Nienawiść czy miłość? - Rozdział 6
Shizuo stał na balkonie swojego największego wroga i palił fajkę za fajką, na ten moment już piątą z kolei po tym, co chwilę wcześniej tak intensywnie robił z właścicielem balkonu, na którym się wkurzał i palił jak smok. Wkurzało go, że tak mu się to spodobało.
-Shizuś, nie lubisz się przytulać po wszystkim? Ja lubię.
Usłyszał za plecami śpiewny głos i warknął coś niewyraźnie w odpowiedzi, wywołując śmiech u bruneta. Westchnął ciężko i zgasił peta, po czym odwrócił się i obrzucił czarnowłosego wkurzonym do granic możliwości spojrzeniem.
-Nie powiesz mi, że ci się nie podobało.
Izaya nagle jakby spoważniał, ale na jego twarzy wciąż widniał ten lekko kpiący uśmieszek.
-Wkurza mnie to, że mi się podobało!
Warknął blondyn niemal miażdżąc w rękach stalową barierkę, o którą się opierał. Informator podszedł do niego i objął go za szyję.
-Nic nie stoi na przeszkodzie, byśmy to powtórzyli.
Zauważył i nie czekając na odpowiedź złączył ich usta, szczęśliwy, że po raz pierwszy w życiu może tak idealnie manipulować swoim potworkiem.
Komentarze
Prześlij komentarz