Why do I have to lose everyone? - Rozdział 10
Nie mogłem uwierzyć w to, co się właśnie działo.
Po tym, ja ten dzieciak wpatrywał się we mnie tym tajemniczym wzrokiem z którego nie potrafiłem nic wyczytać, nachylił się bardziej i... złączył nasze usta w nieśmiałym ale jednocześnie pewnym siebie pocałunku, który paraliżował mnie i odbierał mi oddech. Jednocześnie przerażało mnie to ale również czułem się na właściwym miejscu i byłem szczęśliwy.
Chłopak odsunął się ode mnie chwilę później, znowu przyglądając mi się uważnie a na jego ustach majaczył nieznaczny uśmieszek. Sam byłem chyba w szoku przez pierwszych kilka chwil, jednak w końcu sam poderwałem się i tym razem to ja zaatakowałem jego usta, zapraszając go do wspólnego tańca. Czując obejmujące mnie, ciepłe dłonie wiedziałem, że zrobiłem dobrze.
Chociaż gdy skończyliśmy z pocałunkami i po prostu leżeliśmy obok siebie, milcząc, zastanawiałem się, co z tego wszystkiego wyniknie. Mimo to nic nie mogło zmienić faktu, że byłem w tym momencie najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi a jednocześnie najbardziej przerażonym faktem, że znowu mogę kogoś stracić. Kogoś o wiele droższego, niż tylko przyjaciel.
Komentarze
Prześlij komentarz