażyj leki i połóż się.

Zarządził, wciskając chłopakowi do jednej dłoni leki a do drugiej szklankę z wodą. Todoroki westchnął i zażył szybko leki, po czym opadł z powrotem na poduszki, nie wypuszczając pustej już szklanki z dłoni. Westchnął ciężko i zamknął oczy, chcąc wziąć chociaż jeden, głębszy oddech.

-Wiem o tym, Katsuki, ale mój ojciec nie daje mi nawet chwili na oddech. Inaczej znów zawładnie moim życiem, zmusi mnie do małżeństwa a ciebie straci na gilotynie. Powinienem wymyślić coś, żeby odebrać mu w końcu tron. Chociaż ucieczka chyba byłaby lepsza.

-Wiem, że nie chcesz zostać królem, ale może to lepsze niż musieć podporządkować się ojcu?

-Według prawa muszę wziąć ślub, żeby objąć tron.

-No to w czym problem?

-Z kim miałbym niby wziąć ślub?

-Ze mną?

Shoto chyba nigdy w życiu nie był w takim szoku i wpatrywał się z niedowierzaniem w siedzącego tuż obok blondyna. 

-Czy ty mi się właśnie oświadczyłeś?

-Chyba tak. 

Bakugo wzruszył ramionami, uśmiechając się tak, jak to miał w zwyczaju - z nutką ironii i złośliwości ale jednocześnie miło i ciepło. 

-No to usadzimy mojego staruszka.

Komentarze

Popularne posty