Odnajdę cię! - Rozdział 15
Po kolacji poszedłem do łazienki i napuściłem wodę do wanny, uśmiechając się w myślach do mojego planu. Pomogę Erenowi się zrelaksować i zapomnieć na moment o jego problemach, tak jak mnie o to poprosił. Dodałem kilka kropli olejku do kąpieli i wróciłem do kuchni, wiedząc, że mam kilka chwil, nim wanna będzie pełna przyjemnie ciepłej wody. Podszedłem do zmywającego naczynia Erena i przytuliłem się do jego pleców. Doskonale wiedziałem, że uwielbia takie pieszczoty.
-Zaraz skończę.
Powiedział, dokańczając szybko zmywanie i wycierając ręce w kuchenną ścierkę, po czym obrócił się do mnie przodem i pocałował w nos.
-Pójdziesz ze mną do łazienki?
Poprosiłem, biorąc jego dłoń w swoją i prowadząc do wspomnianego pomieszczenia po tym, jak pokiwał twierdząco głową. Po chwili uniósł brwi widząc już prawie pełną wody z pianą wannę i spojrzał na mnie pytająco.
-Powiedziałeś, że chcesz się zrelaksować.
Wzruszyłem ramionami i zakręciłem kurek z wodą, po czym wyciągnąłem z szafy dwa ręczniki dla niego i umieściłem na szafce tuż obok wanny.
-Ale kąpiesz się ze mną.
Zarządał a gdy na niego spojrzałem zorientowałem się, że właśnie ściąga koszulę, obnażając przede mną swoją klatkę piersiową. Jak na osiemnastolatka w dzisiejszych czasach był bardzo wysportowany, co zapewne było efektem treningów z Hanji na sprzęcie do 3WM. Będąc w samych spodniach podszedł do mnie i wyrwał z zamyślenia, rozpinając moją koszulę, co było niby zwykłą czynnością a jednak było dość elektryzujące. Skoro więc zajął się moją koszulą, zająłem się paskiem od jego spodni i gdy w końcu się z nim uporałem, ściągnąłem mu spodnie razem z bielizną, co wywołało z jego ust cichy śmiech.
-Już się rozbieram.
Powiedział, wsytawiając język i skończył rozbierać się do naga, by nie przewrócić się na wiszących mu u kostek spodniach i wszedł do wanny, zanurzając się w ciepłej wodzie i mogłem zobaczyć błogie uczucie malujące się na jego twarzy. Rozebrałem się i wpakowałem do wanny, ostrożnie usadzając się między jego nogami i opierając o klatkę piersiową. Zabawnym było, że mimo iż jemu woda sięgała do linii ramion, mi sięgała do podbródka. Trochę mnie to irytowało ale cóż, co poradzę. Poczułem, jak ciepłe ramiona obejmują mnie w pasie i przyciągają bliżej znajdującego się za mną ciała i odetchnąłem głęboko, czując ogarniający mnie spokój. Szkoda, że w naszych dawnych czasach tak nie robiłem. Z pewnością byłbym mniej znerwicowany. Z drugiej strony miałem tyle do roboty, że i tak nie miałem na to czasu.
-Levi?
Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego chłopaka, więc spojrzałem na niego na tyle, na ile mogłem, oczekując dalszego ciągu jego wypowiedzi.
-Co byś powiedział, gdybyśmy to zrobili?
Zastanawiałem się, o czym ten dzieciak gada. Gdybyśmy to zrobili? A nie można jaśniej, panie Enigma?
-To, czyli co?
Zauważyłem, jak na jego twarzy maluje się powoli krwiście czerwony rumieniec i schował twarz w moich włosach, najwyraźniej będąc zawstydzonym. Mruczał coś w moje włosy, ale w sumie i tak nie rozumiałem ani słowa.
-Eren, mów wyraźnie, bo cię nie rozumiem.
Poprosiłem, zastanawiając się, co też znowu wpadło mu do głowy, że aż tak wstydzi się mnie o to zapytać, ale nic konkretnego mi nie przychodziło na myśl.
-Zastanawiałem się, czy może chciałbyś uprawiać ze mną seks.
Wydukał w końcu cicho, nie patrząc na mnie. Zmierzyłem go przez chwilę spojrzeniem. Nie, to nie tak, że nie chciałem z nim tego zrobić. W końcu to był Eren. Ale nie byłem pewien, czy on wie, czego chce.
-Jesteś pewien, że tego chcesz?
Dopytałem, na co pokiwał twierdząco głową. Dotknąłem palcami jego twarzy i zmusiłem, by spojrzał mi w twarz i pocałowałem go delikatnie w usta, czując jak uścisk jego ramion staje się trochę silniejszy. Odwróciłem się do niego przodem i klęcząc znów złączyłem nasze usta, pogłębiając pocałunek z każdą chwilą a dzięki temu, że ułożyłem dłoń na jego klatce piersiowej, perfekcyjnie czułem, jak szybko zaczyna bić jego serce i jak płytki staje się jego oddech.
-Więc może wyjdziemy z wanny?
Zaproponowałem, odsuwając się od niego odrobinę, na co gwałtownie zaoponował.
-Nie, chcę to zrobić tutaj!
Zdziwiła mnie jego stanowczość, ale nie sprzeciwiałem się temu. Zsunąłem dłoń z jego klatki piersiowej na jego krocze i zacisnąłem ją. W duchu dziękowałem niebiosom, że w tym życiu jest między nami tylko 8 lat różnicy i obaj jesteśmy dorośli. W innym wypadku znów musielibyśmy żyć oddzielnie. Uważnie obserwowałem, jak na jego twarzy maluje się przyjemność a usta delikatnie rozchylają się, by spomiędzy nich wyrywały się od czasu do czasu westchnięcia przyjemności. Doskonale też czułem, jak jego członek z każdą chwilą rósł pomiędzy moimi palcami i to również mnie podniecało, chociaż o wiele bardziej podniecały mnie dłonie chłopaka, błądzące po moim ciele. W pewnym momencie Eren przyciągnął mnie do siebie i zanurzył zęby w mojej szyji, na co aż krzyknąłem. Elektryzujący dreszcz, jaki mnie przeszedł, niemal mnie sparaliżował. Zamknąłem oczy i odchyliłem głowę, zanurzając się w tym przyjemnym uczuciu, gdy na przemian ssał, lizał i gryzł delikatną skórę na mojej szyji i było to tak błogie, że nie miałem zamiaru tego przerywać. Dodatkowo dzięki temu, że tak mnie do siebie przyciągnął, siedziałem mu na udach a nasze członki ocierały się o siebie nawzajem z każdym, najmniejszym ruchem, co tylko potęgowało nasze podniecenie.
-Chcesz to zrobić?
Wyszeptał mi w pewnym momencie do ucha, po czym polizał mnie tuż za nim, przez co aż drgnąłem. Spojrzałem na niego lekko nieprzytomnym wzrokiem, ale i tak doskonale wiedziałem, o co mu chodzi. Pocałowałem go długo, powoli, na koniec oblizując jego usta nim znów się odsunąłem.
-Chcę.
Odpowiedziałem, unosząc się delikatnie do góry, by ułatwić mu zadanie. Spojrzał na mnie zaskoczony i lekko zdezorientowany, na co się uśmiechnąłem.
-Chyba nie sądzisz, że to ja cię wezmę, póki nie wiesz, jak to jest w drugą stronę? Zrób to.
Zapewniłem go a na podziękowanie pocałował mnie kolejno w obojczyk a potem w usta. Jedną dłonią ujął swojego penisa a drugą położył na moim krzyżu i ustawił się tak, że po chwili już delikatnie naciskał na moje wejście.
-Jesteś pewien?
Upewnił się jeszcze, a gdy skinąłem głową, nacisnął lekko na moje plecy i uniósł biodra, więc pomogłem mu i szybko nabiłem się na niego, co chyba było błędem. Momentalnie odebrało mi to oddech i aż wygiąłem się w tył, czując jak w jednej chwili jego sporej wielkości męskość wypełnia mnie od środka aż po brzegi. Zdaje mi się, że woda tylko pomagała, bo dawała dość nawilżenia. Po chwili opadłem na Erena, oddychając ciężko i obejmując ramionami jego szyję. Jego palce dotknęły mojego policzka i odgarnęły mi włosy z twarzy a zmartwione, szmaragdowe oczy spojrzały na mnie.
-Wszystko w porządku?
Pokręciłem głową, nie mogąc uwierzyć, że na prawdę o to pyta i powoli, na tyle, na ile mogłem, zacząłem go ujerzdżać. Widząc moją reakcję chwycił mnie mocno za biodra i zaczął mi pomagać, pozwalając mi robić to w moim tempie ale jednocześnie pogłębiając moje ruchy. Nasze usta tańczyły w chaotycznych pocałunkach a oddechy i jęki przyjemności mieszały się ze sobą. Zęby i paznokcie zostawiały ślady na naszych zaczerwienionych od gąrąca i wysiłku fizycznego ślady, a cała sytuacja tak nas podniecała, że kompletnie się w niej zatraciliśmy. W pewnym momencie poczułem, że niedługo skończę i chciałem jakoś zakomunikować to swojemu chłopakowi, ale on nie pozwolił mi na to. Przytulił mnie do siebie, zaczął mnie masturbować, nie przerywając poruszania się we mnie i po chwili wbił swoje zęby w moje ramię, a ja mogłem jedynie jęczeć czując, jak wspólnie dochodzimy i jego sperma wypełnia moje wnętrze. Uczucie było tak intensywne, jak jeszcze nigdy w moim życiu i przez kilka chwil nie byłem w stanie się ruszyć, więc po prostu na wpół leżałem, opierając się o klatkę piersiową Erena, który gładził powoli moje plecy, w cale nie spiesząc się z tym, by ze mnie wyjść.
-I jak było?
Zapytałem cicho, gdy w końcu mogłem wypowiedzieć cokolwiek.
-Cudownie. Bo z tobą.
Słysząc jego odpowiedź roześmiałem się cicho i pocałowałem go jeszcze raz w usta, po czym znów oparłem głowę o jego ramię i starałem się uspokoić wciąż szalejące od tego serce.
Komentarze
Prześlij komentarz