Wróciłeś - Prolog


-Coś mi nie pasuje...

Blondyn spojrzał w niebo przez swoje ciemne okulary i zaciągnął się otaczającym go powietrzem, przesiąkniętym codziennym zapachem Tokio.

-Coś mówiłeś?

Usłyszał pytanie swojego współpracownika, więc spojrzał na niego i wyciągnął paczkę papierosów z kieszeni, decydując się zapalić jednego.

-Nie, nic. Mam jakieś głupie przeczucie, coś mi nie pasuje.

Wzruszył ramionami, odpalając fajkę i decydując się ignorować to niewytłumaczalne przeświadczenie.

-Jak się zastanowić, to dawno nie widzieliśmy Izayi, ale to chyba dobrze?

W umyśle Heiwajimy zapaliła się czerwona lampka a ten z rozdziawionymi ustami spojrzał na Toma, który z zaskoczeniem obserwował szok z przebłyskami zrozumienia, malujące się na twarzy blondyna. W końcu ten zerwał się do biegu, upuszczając papierosa tam, gdzie stał.

-Shizuo?!

Krzyknął za nim ciemnoskóry mężczyzna, ale nie usłyszał odpowiedzi. Wrócił do pracy, zastanawiając się, o co może chodzić jego przyjacielowi.

Komentarze

  1. Hejeczka,
    wspaniale, ta reakcja Shugo była boska, ciekawe gdzie tak pognał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty