Lodowy książę - Rozdział 22
Brałam udział w Czarnych Strajkach i dalej jestem po stronie kobiet - nie tylko dlatego, że jestem kobietą ale również a może przede wszystkim dlatego, że jestem człowiekiem.
Aborcyjny Dream Team zrobił świetną kampanię, w której udział wzięły znane nam postacie - jestem pewna, że znacie chociaż część z nich.
Zamieszczam link do ich filmiku - pokazujcie go znajomym, rodzinie - wszystkim!
Może w końcu coś do nich dotrze...
ADT - Kampania "Jej ciało, jej wybór"
Bakugo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, czego dotyczy spotkanie nowoprzybyłego z jego przyszłym mężem ale i tak denerwowało go, że nie może przy nim być. Westchnął ciężko i odłożył łyżkę po deserze, uśmiechając się lekko do wciąż siedzącej naprzeciwko niego księżniczki, gdy wstawał od stołu.
-Pójdę już do siebie. Dziękuję za posiłek.
Skłonił się jeszcze tak, jak było to w etykiecie i opuścił jadalnie, od razu kierując się w stronę komnat należących do niego i Shoto. Zastanawiał się, dlaczego to spotkanie aż tyle trwa ale jednocześnie doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że jest w gorącej wodzie kąpany ale z jeszcze innej strony po prostu nie lubił się z nim rozdzielać, chociaż było to wręcz absurdalne. Właśnie próbował zrelaksować się z książką, czytając po raz dziesiąty tę samą stronę, gdy drzwi do komnat otworzyły się i do środka wszedł biało-czerwonowłosy chłopak. Westchnął ciężko i rzucił na stół jakieś dokumenty, do których od razu dopadł jego narzeczony, po czym opadł bez sił na stojący niedaleko fotel.
-Z tym sierocińcem jest o wiele gorzej, niż sądziliśmy. Co prawda mieli się zgłosić do nas dopiero po koronacji, jednak jest tego tyle że chcieli, żebyśmy mogli się z tym szybciej zapoznać.
Wyjaśnił a czerwone oczy przeskakiwały po zdaniach zapisanych na kartkach. Dzieci w sierocińcu nie miały wystarczająco jedzenia a dodatkowo zabawki i najpotrzebniejsze rzeczy, takie jak łóżka, pościele i tak dalej, były stare i rozpadały się. Westchnął ciężko widząc te wszystkie zapiski i spojrzał przeciągle na swojego chłopaka.
-Jutro tam pójdę i to skontroluję, zdam ci kompletny raport. Mam nadzieję, że nie jest aż TAK źle.
Bakugo doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak to jest wychowywać się w sierocińcu - chociaż on akurat dosyć szybko uciekł na ulicę, bo nie mógł tam wytrzymać. Nie wiedział, co ma z tym fantem zrobić ale postanowił, że pomyśli o tym kiedy indziej.
-Dzięki. Tylko załatw to do południa, dobrze? Po obiedzie ma przyjść krawiec na przymiarkę strojów na ceremonię zaślubin i koronacji.
-Jasne, książę.
Uśmiech wpłynął na usta Mieszańca, gdy wstał ze swojego męża i przeciągnął się, zerkając na swojego męża.
-Powinniśmy wziąć wspólną kąpiel.
Oznajmił i nie czekając na odpowiedź skierował się do łazienki zdając sobie sprawę, że Bakugo podąży tuż za nim. Służba mogła wejść w każdej chwili a plotka o ich wspólnej kąpieli mogłaby dotrzeć jeszcze tego samego wieczoru do króla. Dokładnie tak, jak zaplanowali.
-Dla ciebie wszystko, książę.
Powiedział blondyn wstając i podążając za chłopakiem z lekkim uśmiechem na ustach. To może być bardzo interesujące.
Komentarze
Prześlij komentarz