Miłość i nienawiść dzieli cienka granica - rozdział 22


-Jak mogłeś?! Jak mogłeś, do cholery, to zrobić?! Zdradziłeś Lili, zdradziłeś Jamesa, swoją rodzinę! Rodzice oddali za ciebie życie a ty i tak dołączyłeś do ich mordercy!

Syriusz Black krążył zdenerwowany, albo raczej wkurwiony, po gabinecie profesora od eliksirów, robiąc nie mały raban po tym, jak zobaczył znak na przedramieniu swojego chrześniaka, który spokojnie stał na środku pokoju a jego twarz wyrażała wręcz znudzenie.

-Przecież mówiłem ci, że chcę to zrobić.

Przewrócił oczami, spoglądając na półki regału, wypełnione różnymi fiokami i opakowaniami, ale widok przesłonił mu mężczyzna.

-Miałem nadzieję, że się opamiętasz! Jak mogłeś zdradzić swoich rodziców, zdradzić Remusa, zdradzić mnie i każdego, kto poświęcił lub stracił coś przez Voldemorta!

Krzyczał prosto w twarz chłopaka, który zdenerwował się i wyciągnął różdżkę, którą przytknął do odsłoniętej piersi swojego opiekuna, na którego twarzy malowało się zdziwienie wymieszane ze złością.

-Odsuń się ode mnie i uspokój się, inaczej nie zawaham się użyć odpowiednich zaklęć.

Wyszeptał, a jego ojciec chrzestny odsunął się, patrząc na niego z jakimś zawodem w oczach i bólem wymalowanym na twarzy.

-Rozumiem. Podjąłeś swoją decyzję.

Powiedział mężczyzna, zamykając oczy i zmienił się w swoją animagiczną postać, po czym wyszedł z pomieszczenia, zostawiając Harryego samego. Zaraz po jego wyjściu do pokoju wszedł chłopak o włosach w kolorze platynowego blond.

-Dobrze się czujesz? Słyszałem waszą kłótnię.

Przyznał, kładąc dłoń na ramieniu współlokatora, który odwrócił się w jego stronę i przytulił do niego, wtulając się w szczupłą klatkę piersiową, szukając ukojenia w ramionach blondyna, który objął go i przycisnął jego głowę do swojego ramienia, gładząc go uspokajająco po plecach. Trwali tak dłuższą chwilę, nim w końcu odsunęli się od siebie.

-Już mi lepiej, dzięki.

Rzucił Harry, kierując się do wyjścia i po chwili gabinet stał opustoszały, a młodzi Ślizgoni skierowali się do swojego dormitorium, pogrążeni we własnych myślach.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniale, trochę mi smutno bo Syriusz może się teraz odwrócić od Harrego, teraz to raczej już nie jest nadzieja dla czarodziejskiego świata na pokonanie Voldemorta... 
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty