Why do I have to lose everyone? - Rozdział 12


 Zgodnie z moimi przewidywaniami zaraz po przedstawieniu, jakie odegrał Eren na stołówce tego pamiętnego popołudnia, w ciągu którego postarzałem się o kilkanaście lat, po zamku rozniosły się plotki. Tym, co mnie zaskoczyło jednak był fakt, że ludzie podzielili się na dwie grupy - tych, którym było to kompletnie obojętne oraz tych, którzy byli zdegustowani faktem naszego związku i byli pewni, że zmanipulowałem młodego chłopaka. Gdyby tylko wiedzieli, że nie miałem z tym nic wspólnego, że to wszystko zainicjował Eren a ja do tamtego momentu nie zdawałem sobie nawet sprawy z własnych uczuć, nikt by nawet nie pomyślał, że miałbym go zmuszać do bliższej relacji ze mną. Niestety albo stety miałem to bardziej w czterech literach, niż starczyłoby słów, by to opisać i nie miałem zamiaru niczego wyjaśniać - moje związki i życie prywatne to tylko i wyłącznie moja sprawa i nie miałem w planach mieszać w to nikogo innego. Mogą mnie pocałować tam, gdzie Słońce nie zagląda.

Mimo to denerwowały mnie lekko te wszystkie spojrzenia, którymi mnie obrzucali oraz zachowanie w stosunku do mnie w trakcie treningów. Miałem ochotę przez to przywalić kilku osobom i niemal codziennie wracałem do swojego pokoju, delikatnie mówiąc, wkurzony, jednak Eren doskonale umiał rozładować moją złość i poprawić mi humor, zajmując mnie swoją paplaniną i drobnymi pieszczotami. W myślach dziękowałem niebiosom, że mi go zesłał, jednak nie przyznałem mu się do tego.

Kolejny dzień miał minąć tak samo i spodziewałem się, że znowu wrócę do pokoju wieczorem wkurzony jak nie wiem, jednak przy śniadaniu Erwin wystąpił na środek pokoju i poprosił nas o uwagę. 

-Zwiadowcy! Wszystkie utworzone grupy wyruszają na misję za mury w przyszłym miesiącu. Wszystkie szczegóły dostaniecie w dokumentach, które zostaną wam dzisiaj dostarczone. Przygotujcie się dobrze i opanujcie to, gdzie macie jeszcze niedociągnięcia. 

Oznajmił a ja myślałem, że świat zaraz mi się zawali. Przez tę względną sielnakę z Erenem niemal zapomniałem o fakcie istnienia wypraw. I co ja teraz zrobię?

Komentarze

Popularne posty