Mój własny libero - Rozdział 6

 


Kilka tygodni później praktycznie nikt już nie przejmował się odejściem trzecioklasistów z naszego składu a ja odzyskiwałem powoli pewność siebie na boisku. Od czasu do czasu rozgrywaliśmy mecze towarzyskie z innymi szkołami i wtedy widziałem, jak wiele się zmieniło. Mimo że wiele w naszej drużynie było jeszcze do poprawy, to jednak sporo też udało nam się już do tej pory zmienić. Dodatkowe treningi z Noyą i Sugą były tym, czego brakowało mi wcześniej - praktyką, która już mnie nie zawodziła i pozwalała mi przebijać każdy blok. Tym sposobem udało nam się też dostać do eliminacji do turnieju krajowego, co zaskoczyło wszystkich, ale nas chyba najbardziej. Wstyd się przyznać, ale nawet my powoli już traciliśmy nadzieję w to, że uda nam się podnieść z kolan i znów będziemy lśnić na boisku.

-Asahi-san, udało nam się! Jedziemy na eliminacje!

Nishinoya jak zwykle miał zdecydowanie zbyt dużo energii co poznałem po tym, że jak zwykle w tak euforycznych chwilach wskoczył mi na plecy i uwiesił mi się na szyi, nie mając zamiaru schodzić i śmiejąc mi się wprost do ucha. Złapałem go, żeby nie spadł i ruszyliśmy razem ze wszystkimi do szatni, by się przebrać i móc w końcu pojechać do domu.

-To prawda. Nieźle nas podbudowałeś pod koniec, Noya!

Pochwalił go Sugawara, kompletnie ignorując fakt, że nasz Anioł Stróż wisiał mi na plecach. Chyba zdążył się już do tego przyzwyczaić, jak zresztą wszyscy poza mną.

-Byliście świetni! Daliście im popalić!

Mikrus znów wydarł mi się do ucha a ja w końcu odstawiłem go na ziemi w naszej szatni, chociaż w sumie nie wiem, po co to robiłem, skoro i tak wiedziałem, że sam sobie zeskoczy. Rozmasowałem sobie ramiona i przeciągnąłem się, kierując się do swojej szafki.

-Asahi-san, bolą cię plecy? Znam kogoś, kto robi świetne masaże!

Wydarł się chłopak przez całą szatnię i spojrzenia wszystkich skierowały się na mnie, a ja miałem ochotę zapaść się pod ziemię i jedynie walić głową w mur, bo inaczej moich uczuć nie dało się określić na ten moment. Zastanawiałem się tylko, dlaczego właśnie do mnie przyczepiło się moje zupełne przeciwieństwo?

Komentarze

Popularne posty