Wybuchowy lód - rozdział 16



Po powrocie do Akademii Deku od razu skierował swoje kroki do czekającego na niego Shinzo, który od razu wziął go w ramiona, ciesząc się, że zielonemu nic się nie stało. Bakugo z kolei ignorując wszystko i wszystkich od razu zaszył się w swoim pokoju, zamykając się w nim na klucz. Słowa Shoto wciąż siedziały mu w głowie. Nie mógł uwierzyć, że wiedząc, jaki blondyn ma stosunek do związków homoseksualnych, ten i tak zdecydował mu się wyznać miłość i wyrazić nadzieję, że ten to odwzajemni, co Bakugo kategorycznie wykluczał od samego początku. Ale czuł się źle, myśląc o tym, że skoro jego rywal postanowił dołączyć do Złoczyńców, to już więcej nie będą walczyć przeciwko sobie, w ramach treningu i następnym razem, gdy go zobaczy, będzie z nim walczył, a skoro tak, to istnieje też duże prawdopodobieństwo, że będzie musiał go wtedy zabić. Czyżby traktował tego chłopaka jako przyjaciela, mimo, że miał się z nikim nie zaprzyjaźniać? Nie wydawało mu się. Nie czuł się w stosunku do niego jak do przyjaciela. Ale nie widział w nim też swojego wroga. Więc co? To, że nie mógł znaleźć odpowiedzi na dręczące go pytania, frustrowało go do tego stopnia, że rozniósł niemal cały pokój, nim w końcu się uspokoił i bez sił opadł na łóżko. Zastanawiał się, czy Shoto zawarł w swoich słowach jakąś wiadomość. Przecież tak się zdarzało, może miałoby to sens? Ale nic nie mógł wymyślić. Warknął wkurzony sam na siebie i rzucił się na łóżko, gdy nagle usłyszał pukanie do drzwi a po chwili zobaczył zieloną głowę.

-Hej, Kacchan, mogę z tobą pogadać?

Zapytał chłopak, wchodząc do pomieszczenia i zamykając za sobą drzwi, mierząc wzrokiem porozwalane rzeczy, walające się po podłodze.

-Czego chcesz, Deku?

Zapytał, mierząc go zirytowanym spojrzeniem, jednak chłopak w cale się tym nie przejął.

-Mam pewien pomysł.

Komentarze

Popularne posty