Wall between us - Rozdział 13
Po tej dziwnej sytuacji tamtego wieczoru z Otabekiem, zrobiłem się dużo bardziej czujny. W jego obecności łapałem się co chwilę na tym, jak spięty jestem i jak próbowałem się trzymać od niego z daleka. Wiedziałem, że jest to absurdalne i nie miałem zamiaru temu zaprzeczać, jednak nie mogłem się powstrzymać. Co mogłem zrobić? W końcu nie miałem pojęcia, jakie zamiary ma w stosunku do mnie ten podziwiany przez wszystkich młody dziedzic. Szczerze mówiąc to bardzo nie chciałem się tego dowiadywać ale z jakiegoś powodu czułem, że ten moment nadchodzi.
-Yurij, mam do ciebie pewną sprawę.
Usłyszałem za plecami głos Otabeka, więc odwróciłem się w jego stronę i odłożyłem długopis, którym właśnie zapisywałem notatki w zeszycie. Chyba jeszcze nigdy nie usłyszałem takich słów z jego ust, więc tym bardziej byłem jednocześnie podekscytowany i zdenerwowany tym wszytskim.
-Słucham?
-Za niedługo odbędzie się bal w moim domu. Chciałbym, abyś w nim uczestniczył. Ten garnitur... kompletnie się nie nadaje. Krawiec przyjdzie w sobotę o godzinie 11 do twojego mieszkania, więc bądź gotów gdy przyjdzie.
-Rozumiem.
Przytaknąłem, chociaż szczerze mówiąc byłem tym cholernie zaskoczony. Odkąd pracuję dla Otabeka był on na kilku balach a ja zazwyczaj czekałem wtedy w aucie lub w pobliskiej kawiarni i zajmowałem się jego sprawami organizacyjnymi. Nigdy wcześniej nie oczekiwał na takim wydarzeniu mojej obecności. Co więc się zmieniło i co mam z tym zrobić? A przede wszytskim - co mam o tym wszystkim myśleć?
Westchnąłem ciężko i zamknąłem notes, po czym zerknąłem na zegarek. Wstałem ze swojego miejsca i podszedłem do sąsiedniego pokoju, gdzie Otabek zajmował się... Sam w sumie nie wiem, czym i niech tak pozostanie. Spojrzał na mnie gdy tylko zorientował się, że jestem w środku.
-Za godzinę jesteś umówiony na kolację ze swoim przyjacielem w centrum. Powinieneś się już zbierać.
Przypomniałem i przewertowałem papiery, które dzisiaj od niego otrzymałem, po czym podsunąłem mu pod nos najważniejsze.
-To musi zostać załatwione wcześniej, musi zostać oddane do północy. Jeśli mógłbyś szybko się tym zająć, będę mógł za chwilę podjechać zawieźć te dokumenty do ratusza.
Dodałem po czym odwróciłem się i już miałem wyjść, gdy w progu zatrzymał mnie głos Otabeka.
-Dziękuję. Wróć już do domu i wyśpij się. Jutro macie próbę generalną, prawda?
Zdziwiło mnie to, jak dobrze orientuje się w moim grafiku na uczelni. Pokiwałem głową i zerknąłem na niego przez ramię, jednak on nawet nie uniósł na mnie wzroku.
-Tak, w piątek wieczorem mamy premierę.
-Wspaniale. Mam nadzieję, że dobrze się spiszesz. Chcę wiedzieć, że dobrze inwestuję swoje pieniądze.
To zacisnęło mi pętlę na gardle. Wiedziałem, że to będzie najtrudniejszy występ w moim życiu i modliłem się, żeby nigdy na niego nie dotarł.
Komentarze
Prześlij komentarz