Czarny Pan - Rozdział 16
Plotki w naszej szkole z czasem zaczęły nabierać na sile, co zdecydowanie nie było mi na rękę. Doskonale wiedziałem, że część uczniów podejrzewa mnie, jakobym ja miał stać za tymi wszystkimi okropnymi rzeczami, które aktualnie działy się na świecie. Nie, żeby się mylili ale nie było mi to na rękę, co mogę poradzić? Dlatego też zdecydowanie przyspieszyłem realizację mojego planu bo wiedziałem, że powoli kończy mi się czas. Omawiałem to wszystko z Draco i cieszyłem się tylko, że miałem go po swojej stronie. Przynajmniej co do niego mogłem być wszystkiego pewien.
-Harry, moim zdaniem trochę za bardzo przyspieszyłeś. Jesteś pewien, że nie chcesz trochę zwolnić?
Westchnąłem cicho, słysząc głos Draco i nie mogłem mu odmówić racji, mój pośpiech nie był zbyt dobry i wiedziałem, że prędzej czy później może się to na mnie odbić. Chciałem jednak być przygotowany na wszystko i nie mogłem sobie teraz pozwolić na powolne działania.
-Coś nadchodzi, czuję to, Draco. Nie mogę tak po prostu bezczynnie siedzieć.
Odpowiedziałem po prostu, w trakcie wysyłania ogniowych wiadomości do moich podwładnych, których udało mi się zebrać całkiem sporo - całe szczęście. Mogłem sobie wyobrazić wzrok blondyna, jednak nie miałem czasu na niego spojrzeć.
-Tylko nie przesadzaj, okay?
Poprosił mnie cicho i usiadł obok mnie w najciemniejszym kącie w bibliotece, gdzie zawsze się chowaliśmy przed wszystkimi innymi. Pracowałem przez chwilę w milczeniu, nim w końcu zwórciłem uwagę na siedzącego obok mnie Dracona. Zajmował się otwartą przed nim książką, jednak doskonale wiedziałem, że ukradkiem cały czas mnie obserwuje i chce mieć pewność, że nic mi nie jest - zupełnie, jakby tu i teraz coś mi tak właściwie groziło. Ująłem jego dłoń w swoją i poczekałem, aż na mnie spojrzy, nim się uśmiechnąłem.
-Będzie dobrze, zaufaj mi, dobrze?
Widziałem przez moment wahanie w jego oczach. Nie dziwiłem mu się bo byłby głupcem, gdyby nie obawiał się tego, co ma tak właściwie nadejść ale po chwili wiedziałem, że podjął swoją decyzję. Nachylił się lekko do mnie i na moment złączył nasze usta w czułym pocałunku, który chętnie odwzajemniłem. Uśmiechnąłem się lekko i ścisnąłem palcami jego palce.
-Ufam ci, Harry.
Odpowiedział i już wiedziałem, że będzie dobrze. O ile zostaniemy razem.
Komentarze
Prześlij komentarz