"Kocham cię" nie zawsze jest zgubne - rozdział 8


Izaya obudził się, gdy uderzył się w głowę o coś twardego. Przetarł zaspane oczka i rozejrzał się w około.
-Gdzie ja jestem? Shizuś? - zapytał jeszcze trochę nieprzytomnie.
-Wreszcie się obudziłeś. Spałeś w samolocie. Nie mogłem Cię dobudzić, to po prostu Cię tu przeniosłem. - rzucił krótko. Przeczesał ręką włosy i oparł łokieć o drzwi.
Brunet nic nie odpowiedział, tylko siedział wpatrzony w morze, które widział za oknem po stronie blondyna.
-Piękne. - wyszeptał. Zdziwiony Shizuo spojrzał na niego pytająco, a potem skierował wzrok w miejsce, gdzie patrzył się jego kochanek.
-Tak, rzeczywiście. - przyznał. Słońce zachodziło nad morzem, dzięki czemu na wodzie i niebie tańczyła niezwykła gama kolorów. W oddali zobaczyli wyskakujące z wody delfiny.
-Ne, Shizuś, chodźmy na plażę jak dojedziemy do hotelu, co?
-Hę? - blondyn tak się zapatrzył w widok za oknem, że nie słyszał, co mówił brunet.
-Mówiłem, żebyśmy poszli jeszcze dzisiaj na plażę. - Izaya westchnął.
-Dobra, w sumie czemu nie. Masz jakiś kocyk? - zapytał, głaszcząc ukochanego po głowie.
-Mam. - wyśpiewał i pocałował usta złotookiego. W tym momencie taksówka się zatrzymała.
-Jesteśmy na miejscu. - usłyszeli głos kierowcy i wysiedli pospiesznie z samochodu. Zabrali swoje rzeczy i poszli do recepcji.
-Dzień dobry, Orihara Izaya, mam tu rezerwacje na pokój dla dwóch osób. - uśmiechnął się słodko i wyśpiewał angielskie słowa podając jednocześnie paszporty.
-Tak, czekaliśmy na państwa, panie Orihara i panie Hewajima. - odparła grzecznie recepcjonistka.
-Nie, nie, mówi się Heiwajima~! - zaśmiał się brunet i złapał klucze do pokoju. - Dziękuję. - rzucił i pociągnął za sobą blondyna do windy.
-Mamy pokój na ostatnim piętrze. - oznajmił, naciskając odpowiedni przycisk.
-Nie będziesz się bawił? - zapytał zdziwiony blondyn widząc, że informator grzecznie stoi i nie wciska wszystkich guzików w windzie.
-Nie, chce już pójść na plażę. - wyszczerzył ząbki w uśmiechu i wyszedł z windy w momencie, gdy drzwi się otworzyły. -Ta da~!- wykrzyknął, gdy przekroczyli próg apartamentu. Był ogromny.
-Woah... - Shizuo nie był w stanie nic więcej z siebie wykrztusić.
Apartament miał 2 sypialnie, w każdej ogromne łóżko z baldachimem. Do tego ogromną łazienkę z jacuzzi i kuchnię połączoną z salonem.
-Tak, mnie też się podoba. To idziemy na plażę czy wolisz jacuzzi? - zapytał rozbawiony Izaya.
-Plaża.

Komentarze

Popularne posty