Hilf mir fliegen - Songfick - Otayuri

 Piosenka: Hilf mir fliegen (Pomóż mi latać)
Wykonawca: Tokio Hotel
Ship: Otayuri

"Ich bin hier irgendwo gelandet... 
Kann nicht mehr sagen wer ich bin.
Hab die Erinnerung verloren,
die Bilder geben keinen Sinn" 

Gdzie ja jestem? Nie mam pojęcia. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się po okolicy, widząc zebranych dookoła mnie ludzi. Wszyscy patrzyli na mnie z wściekłością i nienawiścią. Wylądowałem gdzieś tutaj, nie wiem nawet, jak i gdzie... nie kojarzyłem żadnej z otaczających mnie twarzy ani budynku. Tylko wiatr wydawał się być znajomy - taki sam, jak wszędzie, zawsze niezmienny. Krzyczeli moje imię i wyraźnie widziałem zawieszony na szubienicy sznur, czekający na mnie... ale nie jestem w stanie stwierdzić, kim jestem. Co ja zrobiłem? Za co tutaj jestem? W głowie mam jednak pustkę, w sercu wielką dziurę... straciłem wspomnienia a pojedyncze obrazy w moich myślach nie mają żadnego sensu. Co tu się w ogóle stało? Dlaczego jestem związany i ubrany w jakieś łachmany? Dlaczego chcą mnie stracić?

"Bring mich zurück, bring mich nach Hause
Ich schaff es nicht allein hier raus"

Po głowie tłukło mi się tylko jedno imię... chociaż nie byłem w stanie stwierdzić, czy to na pewno imię. Brzmiało bardziej jak pseudonim. Beka... Podskórnie czułem, że muszę go znaleźć. Tylko... kim on w ogóle jest? Jak wygląda? Jak ja mam go znaleźć? Zabierz mnie z powrotem... te słowa tłukły mi się po głowie a ja czułem, że nie ja pierwszy je powiedziałem. Przyjemny głos wybrzmiewał w moich myślach. Tylko do kogo należał ten głos?

-Zabierz mnie do domu... Beka!

Krzyknąłem ale zaraz potem dostałem w twarz od, jak się domyślałem, kata. Upadłem na ziemię i uświadomiłem sobie, że dopóki jestem skuty tymi ciężkimi kajdanami, nie dam rady sam się stąd wyrwać. Nie ważne, jak bardzo bym próbował... Muszę coś wymyślić. Wątpię, żeby ten cały Beka faktycznie tu był i mógł mnie uratować.

"Komm und hilf mir fliegen!
Leih mir deine Flügel!
Ich tausche sie gegen die Welt,
gegen alles was mich hält,
ich tausche sie heute Nacht
gegen alles was ich habe"

Odrzucając włosy z twarzy mój wzrok natrafił na rozciągające się nade mną, bezkresne niebo, otulone w majestatyczny błękit... polecieć... chciałbym móc polecieć i dotknąć tego pięknego nieba. 

-Chodź i pomóż mi latać...

Sam nie wiedziałem, skąd te słowa wzięły się w mojej głowie i od razu opuściły moje usta. Ponad skand tłumu wybił się przeciągły pisk jakiejś fujarki. Brzmiało znajomo a jednocześnie nie potrafiłem tego nigdzie przyporządkować.

-Pożycz mi swoje skrzydła.

Gwałtownie odwróciłem się w stronę, z której usłyszałem przytłumiony głos, ale nie zauważyłem tam nikogo, kogo bym mógł rozpoznać. Chociaż czy ja jestem w stanie kogokolwiek rozpoznać? Przecież straciłem wspomnienia!

-Zamienię je na świat!

-Na wszystko, co mnie trzyma.

-Dzisiejszej nocy zamienię je...

Dookoła rozbrzmiewały gdzieś pojedyncze głosy, śpiewające tę piosenkę ale nie potrafiłem znaleźć w tłumie tych twarzy nikogo, kto nie skandowałby mojego imienia. Niemal panicznie drgnąłem, gdy drugi z katów pochylił się nade mną i położyl mi dłoń na ramieniu. 

-Na wszystko to, co mam.

Dokończył tekst a moje oczy rozszerzyły się w niemym zdziwieniu, gdy wpatrywałem się w ciemne tęczówki. W myślach zobaczyłem twarz osoby, do której należały.

-Beka...

Lekkie skinienie głowy potwierdziły moje przekonania a ja nie wiedziałem, czy mam się cieszyć czy bać. Czy jest on moim wybawcą czy zabójcą?

-Chodź. Idziemy latać, Yurij.

I to były ostatnie słowa, jakie usłyszałem, nim zostałem porwany w silne ramiona i obaj unieśliśmy się prosto do nieba.



Komentarze

Popularne posty