Jabłko - Rozdział 21
Jak Draco sobie postanowił, tak miał zamiar zrobić i w sobotę po śniadaniu wszystko sobie przygotował. W pokoju miał kilka butelek wody i dzbanek soku dyniowego. Czekał więc, aż jego współlokator wyjdzie na moment chociaż, czytając książkę na kanapie i czuł jak szybko bije mu serce i że w ogóle nie mógł się skupić na stojących mu przed oczami literach. Denerwował się a jednocześnie czuł ogromną ekscytację.
Niemal wyskoczył ze skóry, gdy jego przyjaciel w końcu wyszedł na chwilę do łazienki. Szybko więc i bez żadnych wątpliwości poderwał się ze swojego miejsca i wlał trzy krople do kielicha swojego współlokatora. Miał to szczęście, że Potter miał słabość do soku dyniowego i gdy napełniał mu kielich wiedział, że brunet mu się nie oprze. Sam wziął w rękę butelkę wody i wrócił na swoje miejsce, dalej nie-czytając książkę, którą trzymał. Starał się to robić jak najdyskretniej ale obserwował, jak jego współlokator wraca do pokoju i siada z powrotem na swoim fotelu, jednocześnie sięgając po napełniony kielich. Kompletnie niczego nie podejrzewjąc upił kilka łyków po czym oblizał wargi koniuszkiem języka i zajął się dalej czytaną książką. Z tego, co Malfoy zauważył, brunet czytał coś na temat Quidditcha. To było jednak w tej chwili nieistotne.
Draco odczekał, aż kilka łyków soku dyniowego zniknie w gardle bruneta, nim w końcu odłożył książkę i postanowił rozpocząć swoje przesłuchanie. Miał w końcu pewność, że jego przyjaciel nie będzie kłamał. Musiał wykorzystać tę okazję.
-Harry?
Jak zwykle, nastolatek wzdrygnął się na dźwięk swojego imienia, jednak mruknął coś tylko, że słucha, nie odrywając wzroku od czytanej książki.
-Dlaczego tak dziwnie się ostatnio zachowujesz? Mam wrażenie, że zrobiłem coś złego.
-Nie zrobiłeś nic złego. To moja wina.
Blondyn mógł doskonale obserwować zdziwienie na twarzy swojego przyjaciela, gdy ten zorientował się, że nie mógł znowu skłamać, jednak w tym momencie nie miał zamiaru mu jeszcze niczego wyjaśniać.
-Więc dlaczego tak dziwnie się zachowujesz? Myślałem, że teraz gdy sobie wszystko wyjaśniliśmy, będzie tak jak dawniej a nie jest tak. Co się dzieje, Harry? Powiedz mi, proszę.
-Nie... Nie mogę... Nie chcę... Nie mogę ci powiedzieć, że...
Potter walczył ze sobą i było to doskonale po nim widać. Draco wiedział, że tylko sekundy dzielą go od poznania prawdy. Drążył więc dalej.
-Czego nie możesz mi powiedzieć, Harry?
-Tego, że cię kocham!
Zielone oczy spojrzały na blondyna a w tym spojrzeniu malowały się rozpacz i przerażenie.
-Co?
Jednak nim Draco miał czas na jakąkolwiek reakcję, jego współlokator poderwał się z miejsca i wybiegł z pokoju, pozostawiając dziedzica szlachetnego rodu sam na sam ze swoimi myślami i nowymi informacjami, których z pewnością nigdy się nie spodziewał.
Komentarze
Prześlij komentarz