Nienawiść czy miłość? - Rozdział 7
Wszyscy zastanawiali się, co też stało się ze zwykle denerwującym się o byle co Shizuo, który nagle zaczął być niezwykle łagodny i wydawał się być w o wiele lepszym humorze. Nikt jednak nie domyślał się, co też tak wpłynęło na jego zachowanie, a przynajmniej blondyn miał taką nadzieję.
Jego nadzieje jednak zostały rozwiane w momencie, gdy natknęli się na stojącego po drugiej stronie ulicy informatora z Ikebukuro, który jedynie im pomachał i odszedł a Shizuo, który z pewnością go zauważył, nie wyglądał w cale na zdenerwowanego ani nie próbował wszczynać bójki, co wzbudziło pewne podejrzenia u jego przyjaciela.
-Dobrze się czujesz?
Blondyn spojrzał na Tom'a nie do końca rozumiejąc, o co mu chodzi i nic nie mówiąc odpalił papierosa, zaciągając się po chwili trującym dymem.
-Chyba jednak pogodziłeś się z Izayą i przestaliście się kryć.
Skwitował mężczyzna w dredach, wchodząc na jezdnię bo właśnie zrobiło się dla nich zielone a Heiwajima słysząc to zakrztusił się dymem i zaczął kaszleć, nie mogąc uwierzyć, że aż tak to po nim widać. Ale gdy o tym pomyśał to z drugiej strony po co miał to robić i szkodzić samemu sobie? W końcu ta nieznośna pchła był o wiele bardziej chętny, gdy nie był cały poraniony i wprowadzał wtedy zawsze w życie jakieś jego szalone pomysły i fantazje. No cóż, coś za coś, bywa. Wzruszył na to ramionami i w końcu ruszył za współpracownikiem, postanawiając kontynuować pracę.
Komentarze
Prześlij komentarz