Nienawiść czy miłość? - Prolog
-Zastanawiam się, co teraz zrobisz, Shizuś.
Czarnowłosy mężczyzna spojrzał przenikliwie na stojącego naprzeciw niego byłego barmana, uśmiechając się przy tym kpiąco. Irytowało go, że nie mógł przejrzeć tego człowieka a jednocześnie go to fascynowało. Chociaż nie... postać stojąca przed nim zdecydowanie nie była człowiekiem. Nie mógł być.
-Zamknij się, pchło!
Warknął blondyn, zdejmując swoje okulary i chowając je do wewnętrznej kieszonki swojej kamizelki, po czym strzelił knykciami i dłońmi. Po zaułku w którym się znajdowali rozniósł się złośliwy śmiech.
-Zmuś mnie.
Prowokował go. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę, ale to właśnie coraz bardziej go nakręcało. Wiedział, co zaraz nastąpi...
Komentarze
Prześlij komentarz