Zmiana - rozdział 16


Dni mijały a ja dogadywałem się z Tomem coraz lepiej. O dziwo, spodobało mi się bycie w związku. Zasypianie przy kimś i budzenie się u czyjegoś boku, wieczne przytulasy, pyszne jedzenie, spędzanie czasu razem... zdecydowanie mi się to pomagało. Po pewnym czasie wreszcie zacząłem mu pomagać w obowiązkach, ale nie tykałem się kuchni - mam dwie lewe ręce do gotowania, ale za to sprzątałem i zmywałem naczynia, co szkodziło moim zadbanym, pomalowanym paznokciem i musiałem je malować zdecydowanie częściej, ale nie obchodziło mnie to - widząc, jak jest szczęśliwy i jak wdzięczny jest, że go odciążam, nie mogłem już inaczej. Westchnąłem cicho, próbując domyć zaschniętą patelnię i przeklinałem pod nosem, słysząc, jak drzwi się otwierają. Mężczyzna zaszedł mnie od tyłu i objął, całując w kark.

-Zostaw w ciepłej wodzie z płynem do namoczenia na jakiś czas, będzie łatwiej. - podpowiedział, a ja mentalnie dałem sobie plaskacza w twarz. Czemu wcześniej o tym nie pomyślałem? Debil. Jestem po prostu debilem. W sumie to fajnie, bo jeszcze niedawno byłem królem szkoły a teraz zostałem debilem. No cóż. Zrobiłem to, co kazał mi Tom i wytarłem ręce w kuchenną ścierkę, przyglądając się ukochanemu, który opierał się o blat, pijąc wodę. -Idziemy na zakupy? - zapytał, przenosząc na mnie swój wzrok. Skinąłem głową i poszedłem do pokoju, gdzie ubrałem płaszcz i przepakowałem sobie torbę. Wróciłem do mojego chłopaka, który już na mnie czekał i ruszyliśmy do samochodu, którym jechaliśmy do supermarketu. Pakowałem produkty spożywcze i higieniczne do wózka, a Tom tylko od czasu do czasu coś dorzucał, zostawiając mi wolną rękę. Wiedziałem, czego i ile mniej-więcej mamy w domu, więc łatwiej było mi oszacować, co musimy kupić. Zaśmiałem się, gdy zobaczyłem jego zdziwienie, gdy wrzuciłem kondomy do wózka, przez co zacząłem się śmiać. Spojrzał na mnie pytająco. Podszedłem blisko niego i pocałowałem go w policzek.

-Jak już będziemy uprawiać seks, to nie wiem, czy będziesz chciał, żebym wypełniał cię spermą. - szepnąłem i ruszyłem dalej, zostawiając go w permanentnym szoku. Właśnie dałem mu znać, że nie zamierzam być tylko uległy i będę chciał go zdominować. Po chwili ruszył za mną, wciąż pogrążony w swoich myślach, co wprawiało mnie w wyjątkowo dobry humor. Oczywiście, lubiłem, gdy we mnie wchodził, poruszał się i wypełniał mnie spermą, pieścił moje ciało.. dobra, stop, bo zaraz się podniecę na środku sklepu. Ale fakt faktem, nie robiliśmy tego od czasu, gdy diler dał mi złe narkotyki. A szkoda, bo chciałbym to znów zrobić, tym razem świadomie. Nie mogłem się dzisiaj jednak skupić, bo chichotałem co chwilę, widząc, jak Tom intensywnie myśli o tym, co mu powiedziałem. Gdy weszliśmy do mieszkania, oparłem się biodrami o blat i zrobiłem minę zbitego psa.

-Nie sądziłem, że będzie dla ciebie takim problemem oddanie mi się... - powiedziałem smutno. Nie, nie przeszkadzało mi to zbytnio, ale godziło w moją męską dumę. Widziałem, jak zaskoczony odwrócił się przodem do mnie, ale już wyszedłem z pomieszczenia, wchodząc do sypialni. Położyłem się na naszym wspólnym łóżku i zamknąłem oczy, po chwili słysząc kroki i kilka sekund później poczułem, jak nauczyciel nade mną zwisa. Otworzyłem oczy i spojrzałem w jego.

-To nie tak, Bill. Zastanawiałem się po prostu, czy wtedy chciałbym użyć kondomów. - wyjaśnił, patrząc mi w oczy, żeby pokazać, że nie kłamie. Uśmiechnąłem się przebiegle i przewróciłem go na plecy, górując nad nim.

-Czyli mogę zrobić tak? - zapytałem, wpijając się w jego usta, a mnie odpowiedział cichy pomruk i dłoń wplątująca się w moje czarne włosy.

Komentarze

Popularne posty